• Linia produkcyjna kombajnów Trion i Lexion wystartowała pod koniec 2021 r.
  • Po przerwie związanej z pandemią polscy dziennikarze jako pierwsi goście z zagranicy mogli zobaczyć jak produkuje się najpopularniejsze kombajny w Europie
  • W tym roku firma Claas szykuje mnóstwo nowości rynkowych, które przedstawi latem oraz podczas jesiennych targów Agritechnica w Hanowerze. 

Nowa inwestycja Claasa powstała w ramach projektu SynPro 2020. Aby wszystko działało zgodnie z planem i według najnowszych technologii firma Claas musiała zainwestować 44 mln euro. Stara hala została zburzona, a w jej miejsce zbudowano nową. Cała akcja trwała zaledwie 6 miesięcy, co jest godne odnotowania.

W efekcie, w dość szybkim czasie, firma z Harsewinkel zyskała najnowocześniejszą na świecie linię produkcyjną kombajnów zbożowych. Dzięki zastosowaniu najnowszych technologii produkcyjnych i logistycznych możliwe jest budowanie na jednej linii dwóch serii maszyn o dość mocnej różnorodności wyposażenia.

Supłacz zmienił historię

Zwiedzanie zaczęliśmy od Technoparku, czyli hali mieszczącej sklep z pamiątkami, wystawę najnowszych maszyn i małe muzeum. Wśród nowych produktów Claasa zobaczyliśmy nie tylko traktory Xerion 5000, Ariona, Axiona (również w wersji Terra Trac), prasy, maszyny zielonkowe i Lexiona 7700 Montanę, ale także tak egzotyczne urządzenia jak prosty kombajn zbożowy Crop Tiger 40 z silnikiem firmy Tata produkowany na rynek indyjski czy pochodząca również z Indii sadzarka ryżu Paddy Panther 26 wyposażona w dwucylindrowy silnik Hondy.

Coś czego kompletnie nie znamy - sadzarka ryżu Claas Paddy Panther 26 z rynku indyjskiego, fot. K.Pawłowski
Coś czego kompletnie nie znamy - sadzarka ryżu Claas Paddy Panther 26 z rynku indyjskiego, fot. K.Pawłowski
Jeszcze większe wrażenie zrobiło na nas muzeum Claasa. Nie jest ono duże, ale zgromadzone w nim eksponaty idealnie pokazują działalność niemieckiej firmy w przeszłości.

Oczywiście podróż po historii produkcyjnej firmy Claas zaczyna się od supłacza, który widniał w logo przedsiębiorstwa do 1966 r. Urządzenie firma Gebrüder Claas opatentowała w 1921 r. Niby proste narzędzie uczyniło z Claasa wiodącą firmę na rynku. Do początku lat 20. mechanizmy do wiązania słomy opierały się na wynalazkach amerykańskiej firmy McCormick. Niestety nie były one idealne, gdyż nić sznurka często ulegała rozdarciu, a wiązki słomy rozpadały się. W biednych czasach powojennych sznurek używany w rolnictwie był podłej jakości. August Claas opracował hak supłacza z częściowo ruchomą górną wargą. Dzięki temu elementowi możliwe było wykorzystanie sznurka o dowolnej grubości i strukturze.

W muzeum postawiono także większe maszyny, takie jak kombajn Claas MähDreschBinder (MDB) z 1938 r., który można powiedzieć zrewolucjonizował zbiór zbóż w Europie, pierwszy kombajn samojezdny Claasa - model Hercules z 1953 r., silnik Claas LD 40 własnej konstrukcji z lat 60., sieczkarnię samojezdną Jaguar 60 SF z 1975 r., prototyp ciągnika Xerion Projekt 207 z 1985 r.

