Nie zdążyliśmy się nawet obejrzeć, a na horyzoncie widać już kolejne żniwa. Z jednej strony jest to czas wielkich wyzwań: walki z niesprzyjającą pogodą, zmęczeniem i „złośliwością” użytkowanych w naszych gospodarstwach maszyn. Z drugiej jednak strony od wieków żniwa były okresem radości i pewnej ulgi: oto bowiem po wyczerpującym często przednówku magazyny gospodarstw znów zapełnią się świeżo zebranym zbożem. Niestety, w przypadku producentów trzody chlewnej radość z nowych zbiorów należy dozować ostrożnie: gwałtowne wprowadzenie wysokich dawek świeżego ziarna zbóż do mieszanek, którymi żywimy nasze stado, może przynieść spore problemy. Dlaczego tak się dzieje?

Dlaczego świeże zboże szkodzi?

Co prawda w momencie zbioru zbóż wegetację roślin mamy już dawno za sobą, niemniej ziarniaki wciąż znajdują się w stadium wysokiej aktywności biochemicznej. Aktywność ta dotyczy nie tylko procesów metabolicznych (intensywne oddychanie), lecz także działania obecnych we wszystkich zbożach (w zmiennych dawkach) związków antyżywieniowych. Ich stężenie tuż po zbiorze jest szczególnie wysokie w ziarnie żyta i pszenżyta, nieco mniejsze (aczkolwiek również szkodliwe) w świeżym ziarnie pszenicy i jęczmienia. Szkodliwość takiego ziarna zwiększa się wraz ze wzrostem wilgotności zebranego plonu, ale również jego zanieczyszczenia, zwłaszcza nasionami chwastów. 

Na czym polega wspomniana szkodliwość? Wysoka aktywność polisacharydów nieskrobiowych prowadzi do występowania u zwierząt biegunek, wzdęć i spadku pobrania paszy, co w bezpośredni sposób odbija się na gorszym wykorzystaniu paszy i spadających parametrach produkcji – czy to tempie wzrostu tuczników, czy to mleczności loch. 

W dawnych zaleceniach żywieniowych mówiono wprost, że skarmianie świeżego ziarna zbóż w żywieniu świń jest zabronione. Dopuszczalne było dopiero po uprzednim przechowaniu ziarna przez okres od czterech (jęczmień, pszenica) do ośmiu (żyto, pszenżyto) tygodni. 

Sposoby na bezpieczne skarmianie

Czasy jednak zmieniły się i dziś ze względu na duże ilości zużywanej paszy mało kto może pozwolić sobie na tak długi okres „leżakowania” zebranego plonu. W wielu gospodarstwach i fermach pasze skarmiane są niemal prosto z kombajnu. Co jednak z ryzykiem wystąpienia wspomnianych dolegliwości?

Na szczęście, przemysł paszowy już jakiś czas temu rozwiązał ten problem dzięki wykorzystaniu enzymów paszowych, które skutecznie pozwalają ograniczyć szkodliwość związków antyżywieniowych masowo występujących w świeżych zbożach. Dostępne są zarówno preparaty w formie premiksów, jak i koncentratów stosowanych w przygotowaniu mieszanek paszowych. Pod wpływem enzymów szkodliwe związki ulegają w przewodzie pokarmowym zwierząt szybkiemu trawieniu, przez co ich szkodliwe działanie ograniczone zostaje niemal do zera. 

Warto też pamiętać o kilku innych zasadach. Jak wspomniano, szkodliwość świeżych zbóż wzrasta wraz z rosnącą wilgotnością i zanieczyszczeniem ziarna. Zadbajmy zatem o to, by zbierać je w odpowiedniej fazie dojrzałości i przy optymalnych warunkach. Jeżeli zaś to niemożliwe, zboże należy dosuszyć do optymalnej (maks. 14 proc.) wilgotności. W razie dużego zanieczyszczenia nasionami chwastów należy również zebrany plon doczyścić. Powyższe czynności nie tylko ograniczą szkodliwość działania świeżego ziarna zbóż, lecz także ograniczą ryzyko skażenia paszy mikotoksynami. 

Dobrą praktyką pozostaje również stopniowe przyzwyczajanie zwierząt do spożywania zboża pochodzącego z nowych zbiorów: jeżeli to oczywiście możliwe, w silosach warto jest pozostawić pewien zapas ziarna z ubiegłego sezonu i powoli zwiększać udział tegorocznych zbóż. 

Choć powyższe praktyki wymagają od nas pewnych nakładów i zmiany organizacji pracy w gospodarstwie, to pozwolą skarmiać wysokie dawki świeżego ziarna zbóż przy jednoczesnym zachowaniu bezpieczeństwa i ograniczeniu do minimum negatywnych objawów zdrowotnych w naszym stadzie.