Gospodarstwo Sławomira Tupikowskiego z m. m. Wólka Zdunkówka, gm. Wohyń w woj. lubelskim, zostało nominowane do konkursu Innowacyjny Farmer 2022 w kategorii Technologie. Z całą pewnością mogłoby też startować w kategorii Produkcja roślinna, bo jest świetnym przykładem tego, jak w zrównoważonym systemie i przy słabych glebach można uzyskiwać wysokie plony i ekonomicznie prosperować.
Zaczęło się od 6 ha i konia
Pan Sławomir zaczynał od przekazanych przez rodziców w 1985 r. 6 ha. W gospodarstwie nie było wówczas żadnego ciągnika, tylko koń. Krok po kroku powiększał gospodarstwo i mechanizował je dopasowując sprzęt do wielkości produkcji, a powierzchnia pól wzrosła do 210 ha.
Przez wiele lat w gospodarstwie prowadzony był chów trzody chlewnej, z którego ostatecznie zrezygnowano. Dominującą uprawą jest dzisiaj rzepak ozimy, jest też pszenica, pszenżyto, kukurydza i soja – jak mówi gospodarz – dla przełamania płodozmianu.
Wyposażanie parku maszynowego jak i rozbudowa infrastruktury gospodarstwa była w dużej części realizowana z funduszy unijnych. Gospodarz korzystał z wielu programów, począwszy od SPO, później PROW – zarówno w działaniach rolniczych jak i na rozwój dodatkowej działalności. Jak mówi, wykorzystał je praktycznie w 100 proc. stając się jednym z największych beneficjentów programów obsługiwanych przez ARiMR w woj. lubelskim.
Jeden agregat uprawowo-siewny do wszystkich upraw
Od 7 lat na całej powierzchni stosowana jest uprawa konserwująca. W gospodarstwie nie ma pługa. Za to możemy tu zobaczyć np. duży, 6-metrowy agregat firmy Czajkowski do uprawy i siewu pasowego. Ów agregat jest wykorzystywany przy siewie wszystkich gatunków roślin.

Dołączana jest do niego fabryczna przystawka, którą można wysiewać rzepak i zboża, a np. do punktowego siewu kukurydzy, do potężnej maszyny jest zaczepiany jest siewnik Vaderstad Tempo. Agregat współpracuje z ciągnikiem Claas Axion 950 o mocy 416 KM.
Pan Sławomir zauważa, że po latach uprawy konserwującej i stosowania m.in. regularnego wapnowania i precyzyjnego nawożenia, nawet na glebach 6 klasy, gdzie jak mówi kiedyś były właściwie tylko wydmy, dzisiaj uzyskuje się stabilne plony. To m.in. zasługa stopniowego wzrostu zawartości próchnicy i przede wszystkim zwiększania właściwości absorpcyjnych jeśli chodzi o wodę.
Rzeczywiście, nasza wizyta w gospodarstwie przypadła na okres, w którym od wielu dni nie padało. Mimo tego, jak pokazał nam Pan Sławomir na polu niedawno zasianego rzepaku, pod warstwą mulczu gleba była wilgotna i rzepak w rzędach równo powschodził.

Podstawowe nawożenie nawozami wieloskładnikowymi jest wykonywane bezpośrednio pod korzeń za pomocą wspomnianego agregatu uprawowo-siewnego. Dawki są ustalane na podstawie regularnie wykonywanych prób glebowych.
Potrzeby nawożenia ustalane z satelity
Nawożenie azotem jest z kolei przeprowadzane na dwa sposoby: nawozy granulowane są wywiewane rozsiewaczem Sulky Econov X40 (którego wysiew na szerokości jest dzielony na 12 sekcji), a płynny nawóz RSM jest aplikowany opryskiwaczem Kverneland Ikarus S38 o pojemności 3800 l.
Rozsiewacz umożliwia automatyczne, zmienne dawkowanie nawozu. Do określenia aktualnych potrzeb nawożenia azotowego, gospodarz wykorzystuje aplikację Sat Agro. Na podstawie zdjęć satelitarnych tworzone są mapy, na których kolorami oznaczana jest ilość zielonej masy roślinnej na poszczególnych fragmentach pól.

