Już w momencie kradzieży liczono, że uda się zrabowane maszyny zablokować na odległość. Według informatorów CNN z Ukrainy dokładnie tak się stało. W tej chwili kombajny stoją bezużyteczne m. in. na terenie Czeczenii i nie wygląda na to by mogły w ogóle ruszyć.

Rosjanie kradną

Przypomnijmy, że na przełomie marca i kwietnia oraz kilka dni później z salonu firmy Agrotek w Melitopolu na Zaporożu zniknęło kilka kombajnów i traktorów marki John Deere oraz siewniki Väderstad. Według ustaleń CNN rosyjska armia wzięła sobie co najmniej 27 sztuk sprzętu rolniczego o wartości ok. 5 mln dolarów.

Być może dziennikarze amerykańskiej stacji biorą pod uwagę także inne zdarzenia z okolicy, bo sam Agrotek na swojej stronie na Facebooku informował o stratach w wysokości 1,5 mln euro.

Informator amerykańskiej stacji telewizyjnej twierdzi, że większość urządzeń wywieziono do Czeczenii. Z drugiej strony podkreśla, że inni żołnierze przyjeżdżali po sprzęt rano, inni wieczorem, więc jest duże prawdopodobieństwo, że mogą to być „grupy konkurencyjne”. Potwierdzają to też wpisy firmy Agrotek, w których napisano, że część sprzętu jest w Czeczenii, a część w Rosji.

Skradziony sprzęt można śledzić

Część sprzętu wjechało na teren dawnego PGR „Zakan-Jurta” pod Groznem specjalizującego się w uprawie zboża. Rosyjscy złodