Rzepaki są w fazie zielonej łuszczyny. Potrzebują dużo wody, fot. KB
W ramach Dni Pola On-line z farmer.pl i regularnych lustracji zaglądamy na plantację rzepaku ozimego w gminie Dziadowa Kłoda. W południowo - zachodniej Polsce w rzepakach jest już w zasadzie po wszystkich zabiegach ochronnych. Jaki jest stan plantacji i jakie spostrzeżenia wysuwają się na pierwszy plan?
Problemem tegorocznej wiosennej ochrony był nierównomierny i rozłożony w długim oknie czasowym nalot szkodników. Uszkodzenia po choćby larwach pryszczarka kapustnika widać na niektórych łuszczynach. Nie jest ich jednak dużo i pojawiają się głównie na brzeżnych pasach plantacji - w środkowych partiach pola uszkodzenia łuszczyn są pojedyncze. Dlatego też wiele gospodarstw wahało się co do zasadności wykonania zabiegu insektycydowego na zielonej łuszczynie - często aplikacja nie była konieczna, ewentualnie wystarczyło wykonać ramkę ochronną wokół plantacji.
Na omawianej plantacji na części pola pod koniec ubiegłego tygodnia wykonano zabieg insektcydyowy w połączeniu z dodatkową ochroną fungicydową. Po aplikacji na płatek (Capartis 0,75 l/ha - boskalid + piraklostrobina) na początku maja po niespełna 4-tygodniowej przerwie w celu podtrzymania ochrony podano prochloraz (250 g s.cz./ha). Ogólna zdrowotność łanu jest bardzo dobra, niemniej na części liści widoczne są delikatne objawy infekcji chorobowych. Oczywiście - liście zostaną lada moment odrzucone, niemniej świadczą o dość silnej presji ze strony patogenów chorobotwórczych. Pomimo deficytu wody wilgotność w gęstym łanie rzepaku jest dość wysoka, dlatego też na plantacjach gdzie można jeszcze rokować dobry plon warto było tę ochronę podtrzymać.
Na plantacji wykonano zabieg fungicydowy oraz insektycydowy w fazie zielonej łuszczyny. KB
Potrzeba dużo wody
Rzepak już niemal w pełni zrzucił kwiaty - te pozostają dość nielicznie tylko w ścieżkach. Na omawianej plantacji 18 ha zostało zasiane w pełnej technologii włącznie z orką, natomiast 2 ha to jedynie uprawa talerzówką. Widać różnice pomiędzy zastosowanymi wariantami przygotowania ziemi do siewu. W przypadku uprawy bezorkowej rośliny są nieco słabsze, bardziej wątłe. Jest to m.in. efekt wytworzenia słabszego systemu korzeniowego, co w połączeniu z małą ilością opadów tej wiosny spowodowało utrudnienia w dostępie do wody i składników pokarmowych. Wiele łuszczyn dopiero jeszcze się zawiązuje. Pomimo iż rzepak w tej lokalizacji posiany jest na dobrym stanowisku (III i IV klasa) to wody już brakuje. Ta będzie niezbędna także do utrzymania się łuszczyn. Drobne opady w ubiegłym tygodniu były niewystarczające i raczej pobierane na bieżące potrzeby roślin. Plantacja rokuje dobry plon, jednak kluczowe będą opady deszczu, które muszą pojawić się w najbliższych dniach, by dobra kondycja roślin została utrzymana a nasiona budowały masę oraz gromadziły związki tłuszczowe. To ostatni moment na kształtowanie masy tysiąca nasion oraz poziomu zaolejenia.
Komentarze