Prototypowy Xerion Projekt 207 z 1986 r., fot. K.Pawłowski
Prototypowy Xerion Projekt 207 z 1986 r., fot. K.Pawłowski
O pojazdach wystawionych w muzeum napiszemy w osobnym artykule, bo warto się przy nich zatrzymać i opowiedzieć dlaczego były tak ważne nie tylko dla Claasa, ale także dla historii mechanizacji w Europie.

Widać wysokie standardy i dbałość o szczegóły

Wycieczkę po fabryce zaczęliśmy od części, w której powstają poszczególne części, profile, oblachowanie. W dużej mierze robią to roboty lub roboty przy współudziale pracowników. Każdy robotnik jest także kontrolerem jakości, który musi sprawdzić czy wykonana praca jest na odpowiednim poziomie. Jeśli nie ma problemów i ów nie przepuścił dalej bubla może liczyć na pewne bonusy przy wypłacie.

Co ciekawe przy wejściu na halę produkcji kierownictwo przedsiębiorstwa zostawiło jedną z pras z lat 60. by pokazać przyszłym pokoleniom na jakich urządzeniach kiedyś się pracowało. Wielka prasa działała w Harsewinkel jeszcze 10 – 15 lat temu. W Polsce menadżer takiego zakładu oddałby podobne urządzenie na złom, ciesząc się jak dziecko z pozyskanych środków. Tutaj historię się szanuję i na każdym kroku pokazuje jak długą oraz ciężką drogę należało przejść by zostać liderem rynku. W Polsce historię często się pomija, zakopuje, sprzedaje, zapomina, a na końcu zamyka się także zakład i całą firmę.

Jedyne miejsce, w którym pozwolono zrobić nam fotografię. Problemem nie jest ochrona technologii. Bardziej chodzi o ochronę wizerunku pracowników, fot. K.Pawłowski
Jedyne miejsce, w którym pozwolono zrobić nam fotografię. Problemem nie jest ochrona technologii. Bardziej chodzi o ochronę wizerunku pracowników, fot. K.Pawłowski
Następnie weszliśmy na piętro, już w nowej hali montażu kombajnów. Z wysokości obserwowaliśmy podróż różnych części, które wędrują pomiędzy poszczególnymi stacjami. W tym miejscu można także zobaczyć proces zabezpieczania przed korozją elementów blacharskich, profili i innych części. Wszystko przechodzi przez ketaforezę i kąpiel w lakierze podkładowym. W efekcie w tej chwili rdza nie jest problemem dla sprzętów z logo Claasa.

Kolejnym etapem było obserwowanie finalnego montażu kombajnów. Do 2021 r. najważniejsze maszyny w Harsewinkel były produkowane na dwóch liniach montażowych. Wraz z coraz większymi pojazdami i rosnącym wachlarzem wyposażenia technicznego produkcja coraz częściej dochodziła do granic swojej wydajności. Przykładem jak zmieniły się zasady produkcji jest dach starych hal z lat 1952 i 1958. Sufity obu budynków montażowych o wysokości zaledwie 4,2-6 m nie pozwalały już na sprawdzenie działania leja zbiornika ziarna w Lexionach. Ponadto wprowadzenie latem 2021 r. serii Trion wymagało od firmy zwiększenia wydajności, przy szerszym zakresie modeli. Dlatego nowa maszyna wykorzystywała sporo części z Lexiona i dzięki przebudowie można teraz budować ponad 30 różnych typów kombajnów na jednej linii montażowej.

Wbrew pozorom kombajny to jedne z bardziej złożonych maszyn rolniczych na rynku. Składają się z nawet 15 tys. pojedynczych części i planowanie ich produkcji, logistyka części, budowa konstrukcji w stanie surowym i montaż stanowią nie lada wyzwanie – zwłaszcza przy dużej różnorodności możliwego wyposażenia podstawowego i opcjonalnego.

Trion i Lexion na jednej linii

W hali o wysokości 14 m, na powierzchni 15 000 m2, pracownicy mają do dyspozycji nowe pomieszczenia socjalne, jest także więcej miejsca oraz światła. Przy okazji odnowiono także stanowiska pracy biurowej dla działów planowania produkcji i logistyki.

