Niemiecka firma z Akwizgranu uznanie zdobyła najpierw w Brazylii, gdzie ich maszyny linii Electroherb, zyskały uznanie tamtejszych plantatorów, którzy docenili łatwość, z jaką można pozbyć się chwastów, rezygnując z herbicydów na rzecz prądu elektrycznego. Prace rozwojowe nad tym systemem trwają od 2010 r. I całkiem niedawno pomysł zaczął chwytać także w Europie.
Electroherb – czyli prądem w chwasty
Mniej lub bardziej udanych próby radzenia sobie z chwastami za pomocą prądu elektrycznego można szukać już na początku XX wieku, wraz z postępującą elektryfikacją (USA i Zachodnia Europa). Jednak dopiero niedawny postęp i przede wszystkim obniżenie cen wielu komponentów i układów scalonych pozwoliły na stworzenie efektywnych maszyn do radzenia sobie z tym problem.
Maszyny firmy Zasso cechują się prostą budową. Głównymi elementami są: est generator napędzany WOM wraz z układem przygotowującym prąd – gdyż do procesu potrzebne jest wysokie (powyżej 15 kV) napięcie oraz wysoka częstotliwość, oraz coś, co można by nazwać aplikatorem – dwie odizolowane od siebie belki ze ślizgami podłączone do źródła zasilania. Po opuszczeniu ich na grunt obwód zostaje zamknięty.
W jednym z wariantów prąd płynie poprzez jeden ze ślizgów, roślinę, grunt do drugiego ślizgu zamykającego obwód poruszającego się dalej bezpośrednio po gruncie. Ten obieg jest przeznaczony do niszczenia wysokich roślin i pracy w normalnych warunkach wilgotnościowych. Natomiast gdy gleba jest mocno wysuszona lub chwasty niskie (np. usuwanie trawników) pierwszy ślizg porusza się bezpośrednio po gruncie. Parametry prądu są dostosowywane do warunków i ustalane automatycznie przez sterownik maszyny.
→ A jeżeli oprysk to tylko super precyzyjny - Blue River
Prąd elektryczny płynąc przez liście, pędy do korzeni chwastów niszczy zawierające wodę komórki. Warto zaznaczyć, że nie dochodzi tu do „gotowania” roślin czy ich wypalania. Roślina porażona prądem zaczyna obumierać. Na efekty oczywiście trzeba poczekać (co widać najlepiej na wideo, na kanale producenta), jednak „dezaktywowana” roślina w przeciwieństwie do wypalonej herbicydem nie będzie się uodparniać.
Co ciekawe, firma Zasso rozwija równolegle także warianty przeznaczone do prac komunalnych leśnych, a nawet domowych – ręczne elektryczne maszyny do usuwania chwastów, to póki co wciąż koncepcja, jednak prace trwają.
Prąd zamiast herbicydu?
W przeciwieństwie do standardowych oprysków metoda zaproponowana przez Zasso jest na pewno znacznie przyjaźniejsza dla środowiska naturalnego – co zresztą podkreślają przedstawiciele firmy, a także zapewnia potencjalnie niższe koszty zabiegów. Oczywiście należy zauważyć, że w przypadku wielu upraw (np. zbóż) taki system byłby trudny do zastosowania, gdyż każda roślina, przez którą przepłynie prąd, zostanie porażona.
O ile stosunkowo łatwo jest dopasować ślizgi do upraw rzędowych czy osłonić je, tak by móc stosować ten system w sadach, to zdecydowanie nie jest to panaceum na wszystkie problemy z chwastem. Nie sposób jednak zauważyć, że rozwój alternatywnych metod nabrał rozpędu i z roku na rok będziemy zaskakiwani kolejnymi podobnymi rozwiązaniami.
Komentarze