Wielu rolników poszukuje ciągnika uniwersalnego, który oprócz wykonywania ciężkiej pracy polowej sprawdzi się np. na użytkach zielonych czy z ładowaczem czołowym. "Czterocylindrowiec" z krótszym rozstawem osi gwarantującym na ogół większą zwrotność i wyższą wszechstronność zastosowania aniżeli ciągnik 6-cylindrowy może okazać się "złotym środkiem" dla kilkudziesięciohektarowego gospodarstwa. Poza tym przy niskim obciążeniu jednostka 4-cylindrowa zazwyczaj zużyje mniej paliwa.
W zasadzie w grupie 4-cylindrowych ciągników o mocy rzędu 120 KM dałoby się wyróżnić dwie podgrupy maszyn. Do pierwszej zaliczyć należy ciągniki kompaktowe, które wywodzą się typowych maszyn o niewielkich gabarytach. Drugą grupę stanowią ciągniki o zbliżonej mocy, ale są to już serie ciągników o większych gabarytach. W obrębie oferty jednego producenta i zbliżonej mocy możemy znaleźć nawet 3 modele, między którymi różnice widać już na pierwszy rzut oka: inne są gabaryty, rozstaw osi (np. w zakresie 2,25-2,45) i masa (różnica nawet o ponad 1000 kg). Nie sposób nie wspomnieć o zastosowaniu silników o innej pojemności, układu hydraulicznego (m.in. wpływającego na udźwig TUZ) czy różnych rodzajach skrzyni biegów. W naszym zestawieniu za górną granicę mocy znamionowej ciągnika przyjęliśmy 120 KM. Oczywiście moglibyśmy uwzględnić moc maksymalną, ale ta często ze względu na doposażenie jednostek napędowych w układy elektronicznego sterowania może w niektórych modelach osiągać nawet 150 KM.
SILNIK, MASA, ROZSTAW OSI
Mimo że w naszym zestawieniu uwzględniliśmy jedynie maszyny 4-cylindrowe, wszystkie są przystosowane do prowadzenia ciężkich prac polowych. Ich silniki cechują się parametrami zbliżonymi do małych ciągników 6-cylindrowych. Dla przykładu, ciągnik Case IH Maxxum EP 110 z 4-cylindrowym silnikiem o pojemności 4,5 l dysponuje mocą nominalną 110 KM i momentem obrotowym 498 (maks. 143 KM i 590 Nm w trybie power boost). Natomiast jego 6-cylindrowy "odpowiednik" Maxxum 115 wyposażony w jednostkę 6-cylindrową o pojemności 6,7 l generuje 116 KM i 522 Nm (154 KM i 632 Nm z power boost).
Istotnym parametrem jest masa, tym bardziej jeśli ciągnik ma być przeznaczony do wykonywania prac uprawowych. Ze względu na niższą pojemność skokową jednostki napędowej oraz mniejsze gabaryty zarówno silnika, jego osprzętu, jak i wielu innych podzespołów (na przykład skrzynia biegów, tylny most, koła) masa ciągników 4-cylindrowych jest zazwyczaj niższa aniżeli ich 6-cylindrowych odpowiedników. W przypadku opisanych wcześniej modeli ciągników Maxxum 110 (4 cyl.) i 115 (6 cyl.) różnica ta wynosi 120 kg (odpowiednio: 4 890 kg oraz 5 010 kg). Wydaje się, że to niewiele, ale biorąc pod uwagę rozstawy osi, odpowiednio: 2,43 i 2,67 m, będziemy mieli wrażenie, że ciągnik 6-cylindrowy jest zdecydowanie bardziej masywny.
Oczywiście każda z maszyn może być dociążona. W najprostszych konfiguracjach odbywa się to za pomocą obciążników przednich. W przypadku ciągników uniwersalnych warto jednak skorzystać z możliwości ich wyposażenia w przedni TUZ, który w razie konieczności pozwoli szybko dociążyć ciągnik. Możliwość zastosowania fabrycznego przedniego podnośnika posiadają wszystkie ciągniki w naszym zestawieniu oprócz Belarusa 1025.5. Jeśli jednak nawet kupimy ciągnik bez tego elementu, w razie potrzeby można zamówić osprzęt niefabryczny.
