Pod oceną w ubiegłym roku było w sumie ponad 120 stad. Największym zainteresowaniem cieszyła się rasa złotnicka pstra w 48 stadach świń znajdowało się 1000 szt. zwierząt, przy puławskiej rasie świń w 2010 r. było 900 szt. świń. Z kolei najmniej zwierząt bo tylko 600 szt. znajduje się w krajowym pogłowiu świń rasy złotnickiej białej - posiadamy jedynie 33 stada.
- Podstawą założenia hodowli i włączenia stada do programu rolno-środowiskowego jest zakup loszek hodowlanych i prowadzenie stada min. 8 loch przy rasach złotnickich, przy rasie puławskiej min. 10 samic. Wysokość wsparcia wynosi 570 zł/lochę – tłumaczy Magdalena Szyndler – Nędza.
- Rolnicy, którzy podejmą się udziału w programie rolno – środowiskowym muszą się zobowiązać, że przez pięć lat trwania programu utrzymają produkcję na tym samym poziomie. W zobowiązaniu są podawane minimalne i maksymalne liczebności planowanego stada. Do tej pory dopłaty były przyznawane na stan średnioroczny stada podstawowego loch. Teraz, czyli od 1 stycznia 2011 r. każda locha musi być udokumentowana, nie wystarczy już średni stan liczbowy samic w ciągu 12 miesięcy w gospodarstwie. Samice muszą mieć swoje karty w których są zapisane wszystkie relacje z miotów lochy, dane metryczne samicy i potomstwa oraz każdorazowo notowana inseminacja. Nie jest to element który zachęcałby rolników do zakładania stad wpisanych do ochrony zasobów genetycznych i PROW 2007 – 2013 - mówi Magdalena Szyndler – Nędza.
W ocenie rolników jest to kolejny niepotrzebny element biurokracji, który zniechęca do prowadzenia produkcji świń ras tradycyjnych.
Komentarze