Dużą uwagę pan Ryszard zwrócił  na system zadawania paszy.  W nowych chlewniach jest zamontowany paszociąg. Jednak jest on znacznie skrócony.

- Pasza jest zadawana do automatów paszowych z instalacji paszociągu. Na początku postanowiłem skrócić ilość rur w paszociągu, aby ułatwić przemieszczanie się w nim paszy. System składa się tylko z jednej głównej rury umieszczonej równolegle do podłoża, tuż nad karmnikami dla prosiąt. Rzadziej dochodzi do przytkania rury przez paszę, a poza tym do zamontowania paszociągu potrzeba było mniej materiału przez co był nieco tańszy, niż montowany w tradycyjnym schemacie z większą ilością elementów pośrednich – tłumaczy Ryszard Szopa.

Dodatkową zaletą tego uproszczonego paszociągu są przesuwne nakładki  na rurze, które w razie potrzeby blokują wypadanie paszy.

- Zamykamy w ten sposób całkowicie paszociąg. Ten system stosujemy przy wprowadzeniu nowych zwierząt do obiektu. W pierwszych dniach odsadzenia pozwala nam to na podawanie innej paszy np. z dodatkiem ziołowym dla wzmocnienia zwierząt. Wtedy mamy pewność, że pasza zadawana ręcznie nie będzie się mieszać z tą z paszociągu – mówi pan Ryszard.

- Gospodarstwo jest dzierżawione od ANR. Budynki są popegeerowskie, budynki są stare i trudno je zmodernizować. Przez tych kilkanaście lat prowadzenia produkcji zauważyłem, że niektóre rzeczy sprawdzają się w chlewniach lepiej a inne gorzej. Dlatego gdy zdecydowałem się na dobudowanie dwóch hal  do odchowywania prosiąt, to postanowiłem sam zaprojektować budynki oraz rodzaj i rozmieszczenie urządzeń z wyposażenia – mówi pan Ryszard Szopa.