Oprócz przedniego TUZ, warto również uwzględnić zakup dodatkowych obciążników montowanych na tylnych kołach. Zastosowanie dodatkowego balastu na kołach tylnych może być kluczowe również dla prowadzenia prac z ładowaczem czołowym - wiele lżejszych czynności może okazać się możliwych do wykonania bez zaczepiania dodatkowego balastu na tylny TUZ. Trzeba jednak pamiętać, że tego rodzaju dodatkowe obciążenie zazwyczaj pozostaje na kołach już na stałe, a często nie jest potrzebne (na przykład w lekkich pracach na użytkach zielonych) i dodatkowo zwiększa zużycie paliwa.
Co oprócz masy? Wśród istotnych parametrów, które predysponują "czterocylindrowca" do pracy w roli głównego "konia pociągowego", znajduje się wspomniany rozstaw osi. Ma on wpływ przede wszystkim na stabilność ciągnika, co szczególnie odczujemy przy sprzęgnięciu z zawieszanymi, ciężkimi maszynami. Przyglądając się modelom ciągników zestawionym w tabeli, znajdziemy maszyny z rozstawem o wartości od 2,34 do 2,66 m. Nie da się przy tym ukryć, że maszyny z większym rozstawem osi będą bardziej stabilne, a jazda nimi bardziej komfortowa.
KOMFORT I PRZEKŁADNIA
Poszukując uniwersalnego ciągnika, warto zwrócić uwagę na standard wyposażenia bazowego i opcjonalnego. Elementami przekładającymi się bezpośrednio na komfort pracy są m.in. amortyzacja osi, kabiny oraz fotel (wielu producentów oferuje amortyzowany pneumatycznie fotel już w standardzie). "Miękka" oś ma również duże znaczenie dla utrzymania przyczepności kół w cięższych pracach (pod warunkiem że przód jest odpowiednio dociążony). Najbardziej jednak jej zalety docenimy w transporcie po "polskich drogach", zwłaszcza że omawiane ciągniki nie mają zbyt dużego rozstawu osi i mają tendencję do podskakiwania na nierównościach.
Z pewnością warto wybrać maszynę wyposażoną w układ EHR (wśród prezentowanych modeli ciągników tylko Belarus nie oferuje tego wyposażenia). Poza tym przydatna może okazać się funkcja automatycznego załączania wałka WOM (w zależności od położenia ramion podnośnika), elektroniczna obsługa zaworów hydraulicznych czy układ zarządzania pracą na uwrociach. Ostatnia opcja dostępna jest wyłącznie w modelach ciągników klasy premium zachodnich producentów i pozwala na programowanie funkcji i załączanie ich sekwencji po naciśnięciu jednego przycisku, np. podniesienie pługa, jego liniowanie, obrót i jednocześnie zmiana obrotów silnika czy zredukowanie biegu podczas zawracania.
Głębiej należy zastanowić się również nad wyborem przekładni oraz ogumienia. W przypadku maszyn wykorzystywanych do prac polowych, skrzynia biegów powinna dysponować jak największą liczbą przełożeń zmienianych pod obciążeniem w zakresie najczęściej wykorzystywanych prędkości roboczych (6-12 km/h). Warto, aby taki ciągnik miał tylne koła o średnicy 38 cali i opony o szerokości co najmniej 520 mm. Im większe koła i ogumienie, tym większa powierzchnia styku z podłożem, a co za tym idzie, mniejszy poślizg i nacisk jednostkowy na podłoże.
