O ile nasza maszyna nie jest chłodzona za pomocą powietrza i oleju, prędzej czy później musimy rozważyć kwestię wyboru płynu do chłodnicy. Poza wodą, którą wielu chętnie stosuje ze względu na niski, niemal zerowy koszt, możliwość łatwego spuszczenia bez zbędnych trudności w celu chociażby ułatwiania rozruchu zimą, na rynku mamy do wyboru szereg płynów w różnorakich kolorach.
No właśnie, czy barwa płynu coś oznacza? Czy producenci ułatwiają nam dobór, stosując barwniki tak jak niegdyś barwiono paliwa? Niestety nie, bowiem kolor płynu chłodniczego w gruncie rzeczy nie ma większego znaczenia. Różni producenci chcieli wyróżnić się na rynku i stąd różnorakie barwy, które czasem mogą wynikać z zastosowanej technologii jednak nie jest to regułą, a zatem nie każdy zielony płyn będzie mieszalny z innym zielonym płynem.
Czym jest płyn do chłodnic ?
Gotowy płyn jest w zasadzie w połowie wodą, w połowie glikolem ze specjalnymi uszlachetniaczami, na które głównie składają się inhibitory hamujące korodowanie metali i powstawanie kamienia kotłowego.
Glikol może występować w wielu swoich odmianach (etylenowy, propylenowy lub inny), dawniej zamiast glikoli stosowano także alkohole takie jak metanol czy etanol. Właśnie z minionych lat pochodzą niezbyt chlubne dykteryjki o spożywaniu płynów „borygo”. Spożycie płynu chłodniczego na bazie glikoli może zakończyć się śmiercią, zwłaszcza jeżeli będzie to glikol etylenowy, właściwy dla zwykłych płynów.
Glikol propylenowy nie jest aż tak toksyczny, a co za tym idzie stanowi składnik tzw. płynów ekologicznych. Oczywiście choć sam glikol propylenowy toksyczny nie jest, razem ze wspomnianymi uszlachetniaczami stanowi mieszankę, która wcale nie jest obojętna dla środowiska i nie należy spuszczać takich "eko-płynów" w przysłowiowy piach.
Sama nazwa borygo, której często używamy w zastępstwie określenia płynu do chłodnic, pochodzi od najpopularniejszego w Polsce produktu o nazwie „Borygo” firmy Boryszew z Sochaczewa.
Jak dobrać płyn chłodzący? O tym już jutro na farmer.pl
Komentarze