Hydrauliczny napęd i japońskie serce
John Deere pokochał napędy hydrauliczne, dowodem tego jest fakt, że podstawowym rozwiązaniem w ciągnikach serii 1R-4R są właśnie przekładnie eHydro. W wielu modelach nie ma możliwości wybrania innego napędu (np. w serii 3R tylko w modelu 3038R jest możliwość wybrania mechanicznej przekładni PowrReverser).
Takie hydrauliczne rozwiązanie ma swoje plusy, z których największym jest bardo duży komfort użytkowania maszyny np. podczas pracy z ładowaczem czołowym albo przy transporcie czy koszeniu, a to ze względu na brak konieczności wybierania biegów i możliwość zmiany kierunku jazdy za pomocą pedałów.
Oczywiście to, co dla jednych będzie niebywałą zaletą, innym może przeszkadzać. Cóż, przed zakupem warto sprawdzić, które rozwiązanie będzie dla naszego gospodarstwa i prac najodpowiedniejsze.
Przekładnia hydrostatyczna (w Joh Deere znana pod nazwą własną eHydro), ma bardzo prostą budowę i jest szeroko wykorzystywana zarówno w małych jak i dużych maszynach np. koparkach. Wewnątrz obudowy znajdują się: pompa hydrauliczna i silnik hydrauliczny, gdzie co najmniej jeden element ma możliwość zmiany wydatku (pompa) lub chłonności (silnik), dzięki czemu można uzyskać różne przełożenia, a także blok sterujący. Dostawcą głównych komponentów jest znana firma Sauer-Danfoss (znana chociażby z opatentowania zaworu Orbitrol).
Obsługa przekładni jest bardzo prosta. W pierwszej kolejności musimy wybrać jeden z trzech zakresów pracy:
- duży moment obrotowy i mała prędkość,
- ustawienie zrównoważone,
- mały moment i maksymalna prędkość wynosząca 30 km/h.
Następnie należy wybrać kierunek jazdy, czego dokonujemy wciskając jeden z dwóch pedałów (przód, tył).
Napęd trafia na koła tylne lub wszystkie - włączenia napędu 4x4 dokonujemy dźwignią po lewej stronie. Poniżej znajduje się nożny włącznik blokady mechanizmu różnicowego tylnego mostu.
Wraz z przekładnią eHydro zintegrowane są trzy systemy mające ułatwić nam pracę, są to: SpeedMatch, LoadMatch, MotionMatch oraz tempomat, którego obsługa jest identyczna jak w samochodach osobowych.
Funkcja SpeedMatch pozwala na zaprogramowanie maksymalnej prędkości jazdy po to, aby ułatwić wykonywanie precyzyjnych prac, zwłaszcza gdy nie chcemy korzystać z tempomatu. LoadMatch to algorytm dbający o to, aby silnik "nie był duszony" na zbyt wysokich biegach, na przykład podczas jazdy po terenie z licznymi pochyłościami. LM zadba, by w odpowiednim momencie automatycznie zmienić przełożenie tak, aby podjazd był możliwy i nie nadwyrężał silnika. Natomiast MotionMatch umożliwia wyregulowanie przyśpieszania ciągnika, czyli tego jak szybko będzie się rozpędzał.
Wracając do serca maszyny, czyli silnika - pod maską najmniejszych zielonych ciągników z jelonkiem na przedzie, znajdziemy japońskie silniki TNV firmy Yanmar, spełniające normę Stage IIIB (aktualną dla tej mocy). Sądząc po dotychczasowej współpracy John Deere z firmą Yanmar, możemy przypuszczać, iż w kolejnych latach dostawca silników raczej się nie zmieni. To oznacza, że najmniejsze maszyny JD z tymi właśnie silnikami, jako jedne z pierwszych, będą przystosowane do nadchodzącej normy Stage V. To dobra wiadomość dla potencjalnych użytkowników, gdyż Yanmar ma jeszcze 4 lata na wszelkiego rodzaju testy swoich jednostek, już teraz gotowych na Stage V (o czym mogliśmy się przekonać podczas listopadowych targów Agritechnica), a to zwiastuje mniej problemów dla użytkowników.
