Częste opady deszczu podczas tegorocznych żniw sprawiły w większości kraju duże kłopoty ze zbiorem ziarna wysokiej jakości. W niektórych częściach kraju dodatkowym problemem okazał się utrudniony wjazd na podmokłe pola. Tak było w wielu gospodarstwach w woj. warmińsko-mazurskim, gdzie zbiory pszenicy trwały niejednokrotnie do pierwszych dni września. W podobnym terminie zakończono też zasiewy rzepaku.

NIEZASTĄPIONY NA GRZĄSKICH POLACH

Mokre lato okazało się w północno-wschodnim rejonie Polski wymagającym sprawdzianem dla maszyn. W trudnych warunkach dobrze sprawdziły się te, które wyposażono w podwozie gąsienicowe. Opinii na ten temat zasięgnęliśmy w gospodarstwie rolnym Warnikajmy k. Kętrzyna należącym do Józefa Wiśniewskiego. Na powierzchni ok. 900 ha prowadzona jest wyłącznie produkcja roślinna. Gleby są bardzo dobre, bo w 2 klasie bonitacyjnej. Uprawiany jest tam rzepak (ok. 250 ha), pszenica ozima (prawie 600 ha) i aby spełnić wymóg zazielenienia - na pozostałej części zasiewany jest bobik. Ziemia, mimo że urodzajna, jest jednocześnie bardzo ciężka w uprawie, z tendencją do szybkiego zbrylania - tzw. minutówka. O tym, jak trudno przygotować ją pod siew rzepaku, przekonaliśmy się, wizytując pola gospodarstwa na przełomie sierpnia i września br., gdzie ciągniki z różnymi narzędziami polowymi praktycznie jeden za drugim jeździły, aby uprawić zbryloną glebę i przygotować jak najlepsze łoże pod siew rzepaku.

Główną siłą pociągową w gospodarstwie są ciągniki Case IH, na czele z modelem Quadtrac 600. - W tym roku nawet największe ciągniki przegubowe, ale z napędem kołowym, nie do końca sprawdziły się w trudnych, mokrych warunkach. Natomiast bardzo dobrym rozwiązaniem okazało się 4-gąsienicowe podwozie Quadtraca - mówi Beniamin Zajączkowski z firmy Mirtrans będącej oficjalnym przedstawicielem marki Case IH w woj. warmińsko-mazurskim. - To właśnie specyfika naszych gleb spowodowała, że wybór padł właśnie na tego rodzaju ciągnik. Potrzebna była duża moc i uciąg, aby uprawę wykonać szybciej, głębiej i wydajniej. I to się w dużej mierze udało - mówi Magdalena Śnitkowska, zarządca gospodarstwa rolnego Warnikajmy.

Nacisk na glebę gąsienic w porównaniu z kołami jest około 5-krotnie niższy. To okazało się podczas tegorocznych żniw zbawienne. Jak mówi Śnitkowska, znakomicie sprawdził się kombajn na gąsienicach oraz właśnie ciągnik Case IH Quadtrac, który w porównaniu z ciągnikami kołowymi nie miał większych problemów z wyciągnięciem z pola ciężkich przyczep przeładunkowych Horscha.

SZYBKA UPRAWA PEŁNĄ PARĄ

W obrębie 50 km od gospodarstwa pracuje 5 Quadtraców. Quadtrac 600 to maszyna z silnikiem 6-cylindrowym, o pojemności 12,9 l, generującym moc znamionową 608 KM i aż 670 KM mocy maksymalnej przy wykorzystaniu systemu zarządzania mocą. Traktor pracuje w gospodarstwie od 4 lat. W tamtym czasie był to największy model z serii gąsienicowych ciągników Case IH. Obecnie sztandarowym modelem w ofercie jest 620 dysponujący mocą nominalną na poziomie 628 i maksymalną sięgającą niemal 700 KM. Zaletą ciągników gąsienicowych Quadtrac jest także to, że w odróżnieniu od ciągników kołowych poruszających się na kołach bliźniaczych maszyny mieszczą się w 3 m szerokości, a więc mogą bezproblemowo poruszać się po drogach publicznych. - Quadtrac pracujący w tym gospodarstwie jest również wyposażony w trzypunktowy układ zawieszenia, a więc poszerza się spektrum jego zastosowania. Ma bardzo wydajną hydraulikę, ponieważ pompa osiąga wydatek 430 l/min. Poradzi więc sobie z każdą maszyną - mówi Zajączkowski.

