Opryskiwacz samojezdny R4150i już pracuje w gospodarstwie rolnym na Mazurach pod Nidzicą, a właściciel maszyny chwali niewielkie koszty eksploatacji i serwisowania. Także ekonomika użytkowania R4150i okazała się w praktyce wielkim atutem tej maszyny, co potwierdziły pierwsze miesiące pracy w gospodarstwie. Dlatego wybór wydajnego i ekonomicznego opryskiwacza musiał być dobrze przemyślany. John Deere R4150i dzięki zbiornikowi o pojemności 5000 l, który może być napełniony w niecałe pięć minut bez wychodzenia z pojazdu, spełnia te wymagania.
- Obok faktu, że tereny te są tak trudne, istotne jest też to, że w różnych częściach regionu mają one nieco inną charakterystykę. Przykładowo okolice Ełku cechują się wyboistą powierzchnią, często bywa tam mokro. Obszar Iławy i Nowego Miasta Lubawskiego to typowy lej polodowcowy, gdzie mamy spore fałdowanie zarówno w prawą, jak i lewą stronę. Z kolei w rejonie Nidzicy mamy typowo piaszczyste, pofałdowane tereny. Nowoczesna i wszechstronna maszyna powinna sprostać wszystkim tym warunkom – podkreśla Sławomir Krupa z firmy Fricke, dealera John Deere na obszar Warmii i Mazur.
Dzięki systemowi indywidualnego sterowania dyszami R4150i automatycznie kompensuje dawkę podczas skrętu. Połączenie wydajnej i precyzyjnej techniki oprysku z nawigacją i dokładnym mapowaniem pola okazało się niezwykle skuteczne nawet przy maksymalnej prędkości oprysku 30 km/h w trudnym i pofałdowanym terenie pod Nidzicą.

O precyzję działania opryskiwacza samojezdnego w przypadku takich pól i optymalnej wysokości lanc nad ziemią dba samopoziomujące się zawieszenie R4150i. Automatyczna regulacja wysokości oparta na pneumatyce zawieszenia wpływa na parametry pracy, ale także na komfort operatora. Układ poziomowania i niezależne zawieszenie kół to także bezpieczeństwo na polu i w czasie transportu.
- Nasze gospodarstwo, które liczy w sumie około 1 000 ha oparte jest o działalność roślinną taką, jak: rzepak, pszenica, pszenżyto. Jednym z ważnych czynników, na jakie chciałbym zwrócić uwagę jest odległość do serwisu, obsługa i wsparcie ze strony specjalistów od rozwiązań rolnictwa precyzyjnego – mówi pan Ryszard, właściciel gospodarstwa.
Na ten sam aspekt zwrócił uwagę pan Paweł prowadzący gospodarstwo rodzinne nastawione na uprawę roślinną w okolicy Działdowa (buraki cukrowe, rzepak, pszenica, kukurydza). Co w tym przypadku zdecydowało o inwestycji akurat w ten opryskiwacz?
- Zadecydowała płynne kopiowanie terenu przez belkę, komfort i ergonomia w kabinie. Bardzo wydajne pompy, dokładny oprysk dzięki nowemu systemowi ExactApply. Obsługa map i oprysków i innych możliwości, które daje system JDLink i Centrum Operacyjne – tłumaczy rolnik.

Zakup opryskiwacza samojezdnego to inwestycja na długie lata, ale w przypadku coraz trudniejszych warunków pogodowych zapewniających właściwy oprysk czas pracy zaczyna mieć ogromne znaczenie. John Deere R4150i spełnił wymagania postawione mu przez rolnika spod Nidzicy. Opryskiwacz jest szybki, wydajny, ekonomiczny, komfortowy, a jego praca precyzyjna i zgodna z coraz bardziej wyśrubowaną ekologią.
Opryskiwacze samojezdne coraz szybciej stają się niezbędnym sprzętem na polach dużych gospodarstw.
Komentarze