W związku z pogłębiającym się kryzysem na rynku wieprzowiny 16 lutego br. Zarząd Krajowej Rady Izb Rolniczych wystąpił do Ministra Rolnictwa z wnioskiem o uruchomienie skupu wieprzowiny przez Agencję Rezerw Strategicznych. Z otrzymanej właśnie przez izby odpowiedzi wynika tyle, że owszem - resort podjął taką inicjatywę, tyle że nie przewidział, iż nie ma na takie działania wystarczających pieniędzy.

Jak czytamy w opublikowanej przez KRIR odpowiedzi MRiRW w przedmiotowej sprawie, rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) nr 1308/2013 z dnia 17 grudnia 2013 r. ustanawiające wspólną organizację rynków produktów rolnych nie przewiduje interwencji i pomocy publicznej na rynku wieprzowiny. Organizowany przez państwo skup i przechowywanie  dotyczyć może wyłącznie produktów wymienionych w stosownych rozporządzeniach Komisji Europejskiej, a ich lista obejmuje pszenicę zwyczajną, pszenicę durum, jęczmień, kukurydzę, ryż niełuskany, świeżą lub schłodzoną wołowinę i cielęcinę, masło, oraz odtłuszczone mleko w proszku.

Przepisy rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) nr 1308/2013 przewidują jedynie możliwość uruchomienia przez KE mechanizmu dopłat do prywatnego przechowywania wieprzowiny. Uruchomienie tego mechanizmu wymaga opracowania przez KE rozporządzenia wykonawczego, które zostanie jeszcze przegłosowane przez przedstawicieli państw członkowskich.

"Komisja Europejska w ocenie obecnego kryzysu na rynku wieprzowiny stoi na stanowisku, że mechanizm prywatnego przechowywania odsunąłby jedynie problemy rynku w czasie. Dopłaty do prywatnego przechowywania były skuteczne, gdy były stosowane sporadycznie w przeszłości, ponieważ przechowywane mięso mogło ostatecznie zostać wyeksportowane, co w chwili obecnej byłoby utrudnione w związku z ograniczeniem eksportu wieprzowiny unijnej do Chin. Komisja Europejska podkreśla również, że mechanizm ten nie cieszy się w obecnej sytuacji szerokim poparciem samego sektora." - stwierdza nasz resort rolnictwa.

Mimo to na wniosek Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi, premier Mateusz Morawiecki 29 września 2021 r. wydał decyzję Nr 324/R/21 w sprawie utworzenia rezerw strategicznych produktów rolno-spożywczych. Zakupy wieprzowiny miały pochodzić ze świń utrzymywanych w gospodarstwach rolnych położonych na obszarze Polski objętych ograniczeniami III określonych w załączniku I do Rozporządzenia Wykonawczego Komisji (UE) 2021/605 z dnia 7 kwietnia 2021 roku ustanawiającego szczególne środki zwalczania afrykańskiego pomoru świń (Dz. Urz. UE. L Nr.129, str.1, z późn.zm). W efekcie decyzji premiera, w styczniu br. Rządowa Agencja Rezerw Strategicznych przeprowadziła postępowanie przetargowe na wybór przedsiębiorców, którzy dokonają sprzedaży mięsa wieprzowego w elementach wyprodukowanego ze świń utrzymywanych w gospodarstwach rolnych położonych na obszarze Polski objętych ograniczeniami III i świadczyć będą usługę jego przechowywania wraz z wymianą.

Jak czytamy w piśmie z MRiRW: "W wyniku przeprowadzonego postępowania pozyskano oferty od pięciu przedsiębiorców. Ich zainteresowanie przedmiotem postępowania było relatywnie małe. Zaproponowane ceny sprzedaży mięsa w elementach w złożonych ofertach i po przeprowadzonych dwukrotnie negocjacjach były rażąco wysokie, jak również uzyskane stawki za usługę przechowywania w przedmiocie postępowania nie odzwierciedlały stawek rynkowych. Mając na uwadze powyższe, a także fakt, że wartość zadania znacząco przekroczyłaby środki finansowe przeznaczone na ten cel, Rządowa Agencja Rezerw Strategicznych unieważniła postępowanie przetargowe."

Resort przekonać nas chce, że rolników wysłuchano i inicjatywę podjęto, tyle że przedsiębiorcy okazali zbyt chciwi i skłonnego do pomocy rządu nie stać na sprostanie ich wygórowanym stawkom. Zdrowy rozsądek podpowiada tymczasem, że pulę środków niezbędną do uruchomienia zakupów ustalić należało przed rozpisaniem przetargu i po konsultacjach z branżą. Wówczas oferty wpływające na przetarg nie byłyby dla Agencji takim zaskoczeniem. To wie każdy szeregowy urzędnik już na poziomie władz gminnych.

Trudno więc po lekturze ministerialnego listu do izb nie odnieść wrażenia, że działania ministra i decyzje premiera miały charakter jedynie... wizerunkowy.