Claas Lexion 7700 Montana wystawiony w Technoparcu, fot. K.Pawłowski
Claas Lexion 7700 Montana wystawiony w Technoparcu, fot. K.Pawłowski
Same kombajny poruszają się teraz bezszelestnie przez całą linię montażową i stanowiska testowe na elektrycznie napędzanych automatycznych systemach transportowych. Widzieliśmy jak jedna z takich platform wraca sobie samodzielnie z końca linii na jej początek pokonując ok. 600 metrów korytarza oraz kilka zakrętów.

Finalny montaż odbywa się na 15 stacjach, przy których pracują poszczególne teamy. Każda drużyna jest odpowiedzialna za inny element kombajnu – jedni montują silniki, inni elementy chłodzące, jeszcze inni rury, czy osie. Samych silników jest kilka od różnych producentów – od najmniejszych Cumminsów, poprzez motory ze znaczkiem Mercedesa po wielkie jednostki firmy MAN.

Każda stacja jest odpowiedzialna za inny element maszyny, fot. mat. prasowe
Każda stacja jest odpowiedzialna za inny element maszyny, fot. mat. prasowe
Każdy team odpowiada za swoją pracę jakością. Pracownik sprawdza czy całość jest wykonana jak należy, a nad wszystkim czuwa, tym razem nie gospodarz domu, tylko kierownik drużyny. Podobnie jak na innych stanowiskach, w tym wypadku też można otrzymać nagrody za odpowiednią jakość. Niektóre z teamów pracują ze sobą kilka, kilkanaście lat, gdyż przy takiej robocie ważne jest także zaufanie do siebie, toteż pracownicy niechętnie zmieniają się między drużynami.

Na rowerze do kantyny

Bardzo sympatyczne jest to, że po fabryce można jeździć na rowerach. W różnych punktach zakładu są specjalne stojaki na jednoślady, którymi robotnicy, technicy i inżynierowie mogą jeździć pomiędzy poszczególnymi działami, liniami, a także udać się do kantyny lub w inne miejsce.

23 kombajny na dobę

W efekcie Harsewinkel opuszcza codziennie 23 kombajny. Praca odbywa się w trybie jednozmianowym, choć część odpowiedzialna za produkcję takich komponentów jak zespół młócący, układ oddzielania resztek ziarna, zbiornik ziarna czy rura rozładowcza zbiornika ziarna działa na dwie zmiany. Hala produkująca powyższe elementy jest tuż obok głównych linii produkcyjnych.

Podczas zwiedzania widzieliśmy, że pracownicy są raczej zadowoleni z pracy, fot. mat. prasowe
Podczas zwiedzania widzieliśmy, że pracownicy są raczej zadowoleni z pracy, fot. mat. prasowe
Dla każdego kombajnu części i moduły są dostarczane „just in time” z dwóch stron na główną linię montażową. Mniejsze części od dostawców są przechowywane w tak zwanym „supermarkecie”, natomiast większe komponenty, takie jak silniki i osie, są przygotowywane do montażu i instalowane tuż po dostarczeniu.

Jaguar i Xerion

Niedaleko najnowszej linii montażowej kombajnów odbywa się produkcja sieczkarni Jaguar. Jeszcze dalej, w zupełnie innym miejscu, ale pod tym samym dachem odbywa się montaż Xerionów. Jest to najmniejsza linia. Nic dziwnego traktorów rodem z Harsewinkel powstaje około 400 sztuk rocznie, co przy kilku tysiącach kombajnów jest liczbą znacznie mniejszą. Nie mogliśmy tam zajrzeć, zapewne dlatego, że w tej chwili trwają prace nad następcą obecnego modelu. Oczywiście oficjalny powód był inny, a pogłoski o nowym Xerionie 6000 to efekt przecieków z innych stron niż przedstawiciele Claasa z Niemiec czy Polski.