BELARUS
Wielu rolników zapewne ucieszy obecność w naszym zestawieniu ciągnika MTZ. Mowa o modelu Belarus 1025.5, który z ceną ok. 112 tys. zł (wszystkie ceny w artykule są kwotami netto) jest najtańszą przedstawianą propozycją. W ciągniku pracuje 4-cylindrowa jednostka MMZ (110 KM), która z wykorzystaniem systemu SCR spełnia normę emisji spalin Stage 3B. Układ hydrauliczny ciągnika Belarus 1025.5 jest oparty na podzespołach białoruskich, a tylny TUZ może dźwigać 4,5 t. W ciągniku pracuje mechaniczna, zsynchronizowana przekładnia oferująca 16 x 8 przełożeń i mechaniczny rewers. Załączanie wałka WOM odbywa się elektrohydraulicznie.
W ciągnikach montowana jest wyciszona, ogrzewana kabina. Lista wyposażenia nie jest długa. W standardzie obejmuje ona m.in. dwa reflektory robocze oraz fotel Grammer. Za dopłatą ok. 4 tys. zł ciągnik może być doposażony w układ klimatyzacji. Poza tym, w przeciwieństwie do maszyn oferowanych dotychczas przez białoruskiego producenta, ze względu na przeniesienie tłumika w pobliże prawego słupka kabiny model 1025.5 wyróżnia się dużo lepszą widocznością. Do głównych czynników przemawiających za wyborem tego modelu należy prosta i tania w naprawie konstrukcja oraz wyjątkowo atrakcyjna na tle pozostałych maszyn cena.
CASE IH
Wśród 4-cylindrowych ciągników o mocy do 120 KM nie mogło zabraknąć modelu Case IH Maxxum 110, który jest najmniejszym przedstawicielem serii Maxxum. Maszyna dostępna jest w 3 wersjach: standardowej, Multicontroller oraz CVX. Zasadnicze różnice dotyczą w tym przypadku przekładni oraz sterowania podzespołami. W przypadku wersji klasycznej w standardzie ciągnik jest wyposażony w przekładnię 24 x 24 z 2 półbiegami przełączanymi pod obciążeniem oraz elektrohydraulicznym rewersem. Wyboru przełożeń dokonujemy za pomocą dwóch osobnych dźwigni umieszczonych na prawej konsoli.
Jeśli jednak poszukujemy ciągnika, który miałby sprawdzić się w roli maszyny podstawowej, warto wybrać model Maxxum Multicontroller (ok. 90 proc. sprzedawanych ciągników serii Maxxum to ta wersja). Mimo że w odróżnieniu od opisanej powyżej standardowej wersji ciągnika pracuje tutaj przekładnia oferująca "tylko" 16 przełożeń, to ze względu na 4 biegi zmieniane pod obciążeniem (powershift) ciągnik lepiej sprawdzi się w pracach polowych. Dzięki przekładni powershift możemy błyskawicznie redukować lub zmieniać biegi na wyższe, co przy tradycyjnej zmianie z użyciem sprzęgła w polu jest zazwyczaj dość trudne. Po za tym samo zmienianie półbiegów jest bardzo wygodne, gdyż dokonuje się go przyciskami zamiast dźwigni i sprzęgła nożnego. W maszynie zastosowano wielofunkcyjny podłokietnik (Multicontroller), z którego mogą być obsługiwane wszystkie najważniejsze funkcje.
Ostatnią, najdroższą wersją ciągnika Case IH Maxxum jest CVX. Sama obsługa ciągnika jest w tym przypadku niemal identyczna jak w wersji Multicontroller, ale sercem układu przeniesienia napędu jest przekładnia bezstopniowa.
Za podstawową wersję ciągnika Maxxum 110 zapłacimy od 185 tys. zł. Za model Multicontroller trzeba dać niewiele więcej, bo ok. 200 tys. zł, zaś wersja z przekładnią bezstopniową jest już wyceniana na ok. 235 tys. zł.
