Oparcie ładowacza czołowego na właściwym ciągniku to połowa sukcesu. Drugą musi zapewnić samo urządzenie. Przy jego wyborze w pierwszej kolejności należy, oczywiście, określić wymagany udźwig i wysokość podnoszenia – są one jednak dość mocno powiązane z wielkością ciągnika, z jakim chcemy łączyć ładowacz. Urządzenia przeznaczone do ciągników o mocy 80-90 KM są w stanie podnosić maksymalnie 1,5-2 t i unieść ładunek na wysokość 3,5-4 m. Wspomniany udźwig i wysokość podnoszenia mierzone są zwykle w punkcie obrotu osprzętu, dlatego przykładowo przy teoretycznej wysokości podnoszenia ładowacza 3,7 m nie oznacza to, że takim narzędziem można swobodnie załadować np. naczepę samochodu ciężarowego z burtami sięgającymi na 3,5 m od podłoża.
W przypadku wysokości podnoszenia z praktycznego punktu widzenia kluczowe znaczenie ma wysokość przeładunkowa, czyli wysokość, na jakiej znajduje się najniższy punkt narzędzia przy jego poziomym ustawieniu. Dlaczego jest ona taka ważna? Bo pozwala ocenić, czy ładowacz będzie w stanie załadować np. posiadany przez nas rozrzutnik obornika – czy widły ładowacza zmieszczą się nad jego burtą. Na różnicę wysokości podnoszenia do punktu obrotu i wysokości przeładunkowej wpływa zastosowane narzędzie – zwykle różnica pomiędzy tymi dwoma sposobami mierzenia przekracza 20 cm na niekorzyść wysokości przeładunkowej. Trzeba też pamiętać, że wszelkie dane podawane przez producentów nt. wysokości pracy ich urządzeń mają charakter orientacyjny ze względu na model ciągnika, na którym ładowacz jest nabudowany.
Sprawdziliśmy ofertę ładowaczy czołowych do ciągników 80-90-konnych, dostępnych pod markami: Quicke, Solid, John Deere, Metal-Fach, Pronar, Ursus, Hydramet i Hydrometal.

QUICKE
W ofercie firmy Quicke znajdziemy dwie serie ładowaczy: określaną przez producenta jako profesjonalną – Q oraz półprofesjonalną serię X. Spośród nich, ze względu na przeznaczenie do 90-konnych ciągników, najbardziej interesują nas modele Q4S oraz X4S wyposażone w mechaniczne poziomowanie. Ładowacze te mogą unieść maksymalnie odpowiednio: 1,99 i 2,17 t, a maksymalna wysokość podnoszenia to: 3,79 i 3,70 m. Dostępne są także wersje tych urządzeń bez układu poziomującego.
Oba modele wyposażone są w systemy hydrauliczne własnej konstrukcji łącznie ze specjalnie stworzonymi na potrzeby ładowaczy czołowych rozdzielaczami hydraulicznymi. Według producenta pozwalają one m.in. na uzyskanie niezależnego od obciążenia przepływu oleju, co ma zapewnić bardzo wysoką płynność działania całego ładowacza.
Urządzenia Quicke są standardowo wyposażone w układ amortyzacji SoftDrive, który w przypadku serii X jest aktywowany za pomocą ręcznego zaworu, a w ładowaczach Q – elektrycznie. Amortyzacja pozwala na większą stabilność podczas przejazdów transportowych, a tym samym poprawę komfortu i bezpieczeństwa. Wpływa też pozytywnie na zmniejszenie zużycia podzespołów ciągnika. W trakcie pracy amortyzacja nie jest jednak potrzebna, a może wręcz przeszkadzać, w związku z czym należy ją wtedy wyłączać.
Wszystkie sworznie ładowaczy są ocynkowane i smarowane oraz mają gumowe pierścienie, których zadaniem jest zapobieganie ruchom wzdłużnym sworzni i utrzymywanie smaru we właściwym miejscu.