Najdalej położoną halą jest miejsce wykonywania kabin. Oprócz elementów do maszyn Claasa produkuje się tam także kabiny do maszyn innych producentów: samojezdnych kosiarek, opryskiwaczy, pojazdów asenizacyjnych itp.

Czy wkrótce pojawi się nowy Xerion? fot. K.Pawłowski
Czy wkrótce pojawi się nowy Xerion? fot. K.Pawłowski
Ostatnim etapem produkcji jest sześć supernowoczesnych stanowisk badawczych. Przeprowadzają one nie tylko pierwszą kompleksową kontrolę jakości, ale także ważne pierwsze uruchomienie maszyn. Wszystkie funkcje mechaniczne, hydrauliczne i elektryczne są tutaj sprawdzane i kontrolowane pod kątem idealnego działania – aż po elektroniczne obszary funkcjonalne, takie jak Cemos, Cebis i Cemis 1200 z GPS Pilot i Telematics.

Zostań pracownikiem Claasa

Wcześniej wspominaliśmy o pracownikach w Harsewinkel. Widać, że robotnicy nie mają na co narzekać – na terenie zakładu są miejsca, w których można odpocząć, nawet zapalić papierosa, wypić kawę, napój, zrelaksować się. Na linii montażowej każdy pracuje w swoim tempie, gdyż najważniejsza jest jakość. Oczywiście przy każdej maszynie jest ekran, gdzie można spojrzeć jak długo każdy z pracowników lub teamów powinien jeszcze działać przy danej maszynie, ale nie zauważyliśmy, żeby pracownicy zwracali na to uwagę – po prostu robili swoje i jak widać wychodzi im to całkiem nieźle.

Każdy pracownik jest także kontrolerem jakości, fot. mat. prasowe
Każdy pracownik jest także kontrolerem jakości, fot. mat. prasowe
Ogólnie w fabryce w Harsewinkel pracuje 1,2 tys. osób, w tym także inżynierowie, pracownicy biurowi i pracownicy centrum szkoleń. W okolicy dochodzi kolejne 2 tys. osób pracujących w fabryce skrzyń biegów w Paderborn, magazynach części zamiennych i centrach logistycznych. Ogółem we wszystkich fabrykach Claasa (Francja, Węgry, południowe Niemcy, Indie, Chiny) pracuje ponad 12 tys. osób.

Wśród zatrudnionych znaleźć można także niecały tysiąc uczniów. Widzieliśmy taki dział w Harsewinkel. Młodzi ludzie w wieku od 16 do 22 lat uczą się pracy na różnych stanowiskach i maszynach, zaczynając od najprostszych narzędzi w stylu lat 50. czy 60. Chodzi o to by młody adept przeszedł przez cały cykl i dokładnie zapoznał się z filozofią Claasa, narzędziami, ciężką pracą i nowoczesnymi maszynami. Szkolenie młodych ludzi trwa ok. 3,5 roku. Swoje zajęcia w warsztatach mają także pracownicy biurowi, choć oczywiście w bardzo okrojonym zakresie.

Nowości 2023

W tym sezonie klienci Claasa mogą spodziewać się kolejnych nowości. Oczywiście przedstawiciele fabryki oraz polskiego oddziału są dość tajemniczy i nie chcą na razie zdradzić co to będzie.

Z przecieków niekoniecznie prosto z Harsewinkel czy Niepruszewa wiemy, że w lipcu nastąpi prezentacja mniejszego kombajnu. W tym roku należy się także spodziewać jeszcze większego Xeriona i pewnych nowości z zakresu elektroniki. Czy czegoś jeszcze? Zapewne tak, bo przedstawiciele Claasa dziwnie się uśmiechają, gdy pytamy o premiery szykowane na lato oraz jesienne targi Agritechnica.