• Zdaniem Aleksandra Dargiewicza z KZP-PTCh "POLPIG" większy wzrost cen tuczników możliwy będzie prawdopodobnie dopiero w przyszłym roku
  • Nie wiadomo jednak, czy zrównoważy on rosnące koszty pasz
  • Z Danii docierają do nas sygnały mówiące o możliwej zmianie profilu tamtejszej produkcji. Czy Polska jest gotowa na ewentualne ograniczenie eksportu warchlaków przez ten kraj? 

Produkcja tuczników już wiele tygodni temu przestała być opłacalna. Tymczasem kolejne dni przynoszą jeszcze większe pogłębianie się zapaści na rynku. Zdaniem Aleksandra Dargiewicza, prezesa zarządu KZP-PTCh "POLPIG", docierają wprawdzie pewne sygnały mówiące o możliwości zwiększenia eksportu wieprzowiny na wschód, zanim jednak do tego dojdzie, minie jeszcze wiele miesięcy:

- Jeżeli chodzi o bieżącą dostępność rynku chińskiego dla unijnych eksporterów, wciąż pozostaje ona niewystarczająca. Docierają do nas jednak sygnały, że w pierwszym kwartale przyszłego roku oczekiwany jest spadek podaży wieprzowiny w Chinach, co powinno bezpośrednio przełożyć się na większe zapotrzebowanie tamtego rynku na surowiec pochodzący z UE. Nie wiemy jednak kiedy to dokładnie nastąpi. Większość analityków szacuje, że będą to dopiero okolice marca przyszłego roku. Wówczas to ze względu na niewystarczającą produkcję Chiny będą musiały otworzyć się na import wieprzowiny. Będzie to szło w parze z postępującym spadkiem pogłowia świń w UE, co może przynieść oczekiwany przez producentów wzrost cen skupu świń - tłumaczy nasz rozmówca. 

Wysokie ceny nawozów to drogie pasze

Niestety pojawia się ryzyko, że ewentualne wzrosty cen skupu tuczników nie zrównoważą rosnących kosztów żywienia zwierząt:

- Niewiadomą pozostaje koszt zakupu pasz. Wysokie ceny nawozów mogą przełożyć się na rosnące koszty żywienia. Część producentów zbóż albo zmieni strukturę zasiewów, albo też będzie ograniczała zużycie nawozów, co przełoży się na mniejsze zbiory, a w konsekwencji – rosnące ceny pasz - tłumaczy specjalista. 

Grozi nam brak warchlaków na rynku? 

Niepokojące sygnały docierają do nas z Danii. Jak mówi Dargiewicz, tamtejsi producenci coraz głośniej mówią o zmianie modelu produkcji trzody:

- Zagrożeniem dla polskich producentów jest dostępność zwierząt do tuczu. Z Danii dochodzą do nas sygnały mówiące o tym, że tamtejsza branża coraz bardziej rozważa ograniczenie eksportu warchlaków na rzecz powiększania krajowego tuczu, oraz produkcji i eksportu wyrobów gotowych. Raz że generuje to większą marżę, z drugiej zaś strony pozwoliłoby uniknąć obecnej sytuacji, gdzie ograniczenie zainteresowania importerów powoduje zapaść na duńskim rynku warchlaków. Duńczyków ograniczają wprawdzie możliwości zagospodarowania gnojowicy, jednak jest to naród otwarty na innowacje, należy zatem spodziewać się tego, że powyższy problem rozwiążą poprzez wdrożenie technologii przetwarzania gnojowicy i eksport nawozów. Taki scenariusz może sprawić, że dostępność warchlaka będzie głównym wyzwaniem krajowych producentów w najbliższych latach – na ten moment nie jesteśmy bowiem absolutnie gotowi, na wypełnienie ewentualnej luki jaka powstać może w przypadku ograniczenia podaży duńskiego warchlaka - tłumaczy prezes zarządu POLPIG-u,

Aleksander Dargiewicz będzie jednym z uczestników panelu dedykowanego produkcji trzody, który odbędzie się już 3 listopada w ramach konferencji "Narodowe Wyzwania w Rolnictwie". Już dziś zgłoś swój udział w spotkaniu!