Aby zaoferować 10 grup różnego rodzaju nowoczesnych i wysokiej jakości maszyn rolniczych, nie wystarczą tylko wysokie moce przerobowe fabryk. Potrzebne są inwestycje w nowe technologie i ludzi, którzy to wszystko sprawnie obsłużą.
Inwestycja w przyszłość
Centrum rozwoju Kuhn - to najnowsza inwestycja firmy. Budynek centrum powstał tuż obok zakładów w Monswiller obok głównej siedziby w Saverne (Alzacja) i jest uzupełnieniem produkcji o to, co nierozerwalnie wiąże się ze sprzedażą wytworzonych produktów, a więc dobrze przeszkoloną kadrę dealerską i serwisową. Potrzeba utworzenia takiego centrum była ogromna, bo jak podaje francuski producent, rocznie tylko z rodzimej sieci dystrybucyjnej szkolonych jest ponad tysiąc osób. Budynek, który kosztował 6,5 mln euro i 4 lata pracy, będzie służył przede wszystkim do szkoleń pracowników Kuhn z całego Świata, dealerów, ale również do spotkań i prezentacji maszyn dla klientów, na przykład przy okazji zwiedzania fabryki.
Obiekt powstał w oparciu o najnowsze technologie. Geotermalne pompy ciepła zimą ogrzewają, a latem chłodzą pomieszczenia o łącznej powierzchni 5,7 tys. m2. Główna hala ekspozycyjna mieści się na 1500 m2, ma 150-osobową trybunę oraz jest wyposażona w duże drzwi wjazdowe, umożliwiające wprowadzenie każdej z maszyn, oraz system odprowadzania spalin na zewnątrz.
Oprócz największej hali w obiekcie znajdują się dwa pomieszczenia do szkoleń technicznych, również przystosowane do obsługi maszyn oraz 5 sal szkoleniowych. Cały obiekt jest objęty zasięgiem bezprzewodowego internetu, który umożliwia m.in. połączenie i szkolenia w zakresie zdalnego wsparcia serwisowego Kuhn iTech. Obiekt zostanie oddany do użytku na przełomie 2013 i 2014 roku.
Drugą ważną inwestycją jest rozbudowa magazynu części zamiennych Kuhn Parts. Nowa część budynku została oddana do użytku w sierpniu br. i oferuje dodatkowe 6,4 tys. m2 powierzchni magazynowej.
Koszt rozbudowy magazynu zamknął się w kwocie 6,2 mln euro.
Celem było m.in. zwiększenie miejsca składowania części szybkorotujących (najczęściej zamawianych) oraz obszaru ich pobierania i załadunku, dlatego stworzono również pięć dodatkowych ramp załadunkowych. Zwiększyła się również płynność wysyłek w godzinach szczytu. Nowa część daje też możliwość bezpiecznego magazynowania materiałów niebezpiecznych i łatwopalnych.
Większość części jest zamawiana przez dealerów za pomocą wewnętrznej sieci internetowej Extranet. Nowoczesny system daje możliwość śledzenia przesyłki (Kuhn iSearch), a w razie nagłej potrzeby złożenia zamówienia, tzw. SOS. W przypadku pilnego zapotrzebowania na dane części, zamówienie - jeśli zlecenie dotrze do Kuhn Parts do godziny 15.00 - jest realizowane jeszcze tego samego dnia, a do odbiorcy dociera na następny dzień.
Oczywiście tego rodzaju "ekstra" zamówienie będzie odpowiednio droższe.
Ciekawostką jest fakt, że firma produkuje części zamienne do 15 lat od zakończenia produkcji danego modelu maszyny.
W innowacje warto inwestować
Co roku firma inwestuje 4 proc. obrotów w badania i rozwój. Ostatnie lata to znaczący wzrost kwoty wydatków na tego typu działania, ponieważ firma odnotowała znaczące zwyżki obrotów.
W 2000 r. obroty były na poziomie 346 mln euro, w 2012 r. było to już 1014 mln, z czego ponad 40 mln zainwestowano w rozwój produktów. Efekty widać gołym okiem - co roku Grupa prezentuje kilkanaście nowych modeli maszyn. W tym roku, podczas listopadowych targów Agritechnica w Hanowerze, firma zaprezentuje 23 nowości.
- Naszym celem jest osiągnięcie w 2020 r. obrotów wysokości 1400 mln euro - mówi Michel Siebert, dyrektor generalny Grupy Kuhn. - Chcemy to osiągnąć m.in. przez inwestycje w nowe technologie i rozwój fabryk, jeszcze lepsze zbliżenie do klienta i zdobycie jego lojalności oraz inwestycje w sieć dealerską.
Wiemy, że decyzja o wyborze maszyny przez rolnika w bardzo dużym stopniu zależy od dealera i jego serwisu.
Dlatego będziemy skupiać się na wzroście profesjonalizmu ich usług - dodaje Siebert.
Lepszy zgniot bez zwiększania mocy
Prasa kostkująca LSB 1290 ID to niewątpliwie hit wśród tegorocznych nowości firmy Kuhn. Maszyna umożliwia sprasowanie w jednej kostce do 25 proc., przy czym nie wymaga zaangażowania ciągnika o większej mocy. - Prasa LSB 1290 ID to maszyna, która potrafi bardzo mocno zagęścić baloty, co ma duże znaczenie przy transporcie na większe odległości. Szczególnie interesujący jest fakt, że aby to uzyskać, nie musimy zwiększyć siły potrzebnej do mocniejszego sprasowania balotu. Uzyskano to przez zgniot dwuetapowy - mówi Kees van Hooydonk, menadżer ds. produktu z fabryki w Geldrop, gdzie produkowane są prasy.