CLAAS
Wśród 120-konnych ciągników Claasa znajdziemy m.in. Ariona 440. W ciągniku pracuje zmodyfikowana przekładnia znanaz poprzednich modeli serii 400. Dysponuje ona 16 przełożeniami do jazdy w przód oraz w tył. W przeciwieństwie do starszej konstrukcji zmieniony został natomiast układ smarowania skrzyni (zamiast kąpieli olejowej zastosowano układ z pompą smarującą).
Nowy Arion wyróżnia się sporym rozstawem osi (2,52 m), co, jak zapewnia producent, w połączeniu ze znanym już wśród ciągników Claasa rozkładem masy 50/50 daje ciągnikowi bardzo dobrą stabilność. Użytkownicy Ariona z pewnością docenią również kabinę Panoramic, która oferuje bardzo dobrą widoczność na ładowacz czołowy. Wynika ona przede wszystkim z zastosowania dużej przedniej szyby o powierzchni 2,42 m2 oraz przeszklonego luku w dachu konstrukcji. Co ważne, luk nie jest oddzielony od przedniej szyby żadną poziomą poprzeczką.
Przy konfigurowaniu ciągnika Claas Arion 440 warto zastanowić się nad jego wyposażeniem w opcjonalny joystick, który pozwoli na obsługę dodatkowej pary złącz hydraulicznych. Wart dopłaty jest również układ pozwalający na pracę skrzyni w trybie w pełni automatycznym, dzięki któremu przełączanie 16 biegów może odbywać się bez ingerencji kierowcy. Zalety takiego udogodnienia najbardziej odczujemy w transporcie.
DEUTZ-FAHR
Portfolio firmy Deutz-Fahr w zakresie ciągników o mocy ok. 120 KM obejmuje modele serii 5, 5C, 5G oraz 6. W poszukiwaniu ciągnika, który sprawdzi się również w cięższych pracach uprawowych, skupiliśmy się na modelach serii 6: 6120.4 i 6130.4, które dysponują odpowiednio mocą nominalną 114 oraz 124 KM. "Czterocylindrówki" z grupy SDF wyposażono w silniki Deutz o pojemności 4 l. Silniki spełniają wymogi normy emisji spalin Stage 3B dzięki wykorzystaniu układu oczyszczania spalin z katalizatorem SCR i płynu AdBlue. Jak przekonują przedstawiciele producenta, zużycie AdBlue kształtuje się maksymalnie na poziomie ok. 10 proc. w stosunku do zużycia oleju napędowego.
Przekładnia dysponuje 32 przełożeniami do jazdy w przód oraz tą samą liczbą biegów do jazdy w tył (opcjonalnie z dodatkowym reduktorem 48 przełożeń) - co jest wyróżnikiem tego ciągnika w zestawieniu. Skrzynie biegów do ciągników Deutz-Fahr serii 6 dostarcza firma ZF. Są to elementy z zaworami proporcjonalnymi, dzięki czemu każdy z czterech półbiegów zmieniany przyciskiem na dźwigni zmiany biegów jest przełączany bardzo płynnie. Półbiegi mogą być również zmieniane automatycznie dzięki funkcji Automatic Powershift (APS). Poza tym Deutz-Fahr serii 6 w standardzie oferuje pełną paletę prędkości WOM: 540/540ECO /1000/1000ECO. Dodatkowo dostępna jest również funkcja AutoWOM, która automatycznie włącza i wyłącza napęd wałka w trakcie opuszczania i podnoszenia ramion podnośnika.
Bliźniaczymi modelami ciągników Deutz-Fahr serii 6 o oznaczeniu 6120.4 i 6130.4 są ciągniki Same Fortis 120.4 oraz 130.4, a także Lamborghini Spark: 120.4 i 130.4. Obecnie za model Deutz-Fahra o oznaczeniu 6120.4 trzeba zapłacić ok. 250 tys. zł, a za 6130.4 - 256 tys. zł. Za dopłatą 13 tys. zł każdy z ciągników SDF może być wyposażony w układ amortyzacji osi przedniej.
