Jeżeli działania podjęte w zakresie ASF nie będą szybkie i radykalne to możemy się liczyć z dalszym szerzeniem się wirusa. Na razie problem jest spory ale będzie jeszcze większy, gdy choroba przeniesie się na obszary województw gdzie koncentracja trzody chlewnej jest znacznie większa, a gospodarstwa utrzymują bardziej liczne stada, niż ma to miejsce na Podlasiu.

Szerzenie się ASF, niesie ze sobą ogromne straty. Jak podają szacunki Krajowego Związku Producentów - Pracodawców Trzody Chlewnej nasz kraj ma do stracenia majątek w postaci inwentarza żywego, wart 20 mld złotych, jeszcze większe byłyby koszty odszkodowań z tytułu likwidacji zwierząt podczas zwalczania choroby zwalczanej z urzędu, jaką jest ASF. Koszt rekompensat wypłaconych dla rolników mógłby sięgnąć nawet 30 mld zł. Oprócz tego straty objęłyby cały przemysł obsługujący sektor chowu i hodowli trzody chlewnej oraz branżę spożywczą. Polska straciłaby na długi okres możliwość eksportowania mięsa wieprzowego i wyrobów mięsnych.

Dlatego przedstawiciele producentów świń i branży mięsnej w liście do premiera Donalda Tuska przypominają, że ASF był zwalczany w wielu krajach świata w tym w Europie. Skuteczne okazały się działania w tych krajach, gdzie były podejmowane szybko, w których dla ujarzmienia choroby nie szczędzono środków i co najważniejsze praca powołanych zespołów kryzysowych koordynowana była na najwyższym szczeblu państwowym, tj. przez premierów lub prezydentów.

Eksperci podkreślają w liście że koniecznych działań nie sposób jest koordynować z pozycji pojedynczego ministerstwa czy departamentu. Dzisiaj przy zwalczaniu ASF w Polsce współpracę powinny podjąć Ministerstwo Rolnictwa, Ministerstwo Ochrony Środowiska, Ministerstwo Finansów, Ministerstwo Spraw Wewnętrznych, innych niezbędnych resortów, wybranych ośrodków naukowych oraz producentów trzody chlewnej i przetwórców - czytamy w liście.