W komorze pracują dwa tłoki: górny i dolny. Ściskają one materiał nie jednocześnie, ale jeden ma wobec drugiego pewne opóźnienie. - Przykładowo, jeśli w zwykłej maszynie tłok naciska z siłą około 30 ton, w tym przypadku taki nacisk jest najpierw kierowany na dolną część balotu. Dzięki temu że powierzchnia prasowania w tym momencie jest o połowę mniejsza, siła nacisku podwaja się. Analogicznie dzieje się za chwilę z górną częścią balotu.
W porównaniu do maszyny z konwencjonalnym systemem prasowania, uzyskujemy zagęszczenie wyższe do 25 proc. - dodaje van Hooydonk. Tym rozwiązaniem maszyna zasłużyła sobie na srebrny medal za innowacje targów Agritechnica w Hanowerze, które odbędą się w listopadzie br.
Aby sam proces prasowania przebiegał wydajnie, zadbano o sprawny przepływ materiału. Producent zastosował m.in. szeroki podbieracz 2,3 m z zintegrowanym rotorem umieszczonym tuż za podbieraczem. Maszyna może być również wyposażona w noże do rozdrabniania pobieranej masy. Nowy jest również układ wiążący (6 aparatów) z systemem oczyszczania. W zależności od warunków pracy, kupujący będą mogli wybrać maszynę z podwoziem jednoosiowym lub tandem oraz z przekrojem balotu 70 x 90 mm lub 80 x 80 mm.
Żywienie na dużą skalę
Największe wydajności w żywieniu dużych stad bydła można uzyskać, stosując samojezdny wóz paszowy. W tym zakresie Kuhn proponuje nową serię wozów paszowych SPW. W porównaniu do poprzednich modeli zwiększono ich moce przerobowe. - System załadowczy został wyposażony w silniki hydrauliczne o łącznej mocy około 200 KM. To umożliwia szybkie wycinanie masy niezależnie od warunków, w jakich pracuje, nawet przy trudnej do wycinania sianokiszonce. W zależności od obciążenia, system elektroniczny steruje również prędkością obrotową frezu - wyjaśnia Artur Szymczak, dyrektor Kuhn Maszyny rolnicze, na przykładzie modelu wozu SPW 18.
Maszyna jest sterowana w pełni hydraulicznie, łącznie z napędem kół jezdnych. Podczas jazdy z pustym zbiornikiem - maksymalna prędkość to 40 km/h - obroty silnika automatycznie spadają, aby zaoszczędzić paliwo.
Przemyślanym rozwiązaniem jest rozdział mocy na poszczególne zespoły adekwatnie do zapotrzebowania w danej chwili. Przykładowo, przy pobieraniu paszy z pryzmy niemal cała moc jest kierowana na frez, podczas przejazdu z mieszaniem - na ślimaki, co ma szczególne znaczenie na przykład podczas rozdrabniania balotów sianokiszonki. Maksymalna moc przenośnika frezowego to około 200 KM, ślimaków - 80 KM i kół jezdnych - około 80 KM.
Maszynę zasila umieszczona z tyłu jednostka napędowa Iveco o mocy 247 KM. Obok niej znajduje się zespół pomp hydraulicznych odpowiedzialnych za napęd poszczególnych zespołów, które mają swoje odrębne obiegi olejowe.
Nowe wozy paszowe SPW już są dostępne także w ofercie polskiego przedstawicielstwa firmy Kuhn. Maszyny są oferowane ze zbiornikami o pojemnościach: 19, 22 i 25 m3 oraz w tzw. wersji Compact: 14, 16 i 18 m3.
Ciekawym rozwiązaniem przeznaczonym dla dużych gospodarstw jest zmodernizowany zestaw uprawowo- -siewny CSC 6000. Składa się on z ciężkiej, 6-metrowej brony wirnikowej HR6004DR składanej hydraulicznie, belki z aparatami wysiewającymi Seedflex, które mogą pracować w dużej ilości resztek pożniwnych oraz pierścieniowego wału doprawiającego. Z przodu ciągnika zawieszany jest zbiornik na nasiona TF1500. Całość jest przystosowana do pracy z ciągnikami o mocy do 350 KM.
- Cały zestaw jest bardzo ciężki.
W związku z tym Kuhn proponuje do transportu tylnego zestawu specjalny wózek, który jest w prosty sposób odczepiany na skraju pola przed pracą.
Jest on zaczepiany na zasadzie układu trójpunktowego. Zabezpieczenie jest zdejmowane automatycznie, zaczep opada, a przy podczepianiu jest on podnoszony hydraulicznie i zabezpieczany - wyjaśnia Artur Szymczak. Całym zestawem steruje się za pomocą komputera Quantron S2, który umożliwia m.in. zapamiętywanie sekwencji pracy, co w praktyce oznacza, iż za pomocą jednego przycisku można na przykład m.in. podnieść cały zestaw na uwrociu, wyłączyć wysiew i przerzucić znaczniki.
Komputer steruje również dawką wysiewu, automatycznie wykonuje "próbę kręconą", zapamiętuje wiele danych z pracy z 200 działek (terminy, liczba przepracowanych godzin, rodzaj wysianych nasion itp.).
Komentarze