Jak czytamy w komunikacie Izby, duża grupa rolników – producentów trzody otrzymała decyzję odmowną w sprawie wypłaty wsparcia w ramach działania „Nadzwyczajne tymczasowe wsparcie dla rolników, mikroprzedsiębiorstw, małych i średnich przedsiębiorstw szczególnie dotkniętych wpływem rosyjskiej inwazji na Ukrainę”. Przykładowo w samym tylko powiecie leszczyńskim, na 380 złożonych wniosków wydano blisko 60 decyzji odmownych. W dużej mierze dotykają one małe gospodarstwa rolne (do 10 ha), dla których chów trzody jest głównym źródłem dochodu.

 

Niejasne przepisy dyskryminują drobnych producentów

Jak tłumaczą przedstawiciele WIR, powodem odmowy jest brak minimum dwóch upraw. Ta zasada zazielenienia, nie obowiązywała jednak rolników, których wielkość gospodarstw nie przekraczała 10 ha. W związku z czym trudno jest zrozumieć, dlaczego znalazła się w tym rozporządzeniu.

Jest to naszym i rolników zdaniem głęboko niesprawiedliwe i dyskryminujące. Uważamy, że sama produkcja w cyklu zamkniętym jest dostatecznie pro środowiskowa i pro klimatyczna, ażeby móc uruchomić wsparcie dla takich gospodarstw w ramach PROW. 

WIR apeluje

Zarząd Izby zwrócił się do szefa resortu rolnictwa  z wnioskiem o ponowny nabór wniosków dla producentów trzody chlewnej w cyklu zamkniętym, którzy otrzymali decyzje odmowne, a nadal prowadzą produkcję trzody.

Prosimy, aby w kolejnym planowanym naborze, usunąć z rozporządzenia ten warunek, który był podstawą do odrzucenia wniosków. Wielkopolska Izba Rolnicza wielokrotnie informowała Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi o dramatycznej zapaści na rynku trzody chlewnej. Statystyki wyraźnie pokazują spadek pogłowia oraz spadek liczby stad. Rośnie ujemny deficyt w handlu wieprzowiną. W takiej sytuacji mądra kontynuacja pomocy dla producentów trzody chlewnej w cyklu zamkniętym jest niezwykle potrzebna i powinna być pozbawiona zbędnych barier biurokratycznych.