Ładowacze firmy Quicke mogą być wyposażone w multizłącze MC4, które pozwala na szybkie podłączenie wszystkich przewodów hydraulicznych i elektrycznych. Można je też wyposażyć w czwartą funkcję hydrauliczną. Przewody hydrauliczne zostały ukryte wewnątrz ramion, a w miejscach, gdzie muszą jednak znajdować się na zewnątrz, mają elastyczne otuliny.
Ładowacze serii Q mogą być wyposażone w system Q-companion, który pozwala na realizację szeregu zaawansowanych funkcji. Składa się on z licznych czujników oraz sterownika z wyświetlaczem i 4 przyciskami. Jedną z funkcji systemu jest układ kontroli położenia osprzętu i ładunku, który umożliwia zapamiętanie tego położenia i jego przywołanie w pożądanej chwili – pozwala to na zwiększenie wydajności pracy dzięki wyeliminowaniu ciągłego korygowania ustawienia elementów ładowacza. System Q-companion obejmuje również funkcje ważenia – można go skalibrować i zapisać ustawienia dla 10 rodzajów osprzętu. Dane zebrane podczas pracy można eksportować do pamięci USB lub do smartfona. System przypomina również o konserwacji ładowacza. Robi to w oparciu o rzeczywiste wykorzystanie urządzenia, przypominając o konieczności kontroli śrub lub nasmarowania odpowiednich elementów.
Zakładanie i demontowanie ładowacza z ciągnika jest proste dzięki systemowi Lock&Go. Pozwala on na przeprowadzenie tych operacji bez użycia jakichkolwiek narzędzi i bez pozostawiania luźnych elementów, jak np. wyjęte sworznie.
Standardem jest dżojstik z mechanicznym połączeniem z rozdzielaczem za pomocą linek zwanych cięgnami Bowdena. Jest to sprawdzone rozwiązanie, ale też dość toporne. W serii Q dostępne są także dwie wersje dżojstików elektronicznych. Obie pozwalają na w pełni proporcjonalne podnoszenie i opuszczanie ramion oraz sterowanie narzędziami. Pozwalają także np. na uruchomienie funkcji wytrząsania czy konfigurację 4. funkcji hydraulicznej. Najbardziej zaawansowany dżojstik ElectroDrive LCS Professional umożliwia także wybór różnych trybów pracy czy ustawienie funkcji p rogramowalnych.
SOLID
Produkowane przez firmę Spaw-Met ładowacze Solid wyróżniają się budową ramion. Mają one kształt odwróconej litery „U”, a od spodu zamknięte są usztywniającym je płaskownikiem. Ten ostatni jest nieco przesunięty do wnętrza profilu, dzięki czemu we wgłębieniu ramion od spodu ukryte są przewody hydrauliczne. Zaletą takiej konstrukcji jest lepszy design przy zachowanym równocześnie łatwym dostępie do elementów hydrauliki. Jak twierdzi producent, nawet w najbardziej starannie wykonanych połączeniach hydraulicznych mogą zdarzyć się przecieki, dlatego łatwy dostęp do przewodów jest bardzo istotny.
Pod marką Solid dostępnych jest 6 modeli, z czego 3 w interesującej nas klasie urządzeń. Najmniejszy z nich Solid 500 Strong może pochwalić się udźwigiem blisko 1,5 t – można unieść nim ładunki na wysokość 3,4 m. Wysokość podnoszenia największego z tej trójki ładowacza Solid 1000 jest tylko o 10 cm większa, ale jego udźwig jest już wyraźnie wyższy i wynosi prawie 2,1 t.