Dane są wprowadzane do komputerów w ciągnikach współpracujących z rozsiewaczem i opryskiwaczem, ale nie bezpośrednio. Rolnik dokonuje w nich własnych korekt, stosując zasadę „odwróconej dawki”. Znając doskonale swoje pola wie, że w miejscach gdzie biomasy jest mało, często jest po prostu słaba gleba i nie ma sensu nawozić tych punktów większą dawką azotu, tylko mniejszą.
- Zawartość makro- i mikroelementów w glebie jest wszędzie mniej więcej na tym samym poziomie. W gospodarstwie nie decyduje to ile zastosuję nawozów, czy chemii, tylko decyduje woda. Zauważyłem, że na wzgórkach gdy sypało się tyle samo nawozu co na pozostałej powierzchni i przychodził okres suszy, plon był jeszcze niższy niż wtedy, gdy nawożenie było mniejsze. Rośliny były przeazotowane i efekt był odwrotny – tłumaczy Sławomir Tupikowski.

Dodatkowo należy też wspomnieć, że wszystkie ciągniki są wyposażone w nawigacje, w tym również prowadzenie automatyczne, co zdecydowanie ułatwia wykonywanie wszystkich prac, a szczególnie siewu.
Inne maszyny
Oczywiście w parku maszynowym jest sporo innych maszyn, choć trzeba przyznać, że nie widać ich nadmiaru, a to dzięki dość wąskiej specjalizacji uprawowej i uniwersalności zastosowania tych, które są, w tym przede wszystkim agregatu uprawowo-siewnego. Nie mniej jednak pod dachem dużej hali znaleźliśmy kombajn Claas Lexion 650 oraz rozsiewacz do wapna Unia RCW 8200. Jest też szeroka brona kompaktowa Grano System oraz kilka przyczep transportowych o ładowności 10-12 t.

Z mniej typowych warto wymienić bronę mulczową NoTiller, która jest wykorzystywana zaraz po przejeździe kombajnu. Celem jej użycia jest dokładne rozprowadzenie resztek pożniwnych po i delikatne wzruszenie wierzchniej warstwy gleby dla pobudzenia wschodów chwastów.
Stacja pogodowa daje możliwość predykcji i bieżącego monitorowania pogody i warunków m.in. do wykonywania zabiegów ochrony roślin (temperatura, wilgotność powietrza, siły wiatru), a oprogramowanie do niej dokumentuje przebieg pogody.

Teren gospodarstwa jest monitorowany, w tym jest również podgląd na suszarnię i parametry jej pracy oraz wagę najazdową. Suszarnia znajduje się przy silosach. Tam jest również zainstalowana czyszczalnia do nasion.
Nie tylko praca w polu
Prowadzenie wyłącznie produkcji roślinnej, wydajny i nowoczesny sprzęt i świetna organizacja pracy sprawiają, że gospodarstwo zajmuje się też prowadzeniem usług komunalnych, w tym przede wszystkim wykaszaniem poboczy dróg i odśnieżaniem. Przy tym wszystkim gospodarzom pozostają też wolne chwile na prowadzenie przydomowego ogrodu. Piękne obejście to już oczko w głowie żony Pana Sławomira – Jolanty.

Pan Sławomir chętnie dzieli się swoją wiedzą z innymi rolnikami i instytucjami. Blisko współpracuje m.in. z lubelskim odziałem ODR, grupą Azoty. Do gospodarstwa przyjeżdżają też często zorganizowane grupy rolników, w tym zagraniczne. Rolnik sam również bardzo chętnie uczestniczy w różnego rodzaju seminariach, wykładach czy targach, bo jak mówi, zawsze można się czegoś nauczyć.
