Mówienie o innowacjach w chowie trzody chlewnej jest dziś zadaniem karkołomnym. Nastroje w branży są bowiem na tyle złe, że rolnicy częściej myślą o zamykaniu produkcji, niż nad sposobami jej udoskonalania. Z jednej strony trudno się temu dziwić – od ponad dwóch lat sytuacja na rynku jest dramatyczna, a rolnicy już dawno zapomnieli znaczenie terminu „rentowność produkcji”.

Z drugiej jednak strony nie można stawiać znaku równości pomiędzy pojęciami „innowacja” i „inwestycja”. Na te drugie faktycznie niewiele gospodarstw może sobie dziś pozwolić. Jednak bycie innowacyjnym nie musi się wiązać z dużymi kosztami. Innowacje to przecież nie tylko nowoczesne systemu sterujące pracą obiektów, czy kosztowne budynki inwentarskie. Innowacja, to każde nieszablonowe podejście do produkcji, które przynosi poprawę efektywności chowu, lub jego wyniku finansowego.

Mowa tu choćby o niestandardowym podejściu do żywienia, czy zarządzania stadem, ale także poszukiwanie niszy na rynku; chów świń bez antybiotyków, chów ras zachowawczych, czy przetwórstwo wyprodukowanego żywca we własnym gospodarstwie. Innowacją jest także większa dbałość o dobrostan zwierząt. Wszystkie te działalności nie tylko prowadzą do produkcji żywności wyższej jakości, ale też do generowaniu na produkcji wyższej marży.

Mimo zatem, że kondycja branży jest fatalna i nikt nie jest w stanie powiedzieć czy i kiedy ulegnie poprawie, nie bójmy się patrzeć innowacyjnie na nasze gospodarstwo.  

A jeżeli już dziś wprowadzasz w swojej produkcji innowacje którymi chcesz się pochwalić przed innymi producentami zgłoś swój udział w konkursie Innowacyjny Farmer 2022!