Sektor produkcji żywca wieprzowego w od lat znajduje się w naszym kraju w kiepskiej kondycji. Tym bardziej potrzebne są spotkania, na których poruszane są najważniejsze aspekty związane z opłacalną produkcją żywca wieprzowego. Tego typu konferencja odbyła się wczoraj w Licheniu Starym nieopodal Konina. Na spotkanie zorganizowane przez firmę Cid Lines, przy współpracy firm Big Dutchman i Agrifirm przybyło kilkudziesięciu gości. W czasie spotkania nie zabrakło tematów związanych z zdrowiem, dobrostanem, higieną i żywieniem zwierząt.

Jako pierwszy głos zabrał dr Paweł Wróbel, który w obszernym wystąpieniu poruszył temat zespołu rozrodczo-oddechowego u świń (PRRS). Jak mówił prelegent niezwykle trudny w zwalczaniu, a przy tym generujący ogromne koszty.

- W Europie koszt zwalczania choroby na jednego tucznika waha się od 4 € w Niemczech i Austrii do nawet 9 € w Belgii, Włoszech czy Hiszpanii. Widać więc, jak bardzo wystąpienie choroby na fermie może odbijać się na opłacalności naszego przedsięwzięcia.

W czasie spotkania nie zabrakło także tematów typowo żywieniowych. Leszek Ksobiech z Cid Lines opowiadał o znaczeniu preparatów zakwaszających na etapie odchowu prosiąt. Jak mówił, ich rola pełni nie tylko na zakwaszaniu treści żołądka.

- Zakwaszacze w postaci otoczkowanej docierają również do jelita cienkiego, w którym w selektywny sposób niszczą patogeny. Krótkołańcuchowe kwasy organiczne są też źródłem energii dla nabłonka jelit i chronią kosmki jelitowe – tłumaczył podczas spotkania prelegent.

O żywieniu prosiąt mówił również podczas spotkania Robert Baryś z Agrifirm. Jego zdaniem ważną rolę w bezproblemowym odchowie prosiąt pełni odpowiedni dobór surowców białkowych. Śruta sojowa nie jest w tym przypadku najlepszym komponentem. W paszach typu prestarter muszą znaleźć się także surowce mleczne, mączka rybna, czy białko ziemniaczane. Dzięki prawidłowo skomponowanym mieszankom paszowym dla prosiąt ssących jak i odsadzonych, udaje się uniknąć wielu problemów na etapie odsadzania prosiąt.

Kolejny prelegent – Martin Haverkamp z firmy Big Dutchman, mówił w swoim wystąpieniu na temat znaczenie nowoczesnego wyposażenia obiektów dla trzody chlewnej. Główny nacisk położył w swojej prelekcji na systemy komputerowego żywienia paszą suchą. Jego zdaniem instalacje takie mają wiele zalet;

- Przede wszystkim systemy takie umożliwiają żywienie multifazowe, czyli podawanie zwierzętom paszy o składzie ściśle dopasowanym do ich aktualnych potrzeb. Na podstawie krzywej żywienia system komponuje mieszankę idealnie dopasowaną do wieku zwierzęcia. System komputerowego żywienia to także mniejsze straty paszy i możliwość wcześniejszego zastosowania tańszych pasz. Wreszcie, żywienie takie to wyraźnie wyższe przyrosty niż w przypadku tradycyjnego żywienia fazowego – tłumaczył Martin Haverkamp.

Bardzo ważnym aspektem poruszonym podczas spotkania była również kwestia mycia i dezynfekcji ferm trzody chlewnej. Obszerny wykład na ten temat przedstawiła dr Urszula Teter z Cid Lines. Jej zdaniem mycie i dezynfekcja zawsze idą ze sobą w parze i są praktycznie nierozerwalne.

- Prawidłowe umycie pomieszczenia (oczywiście z użyciem odpowiedniego detergentu) jest w stanie zniszczyć do 80 proc. patogennych drobnoustrojów obecnych na powierzchni ścian, podłóg czy wyposażenia. Jednak bez starannej dezynfekcji, samo mycie nie ma sensu, nie zapewni bowiem zdrowia naszym zwierzętom – tłumaczyła podczas spotkania Urszula Teter

Więcej informacji ze spotkania już wkrótce na naszym portalu