Poziomowanie narzędzi realizowane jest przez prostowody w kształcie odwróconej litery „U”. Standardowo ładowacze Solid zasilane są z gniazd hydrauliki zewnętrznej ciągnika. Opcjonalnie można je też podłączyć bezpośrednio do układu hydraulicznego. Na liście wyposażenia dodatkowego znalazły się także: dżojstik elektroniczny, układ tłumienia drgań z jednym lub dwoma akumulatorami oraz hydrauliczne ryglowanie osprzętów. Cztery oddzielne złącza hydrauliczne opcjonalnie można zastąpić multizłączem hydraulicznym Faster, które przyspiesza podłączanie ładowacza do ciągnika. Rozwiązanie to dostępne jest również w przypadku mocowania narzędzi.
Firma Spaw-Met deklaruje posiadanie konstrukcji wsporczych do większości modeli traktorów obecnych na rynku, w związku z czym nie ma problemów z montażem ładowacza nawet na mniej popularnych ciągnikach.
Od stycznia w ofercie przedsiębiorstwa ma się pojawić ładowacz czołowy o nowej konstrukcji będący obecnie w ostatniej fazie testów. Będzie się on charakteryzował udźwigiem równym 2 t i możliwościami podnoszenia do 3,9 m. Najciekawszy ma być jednak w jego przypadku system poziomowania.
Jako jedyny wśród zaprezentowanych krajowych producentów będzie on wykorzystywał do tego celu układ hydrauliczny. Ma to pozwolić na zwiększenie udźwigu i poprawę widoczności, a także dodanie jednej dodatkowej funkcji. Ładowacz oprócz standardowego trybu poziomowania będzie można przełączyć w tryb czerpakowy, w ramach którego podczas unoszenia ramion łyżka będzie automatycznie podbierała dany materiał, co może być przydatne podczas załadunku materiałów sypkich.
JOHN DEERE
Marka z jelonkiem w logo również produkuje ładowacze, które są jednak przeznaczone jedynie do własnych ciągników. Do traktorów z interesującej nas klasy mocy dostępne są 3 modele z serii H. Wartą podkreślenia jest możliwość wyboru w nich sposobu poziomowania narzędzi. W modelach H240 i H260 jest to wybór pomiędzy mechanicznym systemem poziomowania MSL a jego całkowitym brakiem oznaczonym skrótem NSL, ale już w modelu H310 można też zdecydować się na układ poziomowania hydraulicznego HSL. Brak poziomowania pozwala obniżyć koszty i masę ładowacza oraz poprawia widoczność, dzięki pozbawieniu wysięgnika wystających elementów. Takie rozwiązanie sprawdza się przy przeładunku materiałów sypkich. Gdy jednak będziemy używać innych narzędzi poza łyżką, a w szczególności wideł do palet, to system poziomowania okaże się niezbędny do efektywnej pracy.
W przypadku systemu mechanicznego narzędzie jest prowadzone z dokładnością do 5 stopni. Z taką samą dokładnością pracuje system hydrauliczny, który jednak zapewnia lepszą widoczność od wersji mechanicznej.
Wybór rodzaju poziomowania ma też wpływ na możliwości podnoszenia ramion. Udźwig prezentowanych modeli wynosi od nieco ponad 1,6 t do 2,5 t, mierzone w punkcie obrotu łyżki w położeniu 1,5 m nad ziemią. Najwyższa wartość dotyczy modelu H310 NSL, czyli wersji bez poziomowania. Jeśli zdecydujemy się na wersję tego ładowacza z którymkolwiek z systemów utrzymujących stały kąt ustawienia łyżki względem podłoża, to jego udźwig spadnie do 2,1 t. Wysokość podnoszenia w prezentowanych ładowaczach waha się między 3,34 a 3,78 m.
Ciekawą opcją jest funkcja RPT, która umożliwia zapamiętanie i automatyczny powrót do danego ustawienia ładowacza. Ułatwia to pracę, która najczęściej składa się z sekwencji powtarzalnych ruchów. Prostszą wersją tego rozwiązania jest funkcja Memo, która umożliwia zapamiętanie jedynie kąta ustawienia łyżki.
