W 2015r. w ofercie firmy Merlo pojawiła się nowa rodzina ładowarek teleskopowych Turbofarmer Medium Diuty. Maszyny z tej serii przeznaczone są dla rolnictwa, chociaż doskonale mogą sprawdzić się również w pracach budowlanych.
WIĘCEJ NIŻ ZWYKŁA ŁADOWARKATym, co sprawia, że zasługują one na uwagę rolników, są m.in.: homologacja na ciągnik rolniczy, kompaktowa budowa, zaczep umożliwiający ciągnięcie 20-tonowej przyczepy i wałek odbioru mocy (WOM). Ten ostatni element jest wyposażeniem opcjonalnym, ale wartym uwagi - dzięki temu ładowarka może zastąpić ciągnik podczas prac np. z ciągnionym rozsiewaczem, opryskiwaczem czy prasą belującą. Oczywiście, nie daje to jeszcze takiej wszechstronności jak oferowana przez Merlo seria Multifarmer, która jest wyposażona również w tylny układ zawieszania maszyn, ale niemniej dla wielu rolników jest to propozycja bardzo interesująca. Ważne jest chociażby to, że w pełni legalnie po drodze publicznej ładowarka Turbofarmer może np. samodzielnie dostarczyć na pole dużą przyczepę z nawozami, a później je przeładować do rozsiewacza. Jest to możliwe nie tylko ze względu na homologację, lecz także opcjonalnie dostępne układy do sterowania hydraulicznymi lub pneumatycznymi hamulcami przyczepy.
Podczas testu mieliśmy możliwość zapoznania się z mocniejszą wersją ładowarki Turbofarmer - modelem o oznaczeniu TF35.7-120, który dysponuje mocą 122 KM.
Oprócz niego w gamie znajdziemy jeszcze słabszą 75-konną wersję (symbol 75 w nazwie). Jednak uważny obserwator zauważy, że do tej rodziny należy znacznie więcej modeli. Owszem, ale wynika to z różnic w układzie hydraulicznym lub w systemie zawieszenia kabiny. Dopisek "G" w nazwie oznacza m.in. wyposażenie w prostszą pompę zębatą w układzie hydrauliki, natomiast litery "CS" wskazują, że mamy do czynienia z hydropneumatycznym zawieszeniem kabiny aktywowanym przez operatora.
PARAMETRY NA POZIOMIEMożliwości testowanej ładowarki wydają się wystarczające jak na potrzeby przeciętnego gospodarstwa rolnego. Maksymalna wysokość podnoszenia to 6,7 m, a maksymalny udźwig wynosi aż 3500 kg. Nawet przy maksymalnie wysuniętym teleskopie o 3,5 m na jego końcu można dźwignąć ładunek o masie 1350 kg. Można więc podnieść dużo na znaczną wysokość - na pewno nie będzie problemu z uniesieniem jednocześnie dwóch bel siana lub słomy. Z punktu widzenia operatora wszelkie trudniejsze manewry z wysoko uniesionym teleskopem ułatwia obszerna, panoramiczna kabina, która zawsze zapewnia dobry widok na osprzęt niezależnie od jego położenia. Mówiąc o ogólnych parametrach ładowarki Merlo TF35.7-120, warto wspomnieć o jej masie i układzie napędowym. Jej ciężar własny to aż 6500 kg - nie musimy martwić się więc o uciąg potrzebny do ciągania wspomnianych przyczep. Żeby sprostać potrzebom transportowym, ładowarka dysponuje dwoma zakresami prędkości i może rozpędzić się do 40 km/h.
Standardem jest system EPD (Eco Power Drive) elektronicznie sterujący silnikiem, co według producenta umożliwia obniżenie zużycia paliwa o 18 proc. Dostępna jest też wersja EPD Plus z trybem Speed Control, czyli po prostu z tempomatem umożliwiającym utrzymywanie stałej prędkości jazdy. Dostępna jest też funkcja ECO ograniczająca podczas jazdy transportowej obroty silnika do 1800 obr./min, co zapewnia dodatkowe oszczędności w paliwie.
