Tegoroczny grudzień również zapowiada się rekordowo pod względem rejestracji nowych ciągników. Niestety, owe rejestracje nie wynikają z nagłego przypływu gotówki w kieszeniach rolników i wspomnianej, wszechobecnej gorączki przedświątecznych zakupów. Traktory jak zwykle, z jakiegoś powodu, są rejestrowane na dystrybutorów lub najczęściej firmy dealerskie. Z jakiego?

Zasadniczy powód jest co roku ten sam: wejście kolejnej dyrektywy lub rozporządzenia unijnego. Ostatnia dekada była dla producentów ciągników i silników polem niemałych zmagań o spełnienie norm emisji spalin. I dalej jest, bo jeśli ktoś myśli że tzw. finalna norma Tier 4 (Stage 4) była ostateczną, to grubo się byli. Od 1 stycznia 2019 r. zaczyna obowiązywać bowiem kolejna – Stage 5. Tu jednak wielu producentów jest już na nią przygotowanych, inni wykorzystają okresy przejściowe i póki co w tym zakresie większego zamieszania nie widać.

Inaczej jest natomiast z tzw. „Tractor Mother Regulation” (TMR). To określenie dla rozporządzenia UE 167/2013 wprowadzające sporo dezorientacji zarówno wśród producentów jak i dystrybutorów maszyn. Opisuje ono m.in. warunki wprowadzenia pojazdów rolniczych i leśny do obrotu na rynku Unii Europejskiej, ale też określa wymagania związane z ochroną środowiska i konstrukcją samych maszyn. Jeśli ktoś w bieżącym lub nawet poprzednim 2017 r. zakupił np. nowy ciągnik lub miał okazję takim pracować, najpewniej spotkał się takimi zmianami jak: wyłączający się WOM po opuszczeniu przez operatora siedzenia, przycisk testowania hamulców zagregowanej przyczepy, szersze lub dodatkowe lusterka, większe liczba naklejek z informacjami i piktogramów dotyczących bezpieczeństwa itp. – to właśnie efekt TMR wprowadzonego z 1 stycznia 2018 r. Wszystko jest dokładnie określone w rozporządzeniu, jak niegdyś przysłowiowy już kształt ogórka. 

Początek roku 2019 to jednocześnie początek obowiązywania pierwszego etapu TMR 2, będą tutaj mogły być zarejestrowane maszyny homologowane od czerwca 2018 r. Co z wyprodukowanymi przed tym okresem, które nie znalazły nabywców? Właśnie się rejestrują. Przygotowując niniejszą wypowiedź, zadzwoniłem to kilku dealerów maszyn. Jeden z nich mówił że wydział komunikacji ma już za sobą, drugi – że właśnie stoi w kolejce do rejestracji i chce zarejestrować 6 maszyn.

Zmiany wprowadzane do ciągników przez TMR, to tak naprawdę rzeczy niemalże niezauważalne, ale mocno uciążliwe dla dystrybutorów. Jeśli maszyna będzie sprzedana po nowym roku bez żadnych dofinansowań, to „pół biedy”. Ale „pod wniosek” już nie przejdzie. W dalszym ciągu zgodnie z literą prawa, maszyna zarejestrowana jest uznawana za używaną.

>>> Ciągnik nowy czyli nierejestrowany? <<<

Niby zmiany w maszynach są niewielkie i wprowadzane w słusznej sprawie, ale jakby nie było to kolejna komplikacja już i tak już bardzo skomplikowanych przede wszystkim przez normy spalin konstrukcji maszyn. Czy nowoczesnym ciągnikom z ostatnich lat produkcji można wytknąć brak komfortu albo bezpieczeństwa pracy? Kto ostatecznie płaci za spełnienie wszystkich wymogów? Na te pytania niech każdy odpowie sobie sam...