Na Podkarpaciu jest obecnie 11 ognisk afrykańskiego pomoru świń (ASF) – poinformowała w piątek na konferencji prasowej w Rzeszowie wojewoda podkarpacki Ewa Leniart. Sytuacja jest trudna, ale opanowana - dodała.
W piątek w Podkarpackim Urzędzie Wojewódzkim w Rzeszowie po raz kolejny obradował zespół zarządzania kryzysowego, który zajmował się kwestią ASF.
Na konferencji prasowej wojewoda podała, że w regionie jest 11 ognisk ASF. - Źródłem rozprzestrzeniania się choroby są dziki. Ich populacja jest duża w regionie, ale zmierzamy do tego, żeby tę populację ograniczyć, a tym samym ograniczyć rozprzestrzenianie się ASF - dodała Leniart.
Wojewoda powiedziała, że w tym celu wygrodzona została autostrada A4 od granicy z Ukrainą w stronę Rzeszowa. Teraz taka sama przeszkoda pojawi się wzdłuż autostrady A4, od węzła Rzeszów Wschód w stronę granicy z woj. małopolskim - zapowiedziała.
Stosowane są również bariery zapachowe, systematycznie prowadzone są także poszukiwania padłych dzików.
Wojewoda powiedziała, że prowadzona jest akcja edukacyjna rolników na temat bioasekuracji. - Te 11 ognisk, które mamy, to małe gospodarstwa rolne, stąd prośba do wszystkich rolników, aby przestrzegali zasad bioasekuracji - zaapelowała Leniart.
Obecny na konferencji wojewódzki lekarz weterynarii Janusz Ciołek doprecyzował, że ogniska znajdują się w trzech powiatach: lubaczowskim, przeworskim i jarosławskim.
Jak przekazał Ciołek, w tych ogniskach utylizacji poddanych zostało 322 świń. - Natomiast jeśli chodzi o gospodarstwa kontaktowe, to tam zostały zabite i zutylizowane 522 sztuki trzody - powiedział.
Obecnie ASF u świń, jak i u dzików występuje w województwach: warmińsko-mazurskim, podlaskim, lubelskim, podkarpackim, mazowieckim, lubuskim, dolnośląskim i wielkopolskim.

WSZYSTKIE KOMENTARZE (0)