Mikotoksyny to groźny przeciwnik. Te wtórne metabolity grzybów (Fusarium, Aspergillus, Penicillium i Calviceps) nie schodzą praktycznie ani na chwilę z ust naukowców związanych z produkcją zwierzęcą, w tym z produkcją trzody chlewnej.

Skąd tak duże zainteresowanie badaczy?

Dzięki dociekliwości naukowców, my też mamy możliwość na bieżąco śledzić naukowe doniesienia. To jak różna i jeszcze do końca nie poznana jest natura mikotoksyn podkreśla fakt ich szerokiego działania. W najprostszym ujęciu metabolity drugorzędowe grzybów mikroskopowych wykazują działanie zootoksyczne, gdy bierzemy pod uwagę człowieka i zwierzęta, fitotoksyczne, gdy hamują wzrost i metabolizm roślin oraz antybiotyczne, gdy wstrzymują wzrost drobnoustrojów, w tym bakterii i grzybów. Dlatego, mimo że mikotoksyny z reguły są dużym zagrożeniem dla zdrowia i rozwoju człowieka, zwierząt i roślin, naukowcy muszą je dokładnie poznać, aby skuteczniej z nimi walczyć. W przypadku produktów paszowych najnowsze badania naukowców (Swam i wsp. 2011) wskazują na to, że często przeprowadzana analiza materiałów paszowych w kierunku tylko dwóch mikotoksyn, jak aflatoksyna i DON, jest zdecydowanie niewystarczająca. Po przebadaniu 104 próbek materiałów paszowych w kierunku obecności 38 różnych mikotoksyn okazało się, że aż 89,5 proc. próbek było skażonych przynajmniej jedną mikotoksyną. W dodatku zostało odkryte, jak wiele jeszcze nie wiemy na temat mikotoksyn i jak szybko szerzy się ich rozprzestrzenianie na świecie.

Podczas doświadczeń nie spodziewano się wykrycia fumonizyny w europejskich materiałach paszowych - mikotoksyny, która wzrasta w klimacie z wysoką temperaturą i wilgotnością.

Jednak i ona została oznaczona w próbach. W dodatku przy dość istotnym dla zdrowia ludzi i zwierząt stężeniu.

To potwierdza, jak bardzo powinny zostać zmienione dotychczasowe monitoringi pasz w podmiotach na poziomie produkcji paszy dla zwierząt, w celu uniknięcia zagrożeń wynikających z powszechnej obecności mikotoksyn w paszach.

Mimo tego, nadal wiele osób związanych z nauką zastanawia się, czy wystarczająco poznaliśmy te związki i czy ich natura nie jest bardziej złożona, niż nam się wydaje. Tutaj trzeba pamiętać, że antybiotyki i mikotoksyny wywodzą się z tego samego źródła, od grzybów pleśniowych. I tak jak przełomowym momentem dla medycyny było odkrycie penicyliny, które zapoczątkowało dalsze badania nad antybiotykami, tak samo w przypadku mikotoksyn, w wielu dyskusjach pojawia się pytanie, czy ich działania nie udałoby się wykorzystać w jakikolwiek pozytywny sposób, np. dla zdrowia ludzi i zwierząt w walce z chorobotwórczymi bakteriami.

Działanie

Tak jak wiele jest mikotoksyn, tak różne i złożone jest ich działanie. Dodatkowo dzisiaj wiemy, że różne pleśnie produkują nawet po kilka rodzajów mikotoksyn.

W potencjalnym materiale paszowym może być więcej mikotoksyn, niż byśmy przypuszczali. Tym bardziej trudno jest określić jakikolwiek poziom tolerancji i normę dla ich poziomu w paszach. Aby bardziej skomplikować to zagadnienie, do oddziaływania mikotoksyn na organizmy zwierząt dochodzą jeszcze różne interakcje pomiędzy danymi toksynami. Ich działanie wówczas może być zsumowane, ale też wręcz przeciwnie, mogą działać na siebie hamująco. Świnie są szczególnie wrażliwe na działanie mikotoksyn na każdym etapie produkcji. Jednak najbardziej niekorzystne objawy są najczęściej obserwowane u zwierzą młodych, a także tych użytkowanych w rozrodzie. Mikotoksyny w przypadku trzody chlewnej oddziałują na czterech różnych poziomach (pośrednio i bezpośrednio na zdrowie zwierząt), a mianowicie:

  • ograniczenie apetytu, niechęć do pobierania paszy przez zwierzęta,
  • pogorszenie jakości paszy poprzez obniżenie zawartości składników odżywczych, co dodatkowo powoduje gorsze ich trawienie i wchłanianie,
  • niekorzystny wpływ na układ wydzielania wewnętrznego i hormonalny, szczególnie na hormony związane z rozrodem i wzrostu,
  • obniżają odporność zwierząt.