Nadchodzące ochłodzenie może zaskoczyć wielu rolników, którzy w dalszym ciągu nie zatankowali zimowego paliwa do swoich maszyn. Prostym i tanim rozwiązaniem jest w takiej sytuacji zastosowanie depresatora, ile to kosztuje?
Odpowiednio zastosowany depresator pozwala na obniżenie temperatury krzepnięcia paliwa do -40 stopni Celsjusza. Dzięki temu eksploatacja silnika Diesla będzie bezproblemowa nawet w czasie arktycznych mrozów.
Z jakiego paliwa korzystasz?
Warto przypomnieć, iż na polskim rynku w zależności od pory roku oferowane są 3 typy paliwa: letnie, przejściowe oraz zimowe. Z technicznego punktu widzenia każde z tych paliw charakteryzuje się inną temperaturą blokowania zimnego filtra (CFPP). Dla paliwa letniego parametr ten wynosi 0 st., dla wariantu przejściowego -10 st. oraz dla wersji zimowej -20 st. Celsjusza.
Na niektórych stacjach benzynowych znajdziemy także paliwa arktyczne, dla których parametr CFPP wynosi nawet -32 st. Celsjusza. Są one naturalnie nieco droższe aniżeli standardowe paliwa zimowe.
Skuteczne rozwiązanie
Okazuje się jednak, że wcale nie stoimy na straconej pozycji mając wciąż w baku paliwo letnie lub przejściowe. Na rynku znajdziemy spory wybór preparatów uszlachetniających olej napędowy. Depresatory, bo o nich mowa, to dodatki zapobiegające łączeniu się kryształków parafiny, co w konsekwencji może skutecznie zablokować układ paliwowy i uniemożliwić dalszą eksploatację maszyny.
Standardowe i najbardziej popularne preparaty tego typu obniżają temperaturę krzepnięcia paliwa do -31 st. Celsjusza.
Jak stosować?
W idealnych warunkach preparat powinien zostać dodany do zbiornika paliwa tuż przed tankowaniem, przez co późniejsze wlanie oleju napędowego spowoduje dokładne jego wymieszanie. Dopuszczalne jest również dodanie depresatora do zbiornika paliwa, w którym już znajduje się olej napędowy. W takiej sytuacji trzeba jednak pamiętać, że po aplikacji preparatu należy uruchomić silnik, tak aby depresator mógł pomieszać się z paliwem i rozprowadzić się po całym układzie.
Warto wiedzieć, że aby dodatek był skuteczny, powinniśmy go dodać do zbiornika przed nadejściem mrozów. Takie preparaty - oczywiście sprawdzonych, renomowanych producentów - są w pełni bezpieczne dla nowoczesnych silników diesla.
Co istotne, należy pamiętać że paliwo letnie będzie wymagało większej dawki depresatora, aniżeli paliwo przejściowe, czy zimowe.
A cena?
Preparat MojeAuto o pojemności 500 ml został wyceniony na 23 zł. Taka ilość zdaniem producenta wystarczy na uszlachetnienie aż 500 l oleju napędowego i przystosowanie go do temperatur nawet -40 st. Celsjusza.
Za ok. 57 zł nabędziemy preparat Liqui Moly o pojemności 1 l. Jak podkreśla producent, poprawia on właściwości oleju napędowego do -31 st. Celsjusza oraz wystarcza na uszlachetnienie nawet 1000 l paliwa.
Depresator K2 DFA-39 w litrowym opakowaniu kupimy za niespełna 30 zł. Producent zaleca, aby stosować 50 ml koncentratu na 60 l oleju napędowego. W sytuacji dodawania preparatu do paliwa letniego rekomendowane jest dwukrotne zwiększenie dawki.


Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin.
WSZYSTKIE KOMENTARZE (7)