W panelu dyskusyjnym prowadzonym przez Karola Hołownię, reprezentującego naszą redakcję, wzięli udział:
Dr inż. Mirosław Czechlowski z Katedry Inżynierii Biosystemów, Wydziału Inżynierii Środowiska i Inżynierii Mechanicznej, Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu;
Dr inż. Jacek Skudlarski z Katedry Inżynierii Produkcji, Instytutu Inżynierii Mechanicznej na SGGW w Warszawie;
Artur Szymczak - dyrektor zarządzający w Kuhn – Maszyny Rolnicze Sp. z o.o.;
Karol Zgierski - specjalista ds. rolnictwa precyzyjnego i opryskiwaczy w John Deere Polska Sp. z o.o.
Rolnictwo 4.0 w polskich warunkach
Jak zauważył dr inż. Jacek Skudlarski, do rolnictwa wchodzą obecnie rozwiązania, które zostały przetestowane i zaakceptowane w branży przemysłowej. Mowa tu oczywiście o automatyzacji, robotyzacji i cyfryzacji.
- Obecna rewolucja 4.0 to przede wszystkim dane, które potrzebne nam są do podejmowania decyzji produkcyjnych i biznesowych – tłumaczy Skudlarski.
Co ważne, rozmówcy zauważyli, iż cyfryzacja pokrywa się także z założeniami Zielonego Ładu, gdyż aby wprowadzić zasady ochrony środowiska, najpierw trzeba to zmierzyć, a dopiero później podejmować odpowiednie działania.

Artur Szymczak zwrócił uwagę, iż nowoczesne technologie w postaci chociażby precyzyjnego wysiewu nawozów, czy nasion w oparciu o zmienność glebową, pozwalają na spełnienie wymagań Unii Europejskiej w kwestii ochrony środowiska, a przy okazji generują oszczędności dla rolników.
- Dzisiaj przygoda z rolnictwem precyzyjnym w każdym gospodarstwie rozpoczyna się od pierwszego kroku, jakim jest naprowadzanie. Rozwiązanie to jest coraz popularniejsze w Polsce nawet na tle pozostałych krajów Unii Europejskiej – zaznaczył Zgierski.
Rolnictwo precyzyjne również dla małych gospodarstw?
Myśląc o rolnictwie precyzyjnym, przed oczami w pierwszej chwili pojawiają się nam duże gospodarstwa i przedsiębiorstwa rolne, które z takich rozwiązań korzystają. Czy jednak pewne narzędzia z tego zakresu mogą być z powodzeniem stosowane w małych gospodarstwach?
Karol Zgierski stwierdził, że najbardziej podstawowym rozwiązaniem rolnictwa precyzyjnego przeznaczonym również dla średnich gospodarstw są systemy naprowadzania GPS, które z powodzeniem mogą zostać zamontowane także w starszych ciągnikach. Przykładem takiego rozwiązania w firmie John Deere jest system AutoTrac.
Wśród rozbudowanych systemów zmiennego wysiewu, firma Kuhn posiada także rozwiązania dla mniejszych gospodarstw, które chciałyby zacząć czerpać korzyści z precyzyjnego wysiewu nawozów.