FARMTRAC
W ofercie producenta ciągników rolniczych z Mrągowa znajdziemy m.in. sztandarowy model 7110 DT o mocy 111 KM. Atutem maszyny jest przede wszystkim stosunkowo prosta konstrukcja, ale bazująca na podzespołach znanych producentów, m.in. ZF, Carraro, Bosch, Mita (podnośnik) czy Perkins. To w połączeniu z niewygórowaną ceną (niespełna 172 tys. zł) czyni ciągnik ciekawą propozycją.
Układ przeniesienia napędu ciągnika Farmtrac skonstruowany jest w oparciu o przekładnię ZF 16 x 16 (2-zakresowy powershift i mechaniczny rewers). W ciągniku zainstalowana jest oś przednia firmy Carraro ze zwolnicami planetarnymi i automatyczną blokadą mechanizmu różnicowego.
W 6-słupkowej kabinie mazurskiego ciągnika, na desce rozdzielczej znalazło się miejsce na nowy, czytelny wyświetlacz, na którym jest prezentowany szeroki zestaw informacji obejmujący m.in. aktualne obciążenie jednostki napędowej (procent wykorzystywanej mocy nominalnej), prędkość WOM, zakres przełożeń czy zużycie paliwa.
Warto wspomnieć również o możliwości zakupu limitowanej wersji tego ciągnika z oznaczeniem "Mazur". Maszyna w metalizowanym kolorze grafitowym w standardzie wyposażana jest w układ klimatyzacji, a także komplet obciążników przednich. To wyposażenie dla maszyn w wersji standardowej kosztuje odpowiednio 5,7 oraz 1,6 tys. zł.
FENDT
W naszym zestawieniu nie mogło zabraknąć również Fendta - modelu 312 Vario. Ciągnik dysponuje mocą znamionową 110 KM. Moc ta krzesana jest z 4-cylindrowej jednostki napędowej Deutz, która do spełnienia norm emisji spalin wykorzystuje układ SCR. W zestawieniu ciągnik wyróżnia się najwyższą wartością momentu obrotowego (550 Nm przy 1 450 obr./min).
Tym, co również wyróżnia bawarskiego Fendta 312 na tle konkurencji, jest przekładnia bezstopniowa o dobrze znanej nazwie: Vario. Pierwsze konstrukcje tego typu w niemieckich ciągnikach pojawiły się blisko 20 lat temu. W dalszym ciągu jest ona połączeniem układu napędu mechanicznego (zespół kół zębatych) i hydrostatycznego (silnik wielotłoczkowy i pompa wielotłoczkowa). Dzięki zastosowaniu takiej kombinacji użytkownicy ciągnika mają możliwość poruszania się w zakresie prędkości od 2 m/h do 40 km/h bez użycia pedału sprzęgła i zmiany przełożeń. W ciągnikach Fendt 300 zastosowano również układ TMS. Jest to elektroniczny system, który odpowiada za sterowanie pracą przekładni i silnika. Przy włączonym systemie zadaniem operatora jest tylko wybór prędkości jazdy, a wszystkie pozostałe parametry (np. liczba obrotów jednostki napędowej) zostaną dobrane w sposób automatyczny w celu optymalizacji zużycia paliwa.
Układ bezstopniowego przeniesienia napędu oferuje wysoki komfort prowadzenia prac transportowych, ale jego zalety widoczne są również w przypadku prowadzenia prac polowych, w tym również z wykorzystaniem maszyn aktywnych. Mamy wówczas możliwość zmiany prędkości jazdy przy jednoczesnym utrzymaniu zadanej prędkości obrotowej silnika i WOM.
JOHN DEERE
W zakresie ciągników o mocy znamionowej ok. 120 KM firma John Deere oferuje m.in. ciągniki o oznaczeniu 6115 zarówno w wersji M, jak i R.
