Ostatnie tygodnie to doskonały czas dla producentów trzody chlewnej. Podwyżki cen na niemieckim rynku przełożyły się wyraźnie na poziom cen w krajowych skupach. Bez większych trudności można znaleźć  zakłady skupujące tuczniki w klasie E w cenie powyżej 7 zł/kg netto.

>>>> Czytaj więcej: Tuczniki drożeją, ale nie wszędzie

Zdaniem Adama Zdanowskiego z ZM „Wierzejki” obecne święta nie będą dla zakładów przetwórczych zbyt szczęśliwe, obecna sytuacja nie jest jednak niespodzianką:

- Obserwując choćby ceny warchlaków, jakie utrzymują się od kilku miesięcy można było przewidzieć, że w pewnym momencie nastąpią podwyżki cen tuczników. Na obecną sytuację nałożyło się kilka czynników. Zapotrzebowanie na surowiec wynika zarówno z zbliżającej się Wielkanocy, majówki, jak i rozpoczynającego się sezonu grillowego. Szczególnie dla przetwórców współpracujących z dużymi sieciami handlowymi nie będzie to dobry okres. W momencie bowiem gdy skończył się okres podpisywania umów kontraktacyjnych nastąpiły bardzo duże podwyżki cen – tłumaczy specjalista.

Jego zdaniem po Wielkanocy nie należy spodziewać się większych obniżek w cennikach zakładów mięsnych:

- Po świętach nie spodziewam się  większych korekt cen. Z kilku powodów. Warto spojrzeć choćby na poziom inflacji jaki obserwujemy w ostatnich miesiącach. Drożeje nie tylko surowiec, ale także inne artykuły wykorzystywane w naszej produkcji. Jednocześnie na rynku brakuje tuczników, co gorsza występują również trudności z nabyciem warchlaków. W dalszej perspektywie czasu bardzo wiele zależy od pogody. Jeżeli podczas weekendu majowego będzie ona korzystna, można się spodziewać, że konsumenci zużyją poczynione zapasy, i ponownie ruszą do sklepów. Jeżeli warunki będą natomiast niesprzyjające, może nastąpić spadek zapotrzebowania na surowiec. Oczywiście wiele zależy także od czynników eksportowych, choćby zapotrzebowania ze strony rynku chińskiego – tłumaczy Adam Zdanowski.