Pojawienie się ciągników Arbos na targach Agritechnica 2015 wzbudziło zainteresowanie porównywalne z premierami czołowych marek. W końcu nie co dzień pojawia się nowy gracz, zwłaszcza na dość hermetycznym rynku UE. Oczywiście potężne pieniądze stojące za właścicielem i odtwórcą Arbosa, czyli chińskim Lovolem dawały szanse na przebicie się, jednak nie brakowało głosów, że taki mariaż po prostu się nie uda. A jednak.
Jest nieźle
Jeszcze większe zainteresowanie wzbudził fakt, iż nowinka trafi również do Polski i to za sprawą tak poważnego gracza, jakim jest firma Korbanek. Słowa zostały przekute w czyny i podczas kolejnych wystaw mogliśmy oglądać te dość nietypowe maszyny na przeróżnych wystawach, jednak wciąż były to maszyny prototypowe.
Braki i niedociągnięcia, zwłaszcza jeżeli chodzi o wnętrze były dość mocno widoczne. Zagadką pozostawał również silnik Kohler, do tej pory niespotykany w ciągnikach rolniczych, choć marka Lombardini (przejęta przez Amerykanów) wśród producentów maszyn rolniczych była dobrze znana i ceniona. Jednak jak pokazują kolejne testy polowe, amerykańskie jednostki dają radę, choć nie ukrywamy, że taki test chcielibyśmy przeprowadzić sami. Póki co pozostaje nam jednak czekać.
Nie czekali za to klienci, jak dowiedzieliśmy się podczas targów, pierwszych 10 sztuk Arbosów trafiło już do klientów w Polsce. Jak na razie ciągniki sprawdzają się dobrze i nie ma do nich większych uwag.
Jeżeli chodzi o wnętrze, co do którego uwag nie brakowało, to firma Arbos wsłuchała się w opinie klientów, choć nie zrezygnowano z charakterystycznego jasnego wnętrza. Co prawda podłoga została wykonana w ciemniejszym kolorze, wraz z wysokim progiem, jednak powyżej jest tak jasno, jak było. Ważne jest jednak to, że w znaczący sposób poprawiono spasowanie elementów, które wykonane są z tworzyw podobnych w subiektywnym odczuciu do tych stosowanych, chociażby w prostszych wersjach ciągników New Holland czy Zetor.
Nie słychać skrzypienia, nic się nie urywa ani nie trzeszczy. Można mieć pewne uwagi co do solidności wykonania nawiewów i obudowy dźwigi zmiany biegów, jednak praca wszystkich mechanizmów nie budzi zastrzeżeń. No może z wyjątkiem ponadprzeciętnego oporu, jaki stawia pedał sprzęgła, zwłaszcza w odniesieniu do pracy pedału przyśpieszenia, który chodzi z niemal niewyczuwalnym oporem.
Nowy członek rodziny Arbos 5115
Podczas Agro Show można było zobaczyć także najnowszego członka serii 5000, model 5115 z silnikiem o mocy maksymalnej 122 KM (4 cyl. Kohler 3404, SCR + DPF, Stage 4) . Podobnie jak w pozostałych ciągnikach serii, także i tu znajdziemy przestronną czterosłupkową kabinę Hi-Vision CAB z klimatyzacją i wyświetlaczem o przekątnej 7". Wersja Global (podstawowa) oferuje przekładnię 30x30 z rewersem i maksymalną prędkością jazdy wynoszącą 40 km/h.
Z tyłu znajdziemy 3 pary wyjść hydraulicznych, WOM 540/540E, TUZ z udźwigiem 4000 kg. Masa ciągnika wynosi 5100 kg, zaś podstawowe ogumienie to: 380/70 R28 i 520/70 R38.
Ciągnik Arbos 5115 doposażony w instalację pneumatyczną TractAir został wyceniony na 169 tys. zł netto. Pozostałe modele kosztują 149 tys. zł netto za model 5100, oraz 179 tys. zł netto za 5130 – ceny promocyjne na targach.
Plany na przyszłość
W najbliżej przyszłości, na polskim rynku pojawi się w końcu wersja Advance, z lepszym wyposażeniem, czyli między innymi z amortyzowaną przednią osią. Do sprzedaży wejdą również ładowacze czołowe, specjalnie przygotowane do Arbosów. Tańszy od Hydrametu (ok. 12 tys. netto) oraz droższy Stoll za około 30 tys, a także przednie TUZy.
Nieco później, podczas targów EIMA w Bolonii, zaprezentowana zostanie seria 7000, jednak to kiedy trafi ona do sprzedaży, pozostaje wciąż tajemnicą. Wczesne szacunki mówią o roku 2019. Pewne jest za to, że po serii 7000 przyjdzie czas na uzupełniającą serię 6000. Ku przypomnieniu, seria 7000 ma składać się z ciągników o mocy powyżej 200 KM, natomiast 6000 stanowić będą maszyny od 140 do 200 KM.
Niestety, jeżeli chodzi o kombajn, wciąż nie ma żadnego oficjalnego stanowiska firmy. Natomiast już wkrótce, w ofercie firmy Korbanek ma pojawić się nowy ciągnik polowy o mocy 50 KM, który zapoczątkuje nową serię 4000M uzupełniającą modele serii 5000.
- To będzie prawdziwy hit. Prawdziwy ciągnik polowy o mocy 50 KM, który w wersji z kabiną oraz klimatyzacją będzie wyceniony na około 79 tys. zł netto. Ciągnik z prostą przekładnią mechaniczną, wygodną kabiną idealny jako maszyna pomocnicza. W późniejszym czasie planowane są dalsze maszyny do około 80-90 KM - zdradza Przemysław Bulski z firmy Korbanek
Jeżeli potwierdzą się te informacje, w segmencie najmniejszych ciągników może zrobić się naprawdę gorąco, zwłaszcza gdy do oferty wejdzie domniemany ciągnik o mocy 70-80 KM i będzie on wyceniony w podobny sposób.
Komentarze