Okazuje się, że wbrew wszechobecnym podwyżkom, w tym również paliw, ceny usługowego zbioru zbóż nie szaleją. W przypadku większych areałów przeznaczonych do skoszenia, ceny wciąż i przeważnie można negocjować, co będzie wiązało się z praktycznie podobnym ich poziomem do roku ubiegłego.
Generalnie w tym roku większość usługodawców podaje ceny za hektar. Godzinne rozliczenia również istnieją, ale w zdecydowanej przewadze w województwach z wciąż rozdrobnionym rolnictwem, czyli np. w świętokrzyskim.
Poniżej przedstawiamy pas orientacyjnych cen usługowego zbioru zbóż, zaczynając od granicy czeskiej, a na Kujawach kończąc:
- województwo opolskie, powiat głubczycki - 400-410 zł/ha, głównie kombajny Claas,
- województwo dolnośląskie, Oleśnica - 400 zł/ha,
- północne śląskie, Zawada - 360-370 zł/ha, 290-300 zł/godz.,
- Świętokrzyskie, Włoszczowa - 360-370 zł/godz., kombajn Massey Ferguson,
- województwo łódzkie zachodnie, okolice Sieradza - 400 zł/ha,
- północno-zachodnie łódzkie - 320 zł/ha, kombajn New Holland CX,
- województwo mazowieckie południowo-wschodnie - 300-350 zł/ha,
- Mazowsze północne, okolice Ciechanowa - 400 zł/ha,
- Wielkopolska południowa - 450 zł/ha z rozdrabniaczem,
- południowo-zachodnie kujawsko-pomorskie - 320 zł /ha.
Wszystkie podane wyżej ceny dotyczą w większości kombajnowania maszynami zachodnimi. Jeśli jednak ktoś nie ma do nich zaufania, może sobie wciąż wynająć usługę przykładowo Bizonem Super za ok. 350 zł/ha w dolnośląskim czy też za 400 zł/ha jednym z ostatnich Gigantów na Opolszczyźnie.
Ponadto w sieci można znaleźć m.in. usługę koszenia na terenie całego kraju nowym kombajnem Rostselmash Nova 330 z hederem 4,0 m za 370 zł/ha.
Komentarze