Kilka dni temu odwiedziliśmy firmę Cynkomet w m. Czarna Białostocka. Kilkadziesiąt minut spędzonych w zakładzie usytuowanym między pięknymi lasami pozwoliło nam na rzeczową rozmowę z prezesem zarządu spółki – Mariuszem Dąbrowskim i wejście na pobliskie hale produkcyjne i ocynkownię.

Mariusz Dąbrowski, prezes zarządu w spółce Cynkomet, fot.kh
Mariusz Dąbrowski, prezes zarządu w spółce Cynkomet, fot.kh

Praca w zakładzie wre. Linie produkcyjne opuszczają nowe przyczepy i inne maszyny z portfolio podlaskiego producenta. Na ocynkowni w kadziach zanurzane są partie różnych elementów maszyn (i nie tylko, bo firma zabezpiecza metalowe elementy także na zlecenie firm zewnętrznych z różnych branż), para bucha, jest ciepło, wanny z cynkiem nie stygną.

Roboty usprawnią procesy spawania

Na jednej z hal niecodzienny widok. Aktualnie jest montowany kolejny robot spawalniczy. Jest to duże stanowisko robocze i będzie na nim wykonywane spawanie dużych ram pojazdów rolniczych. Jeden mniejszy robot spawalniczy już funkcjonuje od ponad roku.

Stanowisko z robotem do spawania mniejszych elementów, fot.kh
Stanowisko z robotem do spawania mniejszych elementów, fot.kh

- Już na tę chwilę, proces spawania drobnych elementów przyspieszyliśmy ok. sześciokrotnie porównując do spawacza, który sam to spawał – mówi Mariusz Dąbrowski, prezes Cynkometu, który oprowadził nas po zakładzie.

Jednocześnie zaznacza, że sam zakup i „wstawienie” robota jeszcze nic nie daje. Potrzebne jest jeszcze zaprojektowanie odpowiedniego oprzyrządowania, jego wykonanie, zaprogramowanie robota, wprowadzenie poprawek… na tym schodzą tygodnie. Mniejszy robot kosztował ok. 600 tys. zł, a ten duży ponad milion zł.

Niełatwe czasy

Dzisiejsze realia prowadzenia działalności firmy nie są łatwe, przede wszystkim przez ogromny wzrost kosztów energii. Jak mówi Mariusz Dąbrowski, rok do roku (2021-2022) – biorąc pod uwagę wszystkie źródła energii (prąd, gaz, paliwa) o 6 mln zł więcej przy wzroście przychodów o 4 mln.

Wanna z płynnym cynkiem, fot.kh
Wanna z płynnym cynkiem, fot.kh

Duży udział w zużyciu energii mają wanny cynkownicze, do których ogrzewania jest wykorzystywany gaz, a temperatura ok. 450 stopni musi być utrzymywana non stop.

Prezes Mariusz Dąbrowski na chłodno kalkuluje obecną sytuację, ale jednocześnie patrzy w przyszłość z optymizmem.

- Myślę, że pierwszy kwartał będzie bardzo słaby, drugi trochę lepszy, a w drugiej połowie roku sytuacja powinna znacząco się poprawić, co nie znaczy że wróci do tego, co było w pierwszym półroczu 2022 r. Bo ten okres był dla Cynkometu bardzo dobry – było mnóstwo zamówień i biliśmy wszelkie rekordy sprzedaży maszyn i przychodów ale w ostatnich miesiącach roku dochody znacząco spadły.

Ocynkownia Cynkometu - elementy już zabezpieczone cynkiem, fot.kh
Ocynkownia Cynkometu - elementy już zabezpieczone cynkiem, fot.kh

Jak mówi Dąbrowski, obecny czas nie jest łatwy, ale trzeba go po prostu przetrwać. Mimo wszystko, firma prowadzi ostrożne inwestycje – są nimi m.in. wspomniane wprowadzenie robotów spawalniczych. Większy nacisk kładzie się też na rozwój zagranicznych rynków zbytu. Warto wspomnieć, że ok. 80 proc. produkcji Cynkometu trafia na eksport.

Przyczepy skorupowe gotowe do dostarczenia klientom, fot.kh
Przyczepy skorupowe gotowe do dostarczenia klientom, fot.kh

Biuro konstrukcyjne też nie „zasypuje gruszek w popiele” – na ten rok przygotowywane są nowe prototypy maszyn. Jakich? Tego na razie przedstawiciel Cynkometu nie chce zdradzać, mówi tylko, że firma idzie ścieżką produkcji większych maszyn, bo widać duże zapotrzebowanie na maszyny o większym tonażu w krajach Europy zachodniej i południowej, ale ten trend też jest coraz bardziej widoczny również w Polsce.

Wkrótce na Farmer.pl pojawi się obszerny wywiad z Mariuszem Dąbrowskim.