Jak można przeczytać w komentarzu eksperta, pogłowie trzody chlewnej maleje u większości wiodących producentów nie tylko w Europie, ale też na świecie. . Doprowadziły do tego przede wysokie wysokie koszty produkcji (pasz czy energii), ale też niepewność związana z wojną na Ukrainie. W konsekwencji mamy do czynienia z niespotykaną dotychczas skalą redukcji pogłowia. W skali UE produkcja wieprzowiny spadła w ujęciu rocznym o 4,7 proc. , a z wiodących producentów jedynie Hiszpania może pochwalić się dodatnim przyrostem pogłowia. Świń ubywa także w Chinach (-8 proc.) czy w USA (-1 proc.).

Mogłoby się wydawać, że to idealne warunki do tego, aby ceny tuczników ponownie zaczęły rosnąc. Niestety oprócz redukcji pogłowia obserwowany jest również marazm na rynku sprzedaży detalicznej wieprzowiny i wyrobów wieprzowych. W Europie na niekorzyść producentów świń wpływają ponadto duże zapasy wieprzowiny w Niemczech.

W konsekwencji podwyżki cen tuczników w Polsce są co najwyżej symboliczne i nie satysfakcjonują one producentów żywca. W tych warunkach częściej od rozwijania produkcji myślą oni o jej likwidacji lub choćby ograniczeniu.