Najwyższe ceny tuczników występują zawsze w trzecim kwartale. W czwartym kwartale ceny spadają, o jakieś 10 proc. – to jest naturalne mówi prof. Stanisław Stańko.

Kto chce liczyć na zysk z tej produkcji, powinien tak planować produkcję, żeby sprzedawać żywiec w lipcu, sierpniu i wrześniu przyszłego roku.

Niskie ceny zbóż i taniejące przez to pasze będą zachęcały rolników do produkcji trzody chlewnej. Produkcja wzrośnie, to jednak będzie miało wpływ na ceny w dłuższej perspektywie, na przełomie 2009/2010 r.

Duże wahania cen skupu żywca wieprzowego są na stałe wpisane w ten rynek.

Wahania cen występowały i będą nadal występować. Tego nikt nie zmieni. Analizowałem jak zmieniały się ceny tuczników w Niemczech przez ostatnie 30 lat. Zmienność cen jest na poziomie 100 proc. – mówi prof. Stanisław Stańko z SGGW w Warszawie. Wahania cen spowodowane są cyklicznością i sezonowością produkcji.  Te dwa elementy wyjaśniają ponad w 90 proc. zmienności cen trzody.

Nasz rynek jest nie stabilny. Poprzez brak powiązań pomiędzy rolnikami i przetwórcami, wahania sezonowe cen są większe, niż w tych krajach, gdzie są powiązania rolnik – zakład skupujący poprzez kontrakty.

Z moich wyliczeń wynika, że jeżeli różnica w cenie mięsa wieprzowego w wadze poubojowej pomiędzy Polską a sąsiednimi krajami wynosi 20 euro na 100 kg to wtedy przetwórcy przywożą mięso z krajów sąsiednich, najczęściej z Danii i Niemiec – powiedział Stańko.

Import wieprzowiny do Polski był większy w tym roku niż eksport.

Stanislaw Stanko

Autor: farmer.pl

Opis: prof. Stanisław Stańko od lat tłumaczy rolnikom na czym polega sezonowość produkcji trzody chlewnej

Przez pierwszych 8 miesięcy br. sprowadzono do Polski 266 tys. ton mięsa wieprzowego, głównie z krajów unijnych. Wyeksportowaliśmy w tym czasie 175 tys. t.

GUS podał niedawno, że Polska ma najniższe pogłowie świń od ćwierć wieku. Mała podaż rodzimych tuczników nie pomogła we wzroście cen.

Nie mogła pomóc – uważa prof. Stańko. Braki żywca są uzupełniane przywozem mięsa z innych krajów – dodał Stańko.

Profesor zauważył, że jeżeli 266 tys. t. sprowadzonego mięsa do Polski w tym roku przeliczymy na żywe tuczniki to da nam to import w wysokości blisko 3,1 mln sztuk świń w wadze 110 kg.

Źródło: farmer.pl