Jak łatwo uruchomić silnik podczas siarczystych mrozów? Nie będzie z tym problemu, jeśli będzie on ciepły. A można to zrobić tanim kosztem - podgrzewając ciecz w układzie chłodzenia za pomocą grzałki.
Zimowy olej napędowy, naładowany akumulator, sprawne świece żarowe lub płomieniowe... to powinno wystarczyć do rozruchu silnika nawet podczas srogich mrozów, takich jakie dotykają nas w ostatnich dniach. To ciągle jest jednak rozruch namarzniętej, często do ponad -20 stopni jednostki napędowej, która po uruchomieniu przez pierwsze chwile nie pracuje tak, jak powinna.
Zimy silnik - szybsze zużycie i większe spalanie
Dzieje się tak m.in. przez zgęstniały olej, który na początku nie dociera we wszystkie miejsca gdzie powinien, a jednocześnie stawia większy opór pompie (nie wspominając już o układzie przeniesienia napędu i skrzyni biegów).
Specjaliści z branży motoryzacyjnej mówią, że w przypadku uruchomienia zimnego silnika jego zużycie jest co najmniej w takiej skali, jak przejazd co najmniej kilkuset kilometrów na ciepłym, co w przypadku ciągników rolniczych można przełożyć na przynajmniej kilka roboczogodzin.
Ponadto zimny diesel tuż po uruchomieniu generuje wielokrotnie wyższe zużycie paliwa niż w nominalnej temperaturze pracy i oczywiście potrafi nieźle kopcić - szczególnie starsze silniki.
Jednym słowem najlepiej, gdy silnik przy rozruchu jest ciepły. Idealną sytuacją jest ogrzewany garaż, ale to zdecydowana rzadkość w przypadku ciągników rolniczych.
Grzałka już od 100 zł
W dużej części można temu problemowi jednak zaradzić stosując skuteczny i tani sposób - grzałkę elektryczną do podgrzewania cieczy chłodzącej silnika. A te, w zależności od modelu ciągnika, są oferowane w różnych sposobach montażu: w bloku silnika, przy silniku z własnym zbiorniczkiem cieczy lub jako przepływowa na przewodzie między blokiem silnika a chłodnicą.
Najbardziej popularne jest pierwszy typ - montowany w bloku silnika. Mocuje się je w miejsce zaślepek w bloku silnika - spirala jest wprowadzana w płaszcz wodny bloku. Na zewnątrz jest gniazdo do podłączenia przewodu elektrycznego. Cena zakupu tego typu grzałek do popularnych modeli Ursusów i Zetorów zaczyna się już od ok. 100 zł. Droższe będą dedykowane do silników ciągników zachodnich marek - ceny mogą sięgać 600-800 zł i więcej.
Jeśli nie ma takiej możliwości, można zastosować grzałkę przepływową podgrzewającą ciecz chłodzącą. Montuje się ją na przewodzie między silnikiem i chłodnicą, tak jak pokazano w tym artykule:
Jak zamontować grzałkę do Ursusa C-330 lub C-360?
Z kolei w popularnych MTZ-ach 82 i pochodnych, grzałka jest montowana na zewnątrz bloku silnika. Urządzenie posiada niewielki zbiornik z grzałką o mocy 1800 W, w których następuje cyrkulacja cieczy wpływającej z układu chłodzącego silnika. Użytkownicy twierdzą, że działa bardzo skutecznie. Koszt - 150-200 zł.
Warto mieć grzałkę
Jeśli ciągnik ma być często używany zimą, np. przy wozie paszowym, ładowaczu, transporcie, warto rozważyć wyposażenia silnika w grzałkę już na etapie zakupu maszyny. Bardzo często taki dodatek jest na liście wyposażenia opcjonalnego.
Grzałki podnosze temperaturę płynu chłodzącego, a co za tym idzie - temperaturę silnika (w tym komór spalania). Rozrzedza się olej silnikowy i w skrzyni biegów. To wszystko daje wymierne korzyści nie tylko w postaci ułatwionego rozruchu, ale również zdecydowanie mniejszego zużycia paliwa i elementów silnika przez pierwsze minuty pracy. Inwestycja zatem opłacalna zarówno w skali krótko- i długoterminowej.
Zobacz ofertę grzałek na Gieldarolna.pl


Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin.
WSZYSTKIE KOMENTARZE (23)