Zasadnicza różnica pomiędzy ciągnikami dotyczy przede wszystkim kabiny oraz jej wyposażenia. Różnice widać już z zewnątrz, ponieważ w serii R (klasa premium) kabina jest 4-słupkowa, wyposażona w bogatszy pakiet oświetlenia roboczego. Wewnątrz kabiny ciągnika 6115R znajdziemy rozbudowany, wielofunkcyjny podłokietnik z dużym monitorem GreenStar 3, który fabrycznie jest przystosowany do współpracy z systemami rolnictwa precyzyjnego. W standardzie znajdziemy też hydropneumatyczną, aktywną amortyzację przedniej osi.
Lista opcji wyposażenia ciągników John Deere 6115 M i 6115R jest bardzo długa. W zakresie samych przekładni napędowych dla modelu 6M mamy do wyboru 4 opcje (dodatkowo różne ich modyfikacje), zaś dla modelu 6R aż 5 możliwości, a wśród nich m.in. przekładnię bezstopniową AutoPowr i przekładnię dwusprzęgłową DirectDrive.
W zasadzie pod względem generowanej mocy znamionowej "M-ka" i "R-ka" to identyczne maszyny - obie dysponują mocą 115 KM. Obie wersje cechują się także tymi samymi wymiarami i osadzone są na pełnej ramie, co z pewnością będzie świetnym atutem przy współpracy z ładowaczem czołowym i ciężkich pracach polowych. Rama po pierwsze chroni konstrukcję ciągnika przed przenoszeniem dużych obciążeń pochodzących z maszyn towarzyszących czy ładowacza, po drugie jest dobrą bazą do montażu ładowacza.
Tym, co przemawia za wyborem ciągników serii 6R do prac polowych, jest m.in. układ zarządzania mocą silnika, który dla modelu 6115 R pozwala na wzrost jego maksymalnej mocy do 140 KM. Moc ta dostępna jest w pracach transportowych (powyżej 15 km/h) oraz w pracach polowych przy wykorzystaniu narzędzi aktywnych, czyli z załączonym WOM (przy przekroczeniu prędkości 2 km/h). Poza tym w ciągniku tej serii w standardzie stosowany jest układ hydrauliczny z elektronicznym sterowaniem zaworami (ten sam układ w modelu 6115 M jest opcją). W wersji z elektroniczniesterowanymi zaworami jest system iTec, który pozwala na programowanie czynności na uwrociach (np. zmiana prędkości obrotowej silnika, prędkości jazdy przez zredukowanie biegów, unoszenie ramion TUZ czy zmiana natężenia przepływu w układzie hydraulicznym). Mogą być one sekwencyjnie zapamiętane i uruchamiane za pomocą jednego przycisku). Istotnym parametrem w tym przypadku jest również wydajność układu hydraulicznego, która w modelach 6R może wynosić do 155 l/min, podczas gdy dla uboższej wersji M wartość maksymalna to 114 l/min.
Przyjąć należy, że orientacyjna różnica cenowa pomiędzy modelami 6M i 6R będzie wynosiła ok. 30 tys. zł (w najtańszych konfiguracjach tych modeli).
KUBOTA
Kubota M110GX wyposażona jest w 4-cylindrową jednostkę napędową o pojemności 3,8 l z turbosprężarką, intercoolerem oraz układem wtrysku bezpośredniego common rail. Silnik spełnia normę emisji spalin Stage 3 B m.in. dzięki zastosowaniu filtra cząstek stałych DPF. Tych, którzy mają obawy o żywotność filtra DPF, przedstawiciele Kuboty uspokajają. Przekonują, iż dotychczas pracujące ciągniki z tego rodzaju filtrem mają już często ponad 3 tys. mth i nie było konieczności ich wymiany. Jeśli jednak taka potrzeba w przyszłości zaistnieje, firma jest na to przygotowana, oferując wymianę filtra na regenerowany - w przypadku modelu M1110GX to koszt rzędu 1 800 zł (więcej w tym temacie w Farmerze 1/2015 w artykule "Skazani na normy").
W ciągniku zastosowano przekładnię Intelli-Shift, która oferuje 3 grupy przełożeń, a w każdej z nich aż po 8 biegów przełączanych pod obciążeniem, co daje łącznie 24 prędkości do przodu i do tyłu.
