Prasy zwijające to wciąż najczęściej wykorzystywane maszyny do zbioru słomy, siana czy sianokiszonki. Niestety, zakup nowej prasy renomowanego producenta nie jest małym wydatkiem. Najtańsze modele stałokomorowe kosztują ok. 80 tys. zł. Nie dziwi zatem zainteresowanie rynkiem wtórnym tych maszyn, na którym znajdziemy prasy rolujące w cenach już od 10- 12 tys. zł. Są to jednak najprostsze i przestarzałe konstrukcje, które lata świetności mają już dawno za sobą. Brakuje w nich m.in. układu tnącego, który jest szczególnie ważny przy produkcji sianokiszonki. Poza tym najczęściej mają tylko funkcję wiązania sznurkiem i nie są wyposażone w sterownik, a zatem ich obsługa nie jest zbyt komfortowa.
Zakup najtańszej, ale w miarę nowoczesnej prasy z rotorem czy komfortowym sterownikiem to wydatek około 30 tys. zł. W tym przypadku mówimy o prasach z lat 2000-2005, które często rozwiązaniami technicznymi nie odbiegają zbytnio od podstawowych modeli maszyn produkowanych obecnie. Z powodzeniem sprostają potrzebom mniejszych gospodarstw, w których sezonowo prasuje się 1-2 tys. bel, a przy tym umożliwią jeszcze wykonanie niewielkich usług.
KRONE 1250
Nasze zestawienie otwiera popularny model prasy stałokomorowej Krone RoundPack 1250. Maszyna w niemal niezmienionej formie produkowana jest od 1995 r., a za kwotę około 30 tys. zł możemy kupić egzemplarz z lat 2000-2005. W prasie zainstalowano krzywkowy podbieracz o szerokości 1,95 m (5 rzędów ocynkowanych palców). Do sterowania podbiera czem wymagane jest wykorzystanie jednej pary złączy hydraulicznych ciągnika. Tuż za układem podbierającym znajduje się wirnik, który ułatwia przepływ masy do komory.
W przypadku wyposażenia maszyny w układ rozdrabniający MultiCut w prasie znajdziemy rotor z listwą nożową. Umieszczonych jest na niej 17 noży, przy czym za pomocą klucza z zewnątrz maszyny możemy wybrać liczbę pracujących noży. W zależności od długości materiału, jaki chcemy uzyskać, możemy używać 17, 15 lub 7 noży bądź też pracować bez nich. W przypadku pracy z maksymalną liczbą noży teoretyczna długość cięcia to 64 mm. Cechą szczególną modelu RoundPack 1250 jest komora prasowania z łańcuchem, do którego są zamontowane okrągłe listwy. Oprócz łańcucha w komorze pracują dwa walce. Pierwszy z nich umieszczony jest tuż za rotorem - na wejściu do komory. Jego zadaniem jest przyśpieszenie przemieszczania materiału w pierwszej fazie formowania beli i zapobieganie zapychaniu wejścia do komory. Prasa pozwala formować bele o wymiarach 120 x 125 cm. Powstające baloty mają z reguły dość dużą jak na prasę stałokomorową gęstość. Oczywiście, wymaga to odpowiedniej regulacji maszyny, a także umiejętnego jej wykorzystania (wskazana jest jazda tzw. wężykiem, która pomaga równomiernie rozłożyć materiał na całej szerokości beli).
Sam układ z łańcuchowo-listwową komorą ma sporo zalet. Jedną z nich jest możliwość pracy z różnym materiałem: sianem, sianokiszonką oraz słomą, a także niskie zapotrzebowanie na moc (od 50 KM).
CLAAS ROLLANT 250
Kolejną propozycją w cenie ok. 30 tys. zł jest stałokomorowa prasa Claas Rollant 250 z walcowym układem formowania beli. Prasa była produkowana od 1998 do 2008 r. Ceny modeli z końcowych lat produkcji sięgają nawet 60 tys. zł. Za kwotę 30 tys. zł możemy kupić sprzęt wyprodukowany w latach 1998-2001.
Na rynku spotkamy sporo modeli niemieckich pras wyposażonych w układ RotoCut. Obejmuje on 4-rzędowy rotor z systemem 14 indywidualnie montowanych noży. Belka nożowa jest wówczas pod noszona lub opuszczana hydraulicznie. RotoCut przy współpracy z maksymalną liczbą noży zapewnia 70-mm teoretyczną długość cięcia materiału.
Komorę prasowania maszyny tworzą perforowane walce. Perforacja obejmuje wypustki, które zapobiegają zatrzymywaniu się beli, co jest istotne zwłaszcza przy prasowaniu suchego materiału, np. słomy. Za zbiór materiału z pokosu odpowiada podbieracz o szerokości 2,1 m (w starszych modelach 1,85 m). Ciekawym rozwiązaniem jest możliwość szybkiego zdejmowania kółek kopiujących na czas transportu (mocuje się je wówczas pionowo przy tylnej klapie). Panel sterowania prasami Rollant 250 pozwala na kontrolę wszystkich funkcji prasy z wyjątkiem przestawienia na owijanie sznurkiem lub siatką. Wybór metody owijania beli (siatka czy sznurek) jest dokonywany poprzez zmianę położenia zawleczki z prawej strony maszyny, przy układzie wiążącym.
