Sytuacja na rynku trzody chlewnej pogarsza się z tygodnia na tydzień. Wczoraj niemieckie rzeźnie obniżyły ceny skupu świń o kolejne 4 eurocenty. Obecnie obowiązujące ceny często nie pokrywają kosztów produkcji. Producenci trzody chlewnej wyczekują poprawy sytuacji. O to, jak potoczą się losy rynku wieprzowiny w najbliższym czasie spytaliśmy doktora Stanisława Niemyjskiego z Choice Genetics Polska. Jego zdaniem, brak jest obecnie przesłanek świadczących o możliwości szybkiej poprawy sytuacji:
- Obecna sytuacja na rynku trzody chlewnej jest z pewnością dla rolników niełatwa. Pierwsze półrocze roku nie zapowiada się niestety optymistycznie, czego podstawową przyczyną jest nadprodukcja wieprzowiny w krajach UE. Pomijając koniec zeszłego roku, ostatnich kilkanaście miesięcy było dla producentów żywca wieprzowego bardzo dobrym czasem. Odbiło się to na wzroście pogłowia trzody chlewnej nie tylko w Polsce, ale także w innych krajach Unii Europejskiej. Rozwiązania tego problemu są dwa: albo zwiększyć konsumpcję wieprzowiny na rynku wewnętrznym, albo rozwijać eksport. Niestety możliwości zwiększenia spożycia mięsa wieprzowego są ograniczone. Na światowym rynku coraz większy odsetek ludności preferuje mięso drobiowe, przyjmuje się, że w 2025 roku ten gatunek mięsa wyprzedzi wieprzowinę pod względem spożycia na jednego mieszkańca. Pozostaje zatem rozwijać eksport. Niestety, też nie jest to zadaniem prostym. Europa produkuje dobrą jakościowo i bezpieczną wieprzowinę, niestety jest ona znacznie droższa niż mięso wyprodukowane w USA czy w Kanadzie. Sytuację pogarsza dodatkowo niekorzystny kurs euro względem dolara. Na rynku azjatyckim, który dziś jest największym odbiorcą wieprzowiny, dominuje klient niezamożny, kluczowym elementem sukcesu jest zatem nie tyle jakość, co cena mięsa. - tłumaczy w rozmowie z naszym portalem specjalista.
Jego zdaniem, poprawa sytuacji może nastąpić dopiero w drugiej połowie roku:
- Wydaje się, że przynajmniej pierwszych 6 miesięcy roku będzie dla producentów trzody chlewnej bardzo trudne. Nadzieje można pokładać w sytuacji na rynku amerykańskim: moce przerobowe zakładów przetwórczych są tam znacznie większe niż możliwości produkcyjne na fermach. Może to za sobą pociągnąć wzrost cen i pogorszenie konkurencyjności amerykańskiej wieprzowiny. Jestem przekonany, że z tego też względu w drugiej połowie roku europejska wieprzowina powróci na rynki azjatyckie, co poprawi opłacalność produkcji w Polsce - mówi dr Stanisław Niemyjski.
Komentarze