Ponad stu producentów trzody z Podlasia wzięło udział w corocznej konferencji dla rolników, która odbyła się w piątek w Brańsku (pow. bielski). Organizatorem wydarzenia był Mirosław Spaliński – lekarz weterynarii pracujący na tym terenie.

Cykl spotkań ma długą tradycję – w tym roku odbyła się jubileuszowa, dziesiąta edycja konferencji. Podlasie jest regionem, które najbardziej ucierpiało wskutek fali ognisk ASF, jaka przeszła przetoczyła się przez wschód kraju pomiędzy czerwcem a wrześniem zeszłego roku. Wypełniona po brzegi sala w której odbyła się uroczystość świadczy jednak, że producenci świń ze wschodu kraju nie zamierzają się poddawać i wciąż dążą do rozwoju swojej produkcji.

Tegoroczna edycja spotkania odbyła się pod hasłem „Aktualna sytuacja w hodowli trzody chlewnej, w odniesieniu do rozprzestrzeniania się chorób zakaźnych”. Nic więc dziwnego, że spotkanie zostało zdominowane przez tematy związane z bieżącymi trendami na rynku a także sytuacji związanej z afrykańskim pomorem świń, i możliwościami ograniczenia występowania choroby w kraju.

Jako pierwszy głos zabrał prof. dr hab. Krzysztof Rypuła z Uniwersytety Przyrodniczego we Wrocławiu. W swoim wystąpieniu omówił on między innymi szanse uwolnienia naszego kraju od wirusa ASF.

- Możemy mieć pewność, że wirus ASF sam nie wygaśnie. Trudno obecnie liczyć także na szczepionkę przeciwko ASF: wprawdzie jej koncepcja jest już opracowana, potrwa jeszcze wiele lat zanim będzie ona dostępna w handlu. Najważniejsze jest przede wszystkim zahamowanie rozszerzania się zasięgu choroby. Oprócz znanych wszystkim przepisów bioasekuracji warto również zwrócić uwagę na zagrożenie jakie niosą ze sobą sami ludzie: w obecnej dobie bez problemu pokonujemy w krótkim czasie ogromne odległości. Istnieje zatem realne zagrożenie, że wirusa przeniesie nie dzik, ale człowiek, np. za pośrednictwem żywności takiej jak domowa wędlina. Bioasekurację zacznijmy zatem przede wszystkim od siebie – tłumaczył podczas spotkania prof. Rypuła.

W dalszej części spotkania głos zabrał Aleksander Dargiewicz z Krajowego Związku Pracodawców – Producentów Trzody Chlewnej. Omówił on w swojej prelekcji główne trendy na światowym, europejskim i krajowym rynku wieprzowiny. W skali globalnej perspektywy dla sektora produkcji żywca wieprzowego rysują się dość optymistycznie: maleje światowe pogłowie świń, rośnie natomiast konsumpcja i eksport mięsa. Niestety z perspektywy Unii Europejskiej sytuacja nie jest już tak korzystna, głównie ze względu na stagnację w konsumpcji i eksporcie wieprzowiny. W Polsce dodatkowym problemem jest wirus ASF obecny w granicach kraju. Aleksander Dargiewicz wskazał także na negatywne aspekty związane z dramatycznie wysokim importem żywych zwierząt.

- Polska oddała Danii rynek pasz wart 310 mln zł. Nasze rolnictwo generuje 3000 miejsc pracy w Danii. Dodatkowo, w przypadku jakiegokolwiek załamania produkcji warchlaków w Danii, Polska straci dostęp do materiału przeznaczonego do tuczu. W ten sposób jeszcze bardziej uzależnimy się od importu wieprzowiny do kraju – tłumaczył podczas spotkania Aleksander Dargiewicz.

Kolejny prelegent – Adam Zaleski z firmy De Heus mówił w swojej prelekcji o wartości dodanej w gospodarstwach zajmujących się produkcją zwierzęcą. Jak mówił, może ona być generowana na dwa sposoby: poprzez optymalizacji produkcji (precyzyjne żywienie, kontrola wyników produkcji, optymalny mikroklimat), ale także poprzez działania pozaprodukcyjne – stworzenie takiej wartości dodanej, za którą odbiorca będzie chciał więcej zapłacić. Mowa tu o produkcji w systemach jakości, czy produkcja mięsa z przeznaczeniem do wyrobu tradycyjnych wędlin.

Stanisław Niemyjski z firmy Choice Genetics mówił natomiast o najważniejszych perspektywach dla sektora produkcji świń w kraju i na świecie. Dużą część swojej prelekcji poświęcił rynkowi chińskiemu. Stwarza on dla eksporterów wieprzowiny ogromne szanse. Jest to kraj o zaludnieniu 2,75 razy większym niż Unia Europejska. Utrzymuje przy tym wysoką konsumpcję wieprzowiny, a mimo, że obecne pogłowie świń wynosi około 55 mln sztuk, nie pokrywa zapotrzebowania kraju na mięso. Tylko 2 proc. różnicy pomiędzy podażą a popytem stwarza szanse na ekport 1,1 mln ton wieprzowiny! Niestety Unia Europejska musi coraz silniej konkurować z innymi eksporterami takimi jak USA czy Brazylia.

Na zakończenie spotkania Krzysztof Jażdżewski – Zastępca Głównego Lekarza Weterynarii wygłosił niezwykle ciekawy wykład związany z bioasekuracji produkcji żywca wieprzowego. Wskazał on na przestrzeganie między innymi takich zasad jak szczelne ogrodzenie obiektów, regularna dezynfekcja, dezynsekcja i deratyzacja ferm, ale również kwarantanna zwierząt wprowadzanych na fermę.