Wyróżnikiem prasy stałokomorowej Claas Rollant 250 jest również system MPS. Obejmuje on trzy ruchome walce, których położenie zmienia się w trakcie formowania beli. Trzy walce z górnej części maszyny są wychylane ku środkowi komory za pomocą siłowników hydraulicznych. W ten sposób bela jest lepiej zagęszczana w jej wewnętrznej części, czego nie można powiedzieć o wielu innych prasach stałokomorowych. Do prasy wyposażonej w rotor rozdrabniający potrzebny jest ciągnik o mocy minimum 100 KM.
JOHN DEERE 592
W zakładanej kwocie możemy też znaleźć maszyny ze zmienną komorą prasowania. Z reguły oferują one lepsze zagęszczenie materiału i cechują się wysoką kulturą pracy. Przykładem mogą być prasy firmy John Deere o oznaczeniach: 572, 582 oraz 592. Zasadnicza różnica pomiędzy tymi modelami dotyczy średnicy formowanej beli (odpowiednio: 130, 155 oraz 180 cm). Poza tym najmniejszy z modeli jest dostępny z podbieraczem o szerokości 1,8 m lub 2 m, podczas gdy w większych prasach standardowo montowano podbieracz: 1,8, 2 lub 2,2 m. Przekraczając nieco założony budżet 30 tys. zł, można zakupić opisywane modele z lat produkcji 2001-2003 wyposażone w podajnik rotorowy MaxiCut (sporadycznie na rynek trafiają modele bez rotora). Rotor MaxiCut ma 3 rzędy podwójnych palców podających. Palce rozmieszczone są w układzie "V" na całej szerokości podajnika. Wraz z rotorem MaxiCut montowanych jest 14 lub 25 noży rozdrabniających (w modelach premium). Każdy z nich jest indywidualnie zabezpieczony przed kamieniami za pomocą sprężyny. Co ciekawe, w przypadku pras z opcjonalnym sterownikiem BaleTrak Plus (z wyświetlaczem monochromatycznym) dostępna była opcja hydraulicznego rewersora rotora. W takiej wersji w przypadku zapchania prasy bezpośrednio z kabiny można wycofać materiał z rotora i podbieracza.
Komorę prasowania tworzy 6 pasów o szerokości 178 mm, które umożliwiają formowanie beli o średnicy od 60 cm. W standardzie montowany był sterownik ELC Plus, na którym nie znajdziemy monitora, ale pozwala on na wszystkie regulacje sznurka lub siatki, a także automatyczne załączanie wiązania beli. W wyposażeniu opcjonalnym proces formowania beli może być na bieżąco śledzony na monitorze sterownika BaleTrak lub BaleTrak Plus (BaleTrak Plus nie tylko ma funkcje takie jak BaleTrak, lecz także umożliwia sterowanie układem MaxiCut i rewersorem układu podającego materiał do komory).
NA CO ZWRÓCIĆ UWAGĘ, KUPUJĄC UŻYWANĄ PRASĘ?
W każdym przypadku przed zakupem prasy wyposażonej w rotor warto wykluczyć awarię tego elementu. Jest to bowiem najdroższy w naprawie podzespół prasy. Oględziny można rozpocząć od sprawdzenia, czy rotor oraz grzebienie popychające są proste. Trzeba uruchomić prasę i sprawdzić, czy ułożyskowanie rotora pracuje cicho i nie wprowadza go w drgania. Awarię ułożyskowania rotora może pomóc wykluczyć również próba wydźwignięcia - warto spróbować unieść rotor za pomocą dźwigni. Sprawdzimy w ten sposób, czy wyczuwalne są luzy, które mogą świadczyć o zużyciu łożysk.
W dalszej kolejności warto ocenić stan belki nożowej: trzymaków noży, sprężyn zabezpieczających oraz samych noży. Uwagę należy zwrócić przede wszystkim na długość noży (powinny pokrywać całą długość wolnej przestrzeni pomiędzy grzebieniami rotora). Stopień ich zużycia może świadczyć o intensywności wykorzystywania prasy w przeszłości. Pomocne są w tym przypadku znaki fabryczne producenta informujące, w którym miejscu wydarcia nóż uznaje się za zużyty.
Nie mniej ważnym elementem, który powinniśmy sprawdzić, jest układ napędowy prasy wraz z przekładnią. Należy skontrolować stan zasadniczych elementów, takich jak łańcuchy, koła zębate i napinające. W przypadku zużytych łożysk koszt wymiany nie powinien być wysoki - w opisywanych prasach zastosowano łożyska o znormalizowanych wymiarach.
Podczas oględzin komory prasowania prasy Claas warto zerknąć na stan wypustek na walcach. Wytarcie wypustek może stanowić problem przy zbiorze suchego materiału. W przypadku prasy pasowej marki John Deere należy skontrolować pasy. Gumowe pasy były spinane fabrycznie z wykorzystaniem tylko jednej spinki. Zdarza się, że pasy maszyn na rynku wtórnym mają nawet 5-6 spinek, co oznacza, że w przeszłości były rozerwane wskutek intensywnego użytkowania.
Artykuł pochodzi z nr 7/2015 Farmera.
Komentarze