21-22 maja br. po raz piąty w Ułężu i po raz dziewiętnasty w historii, obyła się wystawa maszyn rolniczych Zielone Agro Show. 

Ostatnia edycja wystawy odbyła się w 2019 roku, dwa lata przerwy to dużo, dlatego przygotowania nie były wolne od obaw czy firmy zechcą zaprezentować się na wystawie, a rolnicy, tak jak w poprzednich edycjach, tłumnie przyjadą, aby zapoznać się z ofertami prezentowanych firm. Jak mówią organizatorzy, liczyli na to, że tak jak w przypadku wrześniowego Agro Show wszystko wróci do normy i po czasie pandemii zarówno firmy jaki i rolnicy z radością wrócą do standardowych form kontaktu. Dziś, po zakończeniu wystawy mówią, że nie były to oczekiwania na wyrost. Dopisała frekwencja i po stronie odwiedzających, i po stronie wystawców.

Efektowny pokaz kosiarek, fot. K.Pawłowski
Efektowny pokaz kosiarek, fot. K.Pawłowski

 -Ponownie potwierdza się to, że organizacja wystawy Zielone AGRO SHOW w Ułężu to dobra decyzja. Mimo dwóch lat przerwy widzimy, że jest ona bardzo dobrze odbierana przez rolników oraz przedsiębiorców działających w branży rolnej na tym terenie. Przed imprezą włożyliśmy dużo starań aby przypomnieć rolnikom o wystawie i przekonać ich, by ponownie ją odwiedzili. Nasze staranie nie poszły na marne. Tym bardziej to cieszy, że pogoda nas w tym roku nie rozpieszczała. Silny wiatr w sobotę utrudniał przeprowadzenie wystawy, ale mimo tych trudnych warunków, wszystkie zaplanowane punkty programu, w tym oczywiście pokazy maszyn na polach, odbyły się zgodnie z planem - mówi Michał Spaczyński, wiceprezes Polskiej Izby Gospodarczej Maszyn i Urządzeń Rolniczych.

Zobacz preferencyjne warunki ofert finansowania maszyn!

W tegorocznej edycji wystawy wzięło blisko 140 firm, w pokazach zaprezentowały się 42 zestawy maszyn. Tak jak w poprzednich latach pokazy podzielone były na dwie części. W pierwszej z nich prezentowały się kosiarki, przetrząsacze, zgrabiarki oraz agregat do użytków zielonych, w drugiej: prasy, praso-owijarki, owijarki, przyczepy zbierające, przyczepa objętościowa i sieczkarnia. 

Pewien niedosyt powodował brak kliku ważnych marek oferujących technologie zbioru zielonek i może nie do końca wyrośnięta trawa (efekt suszy), przez co trudno było ocenić pełnię możliwości pracującego sprzętu. Ogólnie jednak pokazy można uznać za udane, o czym świadczyła duża liczba oglądających je osób. Każda z maszyn pokazanych na polu była okraszona fachowym komentarzem prowadzących pokazy.

Fot. K.Pawlowski
Fot. K.Pawlowski

Wg szacunków organizatorów, frekwencja na wystawie była porównywalna z rokiem 2019 (wówczas wystawę odwiedziło ok. 40 tys. osób). Tradycyjnie już na tym terenie, ale w tym roku jeszcze ze względu na pogodę, dopisała szczególnie w niedzielę, kiedy to na wystawie były tłumy rolników.

„Doceniamy znaczenie cyfryzacji we współczesnych świecie i możliwości oraz perspektywy jakie ona otwiera, ale jednocześnie namawiamy rolników i producentów do bezpośrednich spotkań i rozmów. Stworzyliśmy im do tego warunki i mamy satysfakcję, że z tego gremialnie skorzystali” – czytamy w komunikacie PIGMiUR.

Oprócz stoisk wystawców, po raz pierwszy na wystawie można było zobaczyć prezentacje jałówek, którą prezentowano wspólnie z Polską Federacją Hodowców Bydła i Producentów Mleka. W specjalnie przygotowanych boksach zaprezentowano pokaz pielęgnacji jałówek – przygotowanie do wystawy oraz ocenę typu i budowy jałówek rasy PHF. Ponadto Federacja na swoim stoisku prezentowała badanie składu pasz.

Fot. K.Pawłowski
Fot. K.Pawłowski