SZYBKI RUCH WYSIĘGNIKAWarto zwrócić uwagę na system EPD Top, który współpracując ze stosowanym w tym modelu joystickiem (w wersjach z hydrauliczną pompą wielotłoczkową), zapewnia zmianę obrotów silnika Diesla w zależności od stopnia wychylenia joysticka, co przekłada się na szybsze ruchy wysięgnika. To bardzo przydatna funkcja, która bardzo przyspiesza to pracę.
Warto podkreślić wieloletnie doświadczenie firmy w produkcji tego rodzaju maszyn - Merlo było jedną z pierwszych firm, która zaproponowała ładowarki teleskopowe dla rolnictwa. Widać to dobrze w ergonomii kabiny i obsłudze najważniejszych funkcji. Operator ma dużo miejsca, wspomnianą już wcześniej dobrą widoczność, no i przede wszystkim przyjemny klimat wewnątrz kabiny. Producent twierdzi, że układ klimatyzacji utrzyma temperaturę wewnątrz na poziomie 22oC nawet przy bardzo wysokiej temperaturze zewnętrznej. Potwierdzamy - pracowaliśmy ładowarką przy dużym nasłonecznieniu i zewnętrznej temperaturze przekraczającej 30oC, a wewnątrz nadal panował przyjemny chłód.
INTUICYJNA OBSŁUGASama obsługa podstawowych funkcji nie jest zbyt skomplikowana. Wszystkie ruchy wysięgnika obsługuje się joystickiem - także blokowanie narzędzi. Dużym plusem jest montowany z wersjach z wielotłoczkową pompą hydrauliczną elektroniczny rozdzielacz z funkcją Flow Sharing, która umożliwia zasilanie trzech obwodów jednocześnie - jest to niemożliwe w klasycznych rozdzielaczach. Pozwala to dzięki odpowiedniemu ustawieniu joystika sterować trzema ruchami wysięgnika jednocześnie. Oczywiście, wysięgnik ma możliwość włączenia amortyzacji lub zablokowania ruchów, co przydaje się, aby zachować bezpieczeństwo.
Bardzo prosto steruje się również układem jezdnym. Aby ruszyć, wystarczy dodać gazu, ale wcześniej trzeba wybrać kierunek jazdy. Można to zrobić lewą dłonią za pomocą dźwigni przy kierownicy lub przyciskami na joysticku. Ładowarka ma napęd 4x4 i możliwość blokowania mechanizmów różnicowych obu osi. Zapewnia jej to dobrą trakcję nawet w trudnych warunkach. Standardowo dostępne są trzy warianty jazdy: skrętne tylko koła przednie, cztery koła skrętne i tzw. psi chód (możliwość jazdy po skosie w bok).
DOBRY DOSTĘP DO SILNIKAWarto podkreślić, że Merlo jako jedyny producent ma silniki ustawione wzdłużnie (patent), dzięki czemu jest do nich bardzo dobry dostęp serwisowy. 4-cylindrowa jednostka napędowa Deutza o pojemności 3,6 l spełnia wymagane normy emisji spalin z zastosowaniem zaworu EGR i katalizatora DOC. Silnik pracuje dość cicho - wewnątrz bardziej słyszalne są dźwięki pochodzące z układu hydraulicznego. Producent podkreśla modułowość serii Turbofarmer polegającą na stosowaniu tych samych zespołów (modułów) w różnych modelach - silniki, mosty, kabiny, hydraulika itp. Dzięki temu łatwiejsza jest obsługa serwisowa, zarówno ze względu na dostęp do części zamiennych, jak i niezbędne doświadczenie mechaników.
PODSUMOWANIEPracując ładowarką Turbofarmer 35.7-120, daje się wyczuć wieloletnie doświadczenie firmy w konstruowaniu ładowarek teleskopowych. Zadbano o intuicyjne sterowanie i wysoki komfort pracy. Bardzo istotne w przypadku tej serii jest jednak to, że kupujemy nie tylko ładowarkę, ale przy odpowiednim wyposażeniu maszynę, która w razie potrzeby może w niektórych czynnościach zastąpić klasyczny ciągnik rolniczy.
Artykuł ukazał się w sierpniowym wydaniu miesięcznika "Farmer"
Komentarze