Pierwsze egzemplarze, jeszcze wtedy Bicitractor’a, powstały kilka lat temu z inicjatywy francuskiego stowarzyszenia Farming Soul. W marcu 2016 roku urządzenie zostało przemianowane na Aggrozouk, a jakiś czas później do projektu dołączyła spółdzielnia L'Atelier Paysan, zajmująca się projektowaniem i budowaniem maszyn oraz osprzętu dla rolnictwa ekologicznego.

Siła mięśni wspomagana elektrycznie
Aggrozouk zbudowany jest na lekkiej ramie z czterema kołami szprychowymi. Do agregowania narzędzi typu kultywator, motyka, pielnik czy też siewnik służy obsługiwana dźwignią (podobnie jak w starych kosiarkach listwowych czy zgrabiarkach konnych) belka narzędziowa znajdująca się pomiędzy kołami, a osadzona na równoległoboku.
Francuski pojazd napędzany jest pedałami, ale ponieważ sama siła mięśni byłaby niewystarczająca, praca operatora-rowerzysty wspomagana jest zasilanym akumulatorowo silnikiem elektrycznym o mocy około 3 KM. Oczywiście Aggrozouk może też pracować tylko na wspomnianym silniku, ale nie taki był zamysł.

Jak twierdzą konstruktorzy Aggrozouk’a, narzędziami do niego podpiętymi można pracować na głębokość do 5 cm i sprawdzi się on w niewielkich gospodarstwach warzywniczych, ogrodniczych, w tunelach foliowych oraz szklarniach.
To ci dopiero wynalazek – nie dosyć, że Aggrozouk nie zatruwa środowiska, to jeszcze dba o formę fizyczną operatora!
Zbuduj go sobie sam!
Opisywanego „cudaka” można wyprodukować sobie samemu, gdyż Aggrozouk to inicjatywa typu „open source”, czyli jego schematy budowy są ogólnodostępne i bezpłatne. Według pomysłodawców pojazdu trzy osoby są go w stanie zbudować w pięć dni, a całkowite koszty zamkną się w kwocie 1500-2500 euro.
Niedawno Aggrozouk zawitał na pokazy do Holandii.
I co Wy na to?
Ciekawą ofertę ciągników znajdziesz na gieldarolna.pl.
Komentarze