Model 3045R napędzany jest trzycylindrowym , turbodoładowanym (z chłodnicą powietrza) silnikiem 3TNV o pojemności 1500 cm3 i mocy maksymalnej 44,6 KM przy 2600 obr/min. Maksymalny moment obrotowy – 137 Nm jest uzyskiwany już przy 1560 obr/min, co daje nadzieję na dobrą dynamikę i niskie zapotrzebowanie na paliwo.
Wyposażenie niezbędne do pracy
Układ hydrauliczny bazuje na dwóch pompach o łącznym maksymalnym wydatku 52,5 l/min, do zadań pomp należy zarówno umożliwienie napędu narzędziom (32,5 l/min) jak i pracy układu kierowniczego (20 l/min), przy czym ciśnienie robocze to 17,2 MPa.
Ciągnik jest wyposażany w dwie pary środkowych gniazd hydrauliki (0,9 cm sterowanie zaworem DSCV) oraz jedną parę gniazd z tyłu (1,3 cm). Dodatkowo można doposażyć tył w dwa dodatkowe gniazda, a po dodaniu jeszcze jednego rozdzielacza, w kolejne dwa sterowane dżojstikiem ładowacza. Łącznie możemy mieć 7 par gniazd (5 - 1,3 cm i 2 - 0.9 cm).
Tylny podnośnik ma całkiem przyzwoite udźwigi. Na jego końcach podniesiemy aż 1148kg, natomiast 610 mm za nimi 999 kg. Opcjonalnie możemy dodać także przedni podnośnik o udźwigu 500 kg.
W wyposażeniu standardowym znalazły się dwa wały odbioru mocy: tylny oraz centralny. WOM tylny obraca się z jedną niezależną prędkością 540 i nie ma możliwości uzyskania innej. Natomiast WOM środkowy zapewnia dwie prędkości 1000 (prawo, lewo) oraz 2100 (w lewo). Opcjonalny WOM przedni będzie dysponował prędkością 1000 (w prawo).
Wymiary zewnętrzne, masa i ogumienie
John Deere 3045R mierzy 3230 mm długości, 1323-1728 mm szerokości, 1727 mm rozstawu osi oraz 2370 mm lub 2278 mm wysokości (bez kabiny, z kabiną). Bez obciążników ciągnik ma masę 1400 kg, natomiast po dodaniu obciążników 1700 kg.
Podstawowe ogumienie do pracy na terenach zielonych to: 27x8.50 – 15 6PR (przód), 41x14-20 6PR (tył), natomiast ogumienie rolnicze to: 7.00-14 6PR (przód), 11,2-24 6PR (tył). W ofercie znajdziemy także opony przemysłowe oraz do pracy na polach golfowych czy stadionach.
Wyposażenie dodatkowe
Choć maszyna nie jest wielka, to lista dodatków jest spora. Najistotniejszą jest oczywiście kabina ComfortGard (dwa uchwyty na napoje, gniazdo 12V, schowki – standard, radio, klimatyzacja, dodatkowe oświetlenie – jedne z opcji).
Ponadto na liście wyposażenia dodatkowego znajdziemy również: przednie błotniki, poszerzenie błotników tylnych, obciążniki przednie oraz kół tylnych, zaczep rolniczy czy system JD Quick Hitch do narzędzi JD QH np. odśnieżarki lub lemiesza spycharkowego. Dodatkowego zbiornika paliwa nie znajdziemy, bowiem zbiornik 3045R pomieści aż 51 litrów paliwa.
Za nowy model 3045R z kabiną, klimatyzacją i dodatkami w postaci przedniego TUZ i WOM oraz dodatkowymi złączami hydraulicznymi trzeba zapłacić około 150 tys. zł (brutto). Używane maszyny są tańsze, ale przez wzgląd na małą utratę wartości i tak przyjdzie nam zapłacić około 100 tys. zł.
Komentarze