Wyróżnikiem Kuboty jest układ przeniesienia napędu na przednie koła, który obejmuje przekładnie stożkowe w kąpieli olejowej. W ciągniku montowany jest również układ Bi-Speed Turn, który pozwala na ograniczenie promienia zawracania ciągnika (po przekroczeniu kąta skrętu kół przednich o 35 stopni, zaczynają się one obracać z prędkością prawie dwa razy większą niż koła tylne). Dzięki systemowi ciągnik wyróżnia się jeszcze wyższą zwrotnością, a jego zalety widoczne są zwłaszcza podczas manewrowania na polu.
Układ hydrauliczny ciągnika zasila pompa o wydatku 75,1 l/min, a tylny TUZ charakteryzuje się udźwigiem rzędu 5 t. Za "japończyka" w standardowej konfiguracji zapłacimy ok. 206 tys. zł.
LANDINI 6130 C
Ciekawą propozycją w ofercie włoskiego producenta są modele 6130 C i 6130 CLS. Seria 6 C to następca serii ciągników Powermondial, która dobrze przyjęła się na polskim rynku. Podobnie jak wersja CLS, model 6130 C ma moc 121 KM i jest wyposażony w układ SCR. W standardzie w ciągniku pracuje przekładnia z 3-stopniowym powershiftem, oferująca w sumie 36 x 12 przełożeń. Elektrohydraulicznie sterowany TUZ ciągnika może unieść 5,4 t i w modelu 6130 CLS zasilany jest z pompy o zmiennym wydatku do 110 l/min (układ hydrauliczny zamknięty - nie łączy się ze skrzynią biegów, ma odrębny zbiornik oleju). W modelu 6130 C pracuje pompa generująca przepływ oleju w układzie otwartym (połączonym ze skrzynią biegów) o wydatku 104 l/min.
Oprócz różnicy w układzie hydraulicznym, model CLS (droższy o ok. 2 tys. euro) ma więcej opcji wyposażenia pozwalających na doposażenie go na przykład w układ amortyzacji osi przedniej.
NEW HOLLAND
Oprócz modeli serii TD5 i T5 w ofercie firmy New Holland w przyjęte przez nas kryterium 120 KM wpisują się większe ciągniki serii T6: T6.120 oraz T6.140. Obie maszyny dysponują mocą nominalną 110 KM, przy czym T6.140 dysponuje systemem zarządzania mocą EPM, dzięki któremu moc nominalna wzrasta do 131 KM, a maksymalna moc osiąga nawet 143 KM (w transporcie, pracach z WOM i obecnie również z wykorzystaniem układu hydraulicznego). Konfigurując ciągniki New Holland, warto pomyśleć o ich wyposażeniu przekładnię Electro Command 16x16 (opcjonalnie 17x16, gdzie prędkość transportowa 40 km/h osiągana jest przy niższych obrotach silnika) w miejsce podstawowej przekładni Dual Command (24x24, w tym 2 biegi zmieniane pod obciążeniem). Przekładnia półautomatyczna Electro Command daje możliwość wyboru jednego z ośmiu biegów za pomocą dwóch przycisków (w każdym zakresie są 4 półbiegi, za pomocą przycisków lub w trybie automatycznym można je zmieniać w dwóch zakresach). Trzeci przycisk służy do zmiany zakresu przełożeń.
Zastosowany w ciągniku T6 napęd WOM jest włączany z wykorzystaniem zaawansowanego układu płynnego rozruchu. Dostosowuje on włączanie sprzęgła do maszyn z elementami o wysokiej bezwładności (np. sieczkarnie ciągnikowe, mulczery czy rębaki), co chroni układ napędowy ciągnika.
Za podstawową wersję modelu T6.120 zapłacimy ok. 200 tys. zł. Model T6.140 to koszt rzędu 220 tys. zł, a do jego bezstopniowej wersji Auto Command trzeba dopłacić ok. 35 tys. zł.
