John Deere X9 był testowany w prawie 100 lokalizacjach w 10 krajach (m.in. w Kanadzie, USA, Wielkiej Brytanii, Danii i Szwecji), a jego opracowanie zajęło podobno 10 lat. Producent pozostaje na razie wstrzemięźliwy w kwestii informacji technicznych dotyczących swojego premierowego okrętu żniwnego, ale jak to w życiu bywa różne „przecieki” na jego temat można znaleźć w Internecie.

Wciąż nie ma danych na temat mocy jego silnika, pojemności zbiornika ziarna czy też szybkości rozładunku, ale mówi się, że X9 jeśli chodzi o wymiary i ciężar ma być zbliżony do modelu S790i. Co jest natomiast pewne to to, że wyposażony jest w podwójny rotor i podobno największy na rynku pod względem wydajności system czyszczący. Rozwiązania te mają zapewnić mu wydajność omłotu na poziomie 100 t/h przy stratach ziarna zaledwie 1,0 proc. – przyznacie sami, wartości imponujące!

Oczywiście, żeby te wydajności nie pozostały tylko „na papierze” JD X9 jest wyposażony w odpowiedni heder z taśmami podającymi o szerokości 13,5 m – będą dostępne również mniejsze rozmiary. Wszystkie przystawki zostały tak zaprojektowane, aby sprawdzały się w każdych warunkach zbioru, również na nierównym podłożu.

Nowy w rodzinie X9 posiada także (coraz popularniejsze rozwiązanie w dzisiejszych czasach) przedni układ jezdny oparty na gumowych gąsienicach podobny do tego ze wspomnianego typoszeregu S700. Warto wspomnieć, że przy całym swoim ogromie JD X9 zachowuje rozsądną szerokość transportową poniżej 3,5 m.

Jeśli chodzi o wygląd zewnętrzny to X9 wpisuje się w nowy trend stylistyczny amerykańskiej firmy zaprezentowany już w najnowszych generacjach ciągników 7R, 8R/RT/RX czy też 9R/9RT/9RX. Design kombajnu jest bardziej ostry i dynamiczny. W kabinie (prawdopodobnie zaadaptowanej z ciągników 8R) operator może się cieszyć komfortem i wygodą jaką zapewnia m.in. wentylowany i chłodzony fotel z opcją masażu.

John Deere X9 ma trafić do pierwszych klientów już na tegoroczne żniwa – odbędzie się seria pokazów polowych. Wg producenta ma on być uzupełnieniem oferty i nie „wygryzie” serii S700 opartej na jednym rotorze. Skierowany będzie bowiem do największych gospodarstw i farm, a także firm usługowych.

Szykuje się więc godny konkurent dla Lexiona 8900 czy Fendta Ideala.