Rosnące ceny środków produkcji – zbóż paszowych, ale przede wszystkim warchlaków sprawiają, że nawet w okresie stosunkowo dobrej koniunktury rolnicy wyspecjalizowani w tuczu zwierząt pochodzących z zakupu nie zawsze mogą liczyć na zadowalający zysk. Chyba każdy z rolników prowadzących tuczarnie przynajmniej raz zastanowił się, czy nie „domknąć” cyklu produkcyjnego poprzez inwestycję w produkcję prosiąt. Można też postawić inne pytanie – czy tucz w cyklu zamkniętym nie jest pewniejszy i bardziej opłacalny niż produkcja prosiąt z przeznaczeniem na sprzedaż?
Takie też pytanie zadaliśmy Państwu w naszej comiesięcznej sondzie publikowanej na portalu „Farmer.pl”. Państwa odpowiedzi nie napawają optymizmem, choć trudno jest powiedzieć by były one dla nas dużym zaskoczeniem.

Zaledwie co piąty z respondentów wskazał, że zamierza inwestować w „domknięcie” cyklu produkcyjnego, z czego 14 proc. oddających głos w naszej sondzie (88 osób) stwierdziło że już rozwinęło profil produkcji, zaś 7 proc. (43 osoby) zamierza zrobić to w niedalekiej przyszłości.
Inwestycje w chów świń budzą obawy
Niestety blisko 80 proc. (ponad 500 uczestników naszej sondy) na zadane pytanie odpowiedziało negatywnie. Trudno się temu dziwić, wszak dzisiejsze realia nie napawają optymizmem. Poza tym istotną kwestią jest to, że produkcja prosiąt wymaga dużo większych nakładów pracy i bardziej zaawansowanej wiedzy. Na dzisiejszym rynku pracy nie jest lekko znaleźć pracowników, którzy udźwignęli by proces zarządzania tak skomplikowaną materią jaką jest rozród świń. Trudno też nie wspomnieć o ogromnych kosztach jakie musi ponieść rolnik chcący inwestować w rozwój produkcji. Budowa i wyposażenie nowych obiektów to często wydatek liczony w milionach złotych. W dobie afrykańskiego pomoru świń wśród wielu producentów taka inwestycja budzi ogromne obawy.
Trudne otoczenie dla rozwoju produkcji świń
Optymizmem nie napawają też trendy społeczne i polityka rolna Unii Europejskiej. Produkcja zwierzęca znajduje się pod coraz większym obstrzałem, coraz częściej pojawiają się głosy mówiące o konieczności zaostrzania wymogów dobrostanu, czy absurdalne tezy wieszczące całkowity koniec produkcji zwierzęcej. Trudno zatem dziwić się producentom, że w tak niepewnych warunkach obawiają się oni poważnych inwestycji.
Najsmutniejszy jest jednak fakt, że blisko 2/3 uczestników naszej sondy stwierdziło, że nie zamierza kontynuować produkcji trzody chlewnej w ogóle. Wśród tej grupy, spory odsetek stanowią zapewne rolnicy którzy już zrezygnowali z chowu świń, z pewnością nie brakuje jednak i takich którzy właśnie w tym momencie rozważają zakończenie produkcji. Niestety oznacza to, ze kryzys polskiej produkcji trzody chlewnej, który obserwujemy już od kilkunastu lat będzie się dalej pogłębiał.
Komentarze