W ładowaczach Johna Deere’a spotkamy także przydatny głównie podczas prac konserwacyjnych zawór odcinający odpływ oleju z siłowników podnoszących, co blokuje je w żądanym położeniu. Blokada ta służy jednak przede wszystkim do wykonania bieżących czynności konserwacyjnych, a przy dłuższych pracach, np. naprawach, producent zaleca stosowanie podpór.
METAL-FACH
W ofercie Metal-Fachu znajduje się 5 modeli ładowaczy spełniających nasze kryteria. Mają one udźwig od 1,3 do 2 t oraz wysokość załadunku od 3,43 do 3,98 m. Wszystkie wyposażone są w mechaniczny system poziomowania z profilowanej blachy w kształcie odwróconej litery „U” oraz sterowanie za pomocą mechanicznego dżojstika połączonego z rozdzielaczem za pomocą linek. Rozdzielacz jest z kolei podłączony bezpośrednio do ciągnika, dzięki czemu nie zajmuje gniazd hydraulicznych i według producenta zapewnia szybszą pracę ładowacza. Obsługa ładowacza jest zminimalizowana dzięki zastosowaniu samosmarujących tulei łożyskowych. Odczepianie i podłączanie urządzenia ułatwiają podpory z regulacją za pomocą śruby rzymskiej.
Modele T241 i T241/1 o udźwigu odpowiednio 1,6 i 1,3 t oraz T248 o udźwigu maksymalnym 2 t pracują przy ciśnieniu roboczym 18 MPa i są standardowo wyposażone w amortyzator antywstrząsowy. W ładowaczach tych zastosowano również upowszechniony wśród producentów sposób poprowadzenia przewodów hydraulicznych we wnętrzu ramienia ładowacza. Rozwiązanie to zapobiega zbieraniu się brudu i zabezpiecza przewody przed uszkodzeniem oraz zwiększa nieco widoczność z kabiny ciągnika. Do realnej poprawy widoczności bardziej przyczynia się jednak niskie umiejscowienie belki środkowej. Model T248 posiada ponadto hydrauliczne ryglowanie narzędzi, co usprawnia ich wymianę.
Modele T229 i T229/1 o udźwigu 1,6 i 1,3 t mają przewody poprowadzone na zewnątrz ramion od strony maski ciągnika. Pracują także przy niższym ciśnieniu roboczym – 16 MPa, a amortyzator w ich przypadku znajduje się na liście opcji.
PRONAR
W ofercie producenta z Narwi dostępne są trzy modele przeznaczone do ciągników o mocy 80-90 KM. Łączy je prosta konstrukcja z poziomowaniem za pomocą prostowodów wykonanych z kwadratowej rurki. Najmniejszy z nich, model ŁC1650, ma udźwig 1,65 t przy stosunkowo wysokiej masie własnej – 670 kg. Model ten jest też przystosowany do pracy przy dość niskim maksymalnym ciśnieniu roboczym 15 MPa, więc dobrze będzie współpracował ze starszymi ciągnikami. Kolejny model – LC3 należy już do nowszej serii i posiada udźwig 1,82 t przy masie własnej 406 kg. Największe możliwości spośród urządzeń przeznaczonych do interesującej nas wielkości ciągników ma jednak LC4 o udźwigu 2,08 t i – co szczególnie warte zwrócenia uwagi – o imponującej wysokości podnoszenia równej 4,12 m. Standardem we wszystkich modelach jest sterowanie za pomocą dżojstika z trzecią sekcją uruchamianą elektrycznie za pomocą przycisku. W obu modelach LC dopłaty nie wymaga również amortyzacja dwustronna wysięgnika. WŁC1650 znalazła się ona na liście opcji.
URSUS
W ofercie Ursusa znajdują się 3 modele, które moglibyśmy wykorzystać do współpracy z ciągnikami o rozpatrywanej przez nas mocy. Tur 4 ma udźwig nominalny 1,2 t (1,5 t udźwig maksymalny), a ładunek może podnieść na wysokość do 3,3 m. Większy od niego Tur 6 sięga do 3,6 m z ładunkami o masie 1,65 t. Udźwig maksymalny osiągany przy podłożu to w jego przypadku 2,15 t. Taki sam udźwig ma ładowacz Tur 6A – potrafi on jednak podnieść ładunek o 30 cm wyżej.