Przykładem tego typu udogodnień jest model rozsiewacza MDS, który umożliwia zmianę dawki wysiewu za pomocą sterownika umieszczonego w kabinie ciągnika, przy wykorzystaniu prostych map zmiennego dawkowania.
Zdaniem Czechlowskiego, rozwiązaniem dla mniejszych gospodarstw jest obrazowanie satelitarne, gdyż obecnie mamy na rynku wielu dostawców usług, którzy są w stanie odpowiednio obrobić te zdjęcia i przekształcić je na użyteczne dane.
Są to rozwiązania w pewnym zakresie dostępne za darmo, a za kwotę kilkunastu złotych za hektar przy rocznym abonamencie możemy już myśleć o mapach zmiennego nawożenia azotowego.
- Co więcej, tego typu udogodnienia mogą być także stosowane bez wyrafinowanych systemów GPS w maszynie, gdzie na podstawie wydrukowanej mapy możemy obserwować w którym miejscu pola się znajdujemy i na podstawie tych danych zmieniać dawkę wysiewu z poziomu kabiny ciągnika – zaznaczył Czechlowski.
Z kolei dr inż. Skudlarski uwagę mniejszych gospodarstw zwraca w kierunku programów do zarządzania gospodarstwem, które często posiadają bezpłatne wersje demo.
Ich funkcjonalność obejmuje planowanie zabiegów oraz ich rejestrowanie wraz ze zużyciem środków produkcji, dzięki czemu będziemy mogli poznać wskaźniki opłacalności produkcji w każdym gospodarstwie stosującym to rozwiązanie.
Najsłabsze ogniwo nowoczesnych technologii
- Można odnieść wrażenie, że tym najsłabszym ogniwem nowoczesnych technologii jest operator i dlatego firmy tak szybko starają się iść w kierunku automatyzacji, aby zdjąć z barków operatora kolejne obowiązki – tłumaczy Karol Zgierski.
Dlatego też dużym udogodnieniem dla rolników nie do końca radzących sobie z nowoczesnymi technologiami jest fakt, że spora część wsparcia może być obecnie udzielana w sposób zdalny. Tym bardziej, że duża część wskazówek jest bardzo błaha i prosta to wdrożenia w ten sposób.
Jak twierdzą nasi eksperci, rolnicy są coraz bardziej świadomi tego, że swoją wiedzę muszą nieustannie odświeżać i poszerzać, aby być na bieżąco z nowymi zdobyczami techniki.
- Kiedyś na szkoleniach organizowanych przez nas spotykało się zaledwie kilka procent zaproszonych rolników. Dziś to farmerzy sami zgłaszają nam konieczność przeprowadzania kolejnych szkoleń, gdyż są świadomi korzyści, jakie one wnoszą – wyjaśnia Artur Szymczak, reprezentujący firmę Kuhn.
Nowoczesne technologie – szanse, czy zagrożenia?
W kolejnym temacie nasi eksperci byli zgodni, twierdząc, że nowoczesne technologie zdecydowanie niosą dla rolników więcej korzyści, niż zagrożeń.
- Niewątpliwie stosując nowoczesne technologie możemy w gospodarstwach uwolnić potencjał, który jeszcze do niedawna był niedostępny. Mowa tu o zwiększaniu dochodów oraz obniżaniu kosztów produkcji. Oba te działania prowadzą do poprawy wyniku ekonomicznego każdego gospodarstwa – wyjaśnia Zgierski.
Pewna różnica zdań pojawiła się między ekspertami przy temacie autonomicznych maszyn rolniczych.
Optymistą w tym temacie okazał się być dr inż. Skudlarski, twierdzący że te technologie już dzisiaj są dostępne, ale wyłącznie dla dużych gospodarstw. Jednak ich upowszechnienie w przyszłości może doprowadzić do implementowania tych rozwiązań także w mniejszych gospodarstwach.
- Ja z kolei jestem nieco bardziej ostrożny w kwestiach autonomii, gdyż uważam, że nie zawsze czynnik ludzki może zostać zastąpiony przez technologię. Ilość zmiennych, które należy wziąć pod uwagę przy wdrażaniu takich rozwiązań może rodzić wiele problemów dla producentów maszyn – zauważył z kolei dr inż. Czechlowski.

W opozycji do naukowca swoje przemyślenia zaprezentowali pozostali eksperci.
- Już dzisiaj testujemy rozwiązania maszyn autonomicznych, jednak obecnie to unijne regulacje ograniczają rozwój tej technologii. Myślę o autonomii bardziej jako o uzupełnieniu standardowych zabiegów agrotechnicznych w kontekście kolejnych lat– powiedział Szymczak.
- Widzę znacznie większy potencjał w rozwoju systemów autonomicznych w rolnictwie w stosunku do chociażby motoryzacji. Pole, czy gospodarstwo jest bowiem obszarem zamkniętym i z punktu widzenia bezpieczeństwa, poruszanie się takiej maszyny jest po prostu dużo łatwiejsze - podsumował Zgierski.

Czechlowski był także pod wrażeniem technologii mających na celu przewidywanie potencjalnych awarii w maszynach za pomocą proaktywnych systemów utrzymania, gdzie za pomocą odpowiednich czujników można w czasie rzeczywistym analizować i monitorować poszczególne podzespoły, aby móc zawczasu przewidzieć ich awarię.
Przykładem takiego rozwiązania mogą być alarmy eksperta wprowadzone przez markę John Deere.
Świetnym podsumowaniem rozważań naszych ekspertów niech będzie wypowiedź dr Jacka Skudlarskiego.

- Postępu nie da się zatrzymać, postęp się rozwija, inne branże wchodzą w nowe technologie i rolnictwo moim zdaniem też nie może pozostawać w tyle – zakończył naukowiec z SGGW.
Komentarze