50 KM wystarczy

Na zakup wozu tej marki zdecydowali się m.in. Marek i Ewa Szabłowscy z miejscowości Szabły Młode. Młodzi rolnicy w przejętym niedawno od rodziców gospodarstwie zajmują się hodowlą bydła mlecznego. Stado podstawowe liczy 80 krów. Kolejną grupę stanowią młode sztuki, których jest około 20. Dla tych dwóch grup żywieniowych pasza zostaje przygotowywana w wozie RMH VR 12(12 m3). Co przyczyniło się do decyzji o zakupie takiego wozu? Marek Szabłowski mówi, że jednym z kryteriów było niewielkie zapotrzebowanie na moc. Rolnik chciał, aby z maszyną mógł współpracować Ursus C-360 3P. 3-cylidrowy silnik Perkinsa nie zużywa zbyt wiele paliwa, a to przy obecnych cenach oleju napędowego jest dużą zaletą. I rzeczywiście, 47-konny silnik traktora radzi sobie bez większego problemu. W gospodarstwie Krzysztofa Tyszki w miejscowości Tyszki-Nadbory nieco mniejszy wóz RMH VR 10 (10 m3) jest zaczepiany do Zetora 5340 o mocy 60 KM. Rolnik używa traktora z przednim napędem, ponieważ zwłaszcza na wiosnę podłoże przy pryzmie jest grząskie, co zresztą widać po zabłoconych kołach i ramie podwozia wozu. Do mieszania mocy spokojnie wystarcza. W gospodarstwie Romana Dąbrowskiego z Kosewa z wozem RMH Mixell 10 (10 m3) współpracuje 27-letni Ursus C-360. – Można było ciągnik sprzedać. Jest sprawny, ale stary i niewiele by się za niego wzięło. A tak jest wykorzystany, niedużo pali i radzi sobie bez problemu – podsumowuje gospodarz. Wóz obsługuje stado podstawowe 60 krów i grupę kilkunastu młodszych sztuk bydła.

Mieszanie i zadawanie

Przygotowanie paszy (ok. 3000 kg)w modelu VR 12 polegające na rozdrobnieniu i wymieszaniu kiszonki z trawy, ziarna kukurydzy i dodatków witaminowych itp. zajmuje około 15 min. Przy balotach sianokiszonki jest podobnie. Czas rozdrabniania wydłuża się, jeżeli mają one mniejszą wilgotność. Z przodu maszyny umieszczono konsolę wagi z dużym wyświetlaczem. Wagę można zaprogramować dla poszczególnych składników. Uwagę zwraca duże, solidne mieszadło, sięgające niemal do górnej krawędzi pojemnika, na której od środka umieszczona została rama zapobiegająca wypadaniu paszy podczas mieszania. Rolnicy są zadowoleni z dokładnego mieszania. Rozwiązuje to bowiem wiele problemów żywieniowych. – Odkąd przygotowujemy paszę za pomocą wozu, zmniejszyła się liczba komórek somatycznych w mleku, krowy lepiej się zacielają – mówi Adam, syn Romana Dąbrowskiego. – Dodatki są dokładnie zmieszane z paszą i krowy wszystko zjadają. Wcześniej był z tym duży problem, bo wybierały samą kukurydzę – dodaje.

Dobrze zdaje egzamin dwustronna taśma do zadawania paszy będąca w wyposażeniu standardowym. Przy odpowiednio dopasowanej szerokości wozu do korytarza przejazdowego nie ma potrzeby podrzucania paszy. Zaletą podajnika taśmowego okazuje się możliwość ustawienia jego prędkości i kierunku wysypu. Dzięki temu karma jest rozkładana równomiernie.

Rolnicy zazwyczaj zadają paszę zwierzętom podczas jednego przejazdu, przełączając dżojstikiem z kabiny wysyp – raz na prawą, raz na lewą stronę korytarza. Pojedynczy przejazd z obustronnym wysypem to dobra metoda zadawania paszy zwłaszcza zimą, gdyż nie trzeba otwierać drzwi, aby zawrócić do ponownego przejazdu, a tym samym robić niebezpieczne dla zwierząt przeciągi. Napęd taśmy dwustronnej oraz podnoszenie i opuszczanie zasuwy jest hydrauliczne, zasilane z układu ciągnika. Zasuwa domyka się szczelnie i nie ma luzów dzięki specjalnym rolkom umieszczonym na końcach prowadnicy. Dlatego nawet podczas mieszania sypkiej paszy nie wydostaje się ona na taśmę.

Wozy są wyposażone w dwustopniową przekładnię. Pierwszy zakres obrotów służy do mieszania i zadawania paszy. Drugi bieg zwiększa obroty ślimaka dwukrotnie, aby szybko oczyścić dno zbiornika z resztek paszy. Po wykonaniu tej czynności pozostają zazwyczaj śladowe ilości karmy. Jest to bardzo ważne, bo nie ma potrzeby dodatkowego czyszczenia. Drobne resztki przysychają i nie gniją.

Dobrze wybrać

W odwiedzonych gospodarstwach wóz paszowy RMH najdłużej użytkuje Krzysztof Tyszka. – Jesienią miną dwa lata od zakupu i na razie nie było żadnej awarii. To jedna z ciekawszych maszyn w gospodarstwie, bo dzięki niej jest dużo mniej pracy – mówi gospodarz. – Wóz paszowy rozwiązuje dwa największe problemy – dodaje syn rolnika, Rafał, student zootechniki. – Pierwszy to zadawanie kukurydzy, a drugi to rozwijanie bel sianokiszonki. Do tego dochodzi jeszcze dokładne mieszanie składników.

RMH VR 12 Marka Szabłowskiego ma ponad pół roku. Młody gospodarz i jego ojciec chwalą wóz za szybkie, dokładne rozdrabnianie i mieszanie. Jedynym mankamentem było uchodzenie powietrza z bezdętkowych kół podczas skręcania obciążonym wozem w głębokim piasku. Założenie dętek rozwiązało jednak ten problem.

Rolnicy zgodnie chwalą regionalne przedstawicielstwo firmy A-Lima-Bis i dyrektora Wojciecha Łupińskiego za dobre doradztwo przy wyborze wozu. Przedstawiciele firmy byli obecni przy pierwszym uruchomieniu, a i dzisiaj zaglądają co jakiś czas, aby służyć poradą i sprawdzić, jak sprawują się maszyny.

Źródło: Farmer 14/2008