Po przekroczeniu bramy największego z zakładów uwagę zwracają dwie rzeczy: szereg nowiutkich ciągników i różnorodnych przyczep i dość duża część ogrodowa z zadbanymi i kolorowymi rabatami kwiatowymi. Na drugi plan schodzą białe potężne hale produkcyjne, w których swój początek mają znane ciągniki serii P7 i P5 oraz niedawno wprowadzeni do oferty giganci, czyli P6 i P9.
Ciągniki, podobnie jak i przyczepy, budowane są w systemie linii montażowej. Podstawą jest oczywiście podwozie, do którego po kolei dołączane są następne elementy, takie jak osie czy silnik. Jeśli chodzi o silnik, to w zależności od modelu w ramie montuje się jednostki Perkinsa, Iveco, Deutza bądź MTZ. Po zainstalowaniu jednostki napędowej przychodzi czas na dołączenie kabiny, błotników i kolejnych elementów wyposażenia. Jednym z ostatnich elementów są koła. Każdy ciągnik po opuszczeniu linii montażowej jest w pełni działającą, sprawdzoną maszyną. Losowo wybrane modele przechodzą dokładne testy dotyczące np. mocy silnika, możliwości układu hydraulicznego i innych podzespołów. W hali montażu ciągników są trzy linie produkcyjne.
Oprócz produkcji ciągników w zakładzie numer 2 powstają również przyczepy. To niemal produkt flagowy narewskiego producenta. Zwykłe przyczepy transportowe, do transportu bel, skorupowe, do przewozu bydła – wszystkie one montowane są w jednej bardzo długiej hali. Gotowe pomalowane elementy przyczepy, takie jak siłowniki, burty czy skrzynie montowane są do przygotowanego podwozia na jednej z dwóch linii montażowych. Po złożeniu przyczepa jest jeszcze sprawdzana, a ewentualne braki korygowane. Następnie odbywa się woskowanie. Pod koniec linii montażowej do przyczep na zamówienie montowane są dodatki typu nadstawki, plandeka, balkon itp. Linię montażową kończy hamownia, na której są testowane wszystkie przyczepy. Sprawdzana jest siła hamowania i różnica w siłach hamowania obu kół, która nie może przekroczyć 20 proc.
Zarówno przyczepy Pronaru, jak i ciągniki wyposażone są w koła własnej produkcji. Na wyprodukowanych tutaj kołach jeżdżą również ciągniki Ursus, Zetor, Belarus, Lamborghini i wiele innych maszyn.
W produkcji maszyn rolniczych ważnym elementem jest samo malowanie. Niestety, nie zawsze znajduje się ono na tak wysokim poziomie, jak by sobie tego życzyli użytkownicy. Zdarza się, że podczas czyszczenia maszyny myjką wysokociśnieniową razem z brudem odpada farba. W wypadku maszyn Pronar stosuje dwie metody malowania. Przyczepa, elementy karoserii, wyposażenia, rama, ładowacz i wiele innych drobniejszych malowanych jest metodą „pistoletową”. Element zostaje umieszczony w pomieszczeniu, w którym następuje odtłuszczenie (aby farba się lepiej trzymała), a później tak przygotowany wędruje do malarni. Tu w zależności od rodzaju maszyny i modelu zostaje pomalowany na zielono lub czerwono. Ostatnim etapem jest suszenie. Zupełnie inaczej malowane są felgi kół. Tutaj używa się metody proszkowej. Gotowe felgi pokrywane są farbą w postaci proszku przy wykorzystaniu pola elektrostatycznego, wysoka temperatura „rozpuszcza” proszek, który dokładnie kryje całą malowaną powierzchnię.
Jakość i poziom zaawansowania technologicznego maszyn fabrycznych służących do produkcji wpływa na sprawność produkcji (pośrednio na szybkość dostaw) i jakość samych maszyn. W halach Pronaru nie brak urządzeń sterowanych numerycznie odpowiedzialnych za cięcie, gięcie i obróbkę. Wśród sprzętu fabrycznego wiele konstrukcji zostało opracowanych przez konstruktorów Pronaru. Maszyny fabryczne służące do produkcji innych, jak i skonstruowane maszyny rolnicze poddawane są rozlicznym testom. Specjalny dział odpowiada za dokładne sprawdzenie produktów Pronaru, jak i elementów dostarczanych przez firmy zewnętrzne. Nie ma możliwości sprawdzenia wszystkich części dostarczanych do fabryki, wybierane są próbki reprezentatywne dla danej partii.
Źródło: Farmer 14/2008
Komentarze