URSUS
W Ursusie 11054 pracuje 4-cylindrowa jednostka Perkinsa o mocy 110 KM i maksymalnym momencie obrotowym o wartości 416 Nm, dostępnym od 1 400 obr./min. Za przeniesienie napędu odpowiada przekładnia Carraro oferująca 24 przełożenia do jazdy w przód i wstecz. Dysponująca 3-stopniowym powershiftem pozwala na rozpędzenie Ursusa do prędkości maksymalnej 40 km/h. Ciągnik w standardzie jest wyposażony w EHR oraz 4-słupkową kabinę oferującą bardzo dobrą widoczność. Za dopłatą 5 tys. zł możliwe jest jej doposażenie w układ klimatyzacji.
Ze względu na atrakcyjną cenę (143 tys. zł w wersji podstawowej) i wykorzystanie elementów renomowanych europejskich producentów, Ursus 11054 może być ciekawą propozycją dla gospodarstw - nie nadwyręży nadmiernie budżetu gospodarstwa. Ciągnik w naszym zestawieniu wyróżnia się niekorzystną (z punktu widzenia prowadzenia prac uprawowych), niską masą własną - 4 155 kg. Oczywiście ciągnik może być dociążony za pomocą dedykowanych obciążników przednich i montowanych na tylne koła.
VALTRA
Poszukując uniwersalnego ciągnika, w ofercie Valtry warto zwrócić uwagę na model N 113. Ciągnik dysponuje mocą maksymalną 124 KM (130 KM w trybie power boost). W naszym zestawieniu ten model fińskiego producenta wyróżnia się największym rozstawem osi: 2,66 m (dla pozostałych maszyn są to wartości na poziomie od 2,34 do 2,59 m), co jest kluczowe dla efektywnej i komfortowej pracy z ciężkimi maszynami towarzyszącymi.
W ciągniku zastosowano przekładnię dysponującą 2 zakresami, 4 przełożeniami głównymi oraz 3 półbiegami przełączanymi pod obciążeniem (łącznie 24 x 24 lub opcjonalne 36 x 36 przełożeń). Ciekawą opcją, która przyda się podczas prac polowych, jest przekładnia HiTech 5. Skrzynia oferuje 5-przełożeń przełączanych pod obciążeniem. Przekładnią steruje się za pomocą jednej dźwigni, w której umieszczone są dwa przyciski: pierwszy służy do zmiany jednego z 4 biegów głównych, drugi daje możliwość wyboru jednego z 5 półbiegów. Warto dodać, że w Valtrze N113 zastosowano otwarty układ hydrauliczny z mechanicznie sterowanymi zaworami.
ZETOR
W przeciwieństwie do klasycznego Zetora Forterra 120, wersja Forterra 120 HSX wyróżnia się m.in. rozbudowaną przekładnią. W pierwszym przypadku jest to skrzynia z 24 biegami do przodu oraz 18 do tyłu (2 zakresy, 4 biegi główne i 3 półbiegi). Dzięki zastosowaniu dodatkowego przełożenia oraz elektrohydraulicznego rewersu model HSX oferuje 30 przełożeń do przodu i tyle samo wstecz. Czeski producent zwiększył liczbę biegów zakresie prędkości 6-12 km/h z 7 do 9, co na pewno przyda się w polu.
Za wyborem Forterry HSX przemawia udźwig tylnego TUZ, który jest o 800 kg wyższy aniżeli w modelu klasycznym i wynosi 8 500 t. W Zetorze Forterra 120 HSX pracuje jednostka napędowa własnej produkcji o mocy 117 KM. Za Forterrę 120 wyprodukowaną w roku 2015 trzeba będzie zapłacić ok. 166 tys. zł, zaś za model HSX o tej samej mocy, w cenniku figuruje kwota 180,9 tys. zł. W sprzedaży oferowane są również egzemplarze z 2014 r., w cenach niższych o ok. 10 tys. zł.
Komentarze