Ważący niemal 25 ton kolos jest w Warnikajmach wykorzystywany - można powiedzieć - sezonowo, bo praktycznie tylko do uprawy gleby. Przepracowuje rocznie "zaledwie" 500-600 h. To wydawać by się mogło niewiele, jak na tak dużą i jednocześnie bardzo drogą maszynę, jednak specyfika minutówek to bardzo krótkie okresy na wykonanie poszczególnych prac uprawowych. Trzeba "wstrzelić się w czas" z pogodą i jednocześnie starać się, aby poszczególne etapy technologiczne mogły zostać wykonane w terminie. Dlatego trudno o inne rozwiązania - musi być "uderzenie": szybka uprawa i siew. Gorąca, słoneczna i często wietrzna pogoda sprzyja zasychaniu uprawionej gleby i tworzeniu grud. Dlatego poszczególne prace są wykonywane jedna po drugiej w jak najkrótszym czasie. Wtedy traktor pracuje praktycznie 24 h na dobę. - Zasiewy rzepaku przeprowadzaliśmy etapami: kawałek po kawałku. Staramy się nie przesuszyć gleby, tak żeby dała się możliwie dobrze uprawić - mówi Magdalena Śnitkowska.

UPRAWA NA CIĘŻKICH GLEBACH

Duża moc i siła uciągu Quadtraca pozwala na wydajną pracę ciągnika z szerokimi narzędziami uprawowymi. Maszyna współpracuje przede wszystkim z 12-metrową broną talerzową Horsch Joker RT oraz agregatem Vӓderstad TopDown o szerokości roboczej 6 m, którego głównym narzędziem roboczym jest kultywator spulchniający glebę na głębokości do 35 cm. Warto wspomnieć, że brona talerzowa Joker RT nie tylko jest wykorzystywana do "zrywania" ścierniska, lecz także sprawdza się przy doprawianiu gleby po kultywatorze i po orce. - W tym roku wielu gospodarzy "przeprosiło" brony polowe, którymi dodatkowo gleba jest doprawiana przed siewem - mówi Śnitkowska.

Uprawa prowadzona jest w technologii uproszczonej, choć coraz więcej wprowadza się orki przedsiewnej pod rzepak, a także zimowej na polach, gdzie wiosną jest zasiewany bobik. Decyzja o użyciu pługa przed siewem rzepaku wynika przede wszystkim z tego, że tym sposobem gleba jest lepiej napowietrzana i łatwiej jest zapewnić odpowiednią strukturę gleby pod zasiew. Poza bieżącym rokiem ostatnie lata były suche i kultywatorem nie udawało się przeprowadzić uprawy na optymalną głębokość. Poza tym problemem przy uprawie bezpłużnej okazuje się coraz mocniejsza ekspansja chwastów jednoliściennych. W perspektywie jest też wprowadzenie 7-metrowego głębosza, którym pola mają być "drenowane" na głębokość 40-50 cm raz na 3-4 lata. Z 8-skibowym pługiem Lemken z odkładniami ażurowymi pracuje z kolei Case IH Magnum 370 CVX. Traktor jest agregowany również z 6-metrowym agregatem uprawowo-siewnym Vӓderstad Rapid. Z kolei ciągnik Case IH Puma 230 CVX - z takiej samej szerokości agregatem uprawowo-siewnym Horsch Pronto z broną talerzową w sekcji uprawowej.

PRECYZJA ZWIĘKSZA EFEKTYWNOŚĆ PRACY

Ciągniki Case IH są wyposażone w elementy umożliwiające pracę w szeroko pojętym rolnictwie precyzyjnym. Podstawowym narzędziem jest automatyczna jazda równoległa. W siedzibie gospodarstwa znajduje się stacja RTK, dzięki której maszyny mogą poruszać się z bardzo wysoką precyzją sięgającą 2 cm. Pola są położone w bliskiej odległości, wokół zabudowań, więc nie ma problemu z dostępnością do sygnału. Praca w trybie jazdy automatycznej z wykorzystaniem sygnału GPS i sygnału korekcyjnego RTK ma bardzo duże znaczenie dla wydajności pracy, bo szerokość narzędzi czy siewników jest w pełni wykorzystywana. - Dzięki nawigacji dużo łatwiej pracuje się w nocy. Operatorzy maszyn nie mają żadnych problemów z obsługą systemu - mówi Śniatkowska.

Oprócz jazdy równoległej sygnał wykorzystywany jest także przy wykonywaniu zabiegów ochrony roślin. To narzędzie, dzięki któremu automatycznie sterowane są sekcje zaczepianego opryskiwacza Horsch Leeb ze zbiornikiem o pojemności 8 tys. l i belką polową o szerokości 36 m. Dzięki temu unika się nakładek. - Mamy też sporządzone mapy glebowe i od tego roku prowadzimy na ich podstawie m.in. nawożenie mineralne za pomocą rozsiewacza Rauch. Mapy zostały sporządzone na podstawie plonów i w oparciu o badanie gleby - wyjaśnia Magdalena Śnitkowska.

 

Artykuł ukazał się w numerze 10/2016 miesięcznika "Farmer"