Hydraulika ładowacza podłączana jest bezpośrednio do magistrali olejowej ciągnika, co pozwala zachować wolne gniazda dla innych maszyn oraz poprawić płynność i szybkość działania ładowacza. W ciągnikach ze zmienną wydajnością hydrauliki montowane są rozdzielacze z linią czujnikową, która potrafi zarządzać wydatkiem pompy hydraulicznej i oszczędzić moc zużywaną do jej napędu, gdy nie jest ona w pełni wykorzystywana.
Ładowacze Ursusa standardowo wyposażone są w funkcję pływającą, dzięki której podczas pracy typu odśnieżanie czy podgarnianie łyżką na nierównym podłożu osprzęt ma być chroniony przed uszkodzeniem.
HYDRAMET
Hydramet proponuje do ciągników o mocy ponad 80 KM ładowacz Xtreme 1. Jego udźwig nominalny to 1,6 t (maksymalny 2,07 t). Górny pułap podnoszenia to 3,6 m.
Ładowacz jest wyposażony w poziomowanie mechaniczne z wykorzystaniem cięgieł w kształcie odwróconej litery „U”. Wszystkie połączenia ruchome zabezpieczono tulejami samosmarującymi. Przewody hydrauliczne zostały schowane wewnątrz ramy, a pozostałe elementy hydrauliczne pod estetyczną osłoną belki dolnej.
HYDROMETAL
Do współpracy z ciągnikami w zakresie mocy 80-90 KM Hydrometal oferuje ładowacze czołowe AT-20 i AT-30. Mniejszy model dysponuje udźwigiem 1,2 t mierzonym 0,8 m od punktu obrotu ramki w całym zakresie podnoszenia wynoszącym do 3,6 m przy ciśnieniu 16 MPa. Rurki hydrauliczne i amortyzator drgań znajdują się na zewnątrz wysięgnika. Wyposażenie standardowe obejmuje dżojstik mechaniczny, membranowy amortyzator drgań, trzecią sekcję hydrauliczną, euroramkę oraz cięgna górne w kolorze traktora.
Ładowacz AT-30 potrafi unieść 1,6 t na wysokość 3,70 m i 2,2 t na wysokość do 1 m. Podstawowa wersja jest prawie tak samo wyposażona jak mniejszy odpowiednik, z tą różnicą, że zastosowano tłokowy amortyzator drgań.
Za dopłatą oba modele można doposażyć w szybkosprzęg hydrauliki oraz czwartą sekcję hydrauliczną. Ponadto w AT-30 jest możliwe zamówienie elektrycznego wyłącznika amortyzacji.
PODSUMOWANIE
Wyposażenie poszczególnych modeli ładowaczy czołowych w podstawowych wersjach jest dość podobne. Większe możliwości dopasowania maszyny otwierają się, jeśli zdecydujemy się skorzystać z opcji. Tu prym wiodą firmy zagraniczne, których listy wyposażenia dodatkowego są dość długie, ale oferowane przez nie ładowacze są wyraźnie droższe od produktów krajowych. Do pracy z łyżką wystarczy skromnie wyposażony model, jednak większość gospodarstw wykorzystuje ładowacz znacznie szerzej, dlatego trzecia sekcja hydrauliczna jest dzisiaj właściwie standardem, a coraz częściej rolnicy dopłacają również za czwartą. Jeśli ktoś planuje intensywne wykorzystywanie ładowacza, powinien zastanowić się nad zainwestowaniem w urządzenie, które ma nie tylko bardzo dobre parametry robocze, ale również jest wyposażone w elementy poprawiające komfort i wydajność pracy, takie jak choćby sterowanie elektroniczne czy pamięć ustawienia ramienia.
Komentarze