Agrihandler w trzech różnych lokalizacjach w kraju będzie uprawiać trwałe użytki zielone według własnego przepisu. Celem jest udowodnienie, że dostępnymi powszechnie maszynami i technologiami da się ograniczyć koszt produkcji mleka, poprawić jakość gleby i zmniejszyć emisję szkodliwych substancji.
Trzy lata na łące
Zapoczątkowany przez przedstawicieli Agrihandlera trzyletni projekt badawczy będzie polegał na eksploatowaniu wynajętych pól uprawnych według specjalnie wymyślonych na tę okazję technologii.
Każde z pół zostało podzielone na cztery mniejsze, jednohektarowe kawałki, na których zastosowane zostaną cztery inne techniki agrarne.

Pomysłodawcy projektu zaprosili do współpracy prof. dr hab. inż. Romana Łyszczarza oraz specjalistów z Politechniki Bydgoskiej, którzy zajmą się badaniami i ich analizą.
Rozwiń swoje gospodarstwo dzięki kredytowi dla rolników!
Maszyny Agrihandlera sprawdzone w praktyce
Projekt zakłada badanie gleby, trawy, gnojowicy jeszcze przed rozpoczęciem prac, celem odpowiedniego doboru materiałów i składników. Ten proces mamy już za sobą. Agrihandler i współpracownicy wiedzą już z jaką glebą mają do czynienia. Co ciekawe każda z lokalizacji jest kompletnie inna.
Oprócz tego mierzone będą: nasłonecznienie, ilość opadów, wilgotność gleby oraz inne parametry. Na polach zainstalowano już stacje pogodowe, które sprawdzają wszelkie parametry niezbędne do badań.
W marcu nastąpił proces aeracji za pomocą sprzętu marki Evers. Na pokazie prasowym w Polanowicach, na jednym z pół wydzierżawionych od gospodarstwa Hodowla Zwierząt i Nasiennictwo Roślin Polanowice Sp. z o.o., zademonstrowano aplikację gnojowicy za pomocą aplikatora doglebowego Veenhuis Ecojet 7.60 z beczką asenizacyjną tego samego producenta.

Po około 10 dniach od wylania gnojowicy nastąpi wysiew mieszanki traw przygotowanej przez prof. Łyszczarza. Siew wykona maszyna marki Evers przyczepiona do ciągnika JCB Fastrac.
Zgodnie z wytycznymi dotyczącymi obszarów Natura 2000 planowane są trzy pokosy: w maju, lipcu i we wrześniu. Koszenie wykonane zostanie za pomocą kosiarek motylkowych z kondycjonerem marki Elho. Następnie odbędą się zbiory przy pomocy przyczepy samozbierającej Shuitemaker.
Po każdym pokosie nastąpi ponowne, doglebowe nawożenie gleby. Jesienią planowana jest ostatnia czynność czyli głęboszowanie za pomocą urządzenia marki Evers.
Jedno pole – cztery pomysły
Każde pole podzielono na cztery jednohektarowe kawałki. Na pierwszym Agrihandler zastosuje tylko tradycyjne nawożenie powierzchowne. Na kolejnych polach będą dochodzić kolejne czynności, czyli na drugim kawałku nawożenie doglebowe plus dosiew mieszanki nasion. Na trzeciej kwarcie dojdzie aeracja, a na czwartym jesienne głęboszowanie.

Przedsięwzięcie ma pokazać rolnikom, że używając nowoczesnych technologii i kompleksowego podejścia do tematu można osiągnąć na tym samym terenie o wiele większe plony, lepszą ich jakość przy braku konieczności stosowania sztucznych, coraz droższych, nawozów. Wszystko zostanie osiągnięte najwyższą troską o środowisko naturalne. Dokładne dane pokażą różnice między pierwszym kawałkiem pola, a kolejnymi. Czwarta część, najbardziej zaopiekowania przez Agrihandlera i ich maszyny, ma przynieść największe korzyści.
Prof. dr hab. inż. Roman Łyszczarz, który nadzoruje projekt od strony naukowej, na spotkaniu z dziennikarzami bardzo cieszył się, że takie przedsięwzięcie wystartowało, ale o tym czy rzeczywiście zakończy się sukcesem musimy poczekać do końca eksperymentu.
- Założenia badania są słuszne, ale czy się sprawdzą okaże się dopiero jak zakończymy prace na wszystkich polach. Nauka nie lubi tłumów, lubi spokój. Przedstawiciele Agrihandlera są przekonani o sukcesie, ale ja jako człowiek nauki muszę podchodzić do takich rzeczy na chłodno i będę mówił o zwycięstwie dopiero, gdy wszystko co zostało założone się potwierdzi – powiedział tuż przed przecięciem wstęgi profesor Łyszczarz.

Wszystkie działania na polach będzie można obserwować poprzez stronę internetową, na której dostępny będzie całodobowy podgląd pól. W międzyczasie, w zależności od etapu, na którym będzie się znajdować projekt, będzie on omawiany oraz komentowany przez naukowców i dostawców maszyn.
Dzięki zebranym doświadczeniom inicjatorzy przedsięwzięcia mają nadzieję, że projekt da wymierne efekty w edukowaniu hodowców i zmianę podejścia do użytków zielonych.
Gdzie znajdują się eksperymentalne pola?
Projekt będzie prowadzony równolegle w trzech miejscach. We wspomnianych Polanowicach, kilka kilometrów od Kruszwicy, na styku Podlasia i Mazur w miejscowości Łodygowo oraz w okolicy Dobrodzienia, między Górnym Śląskiem, a Opolszczyzną.
Eksperyment zaplanowano na trzy sezony, a o efektach będziemy informować na bieżąco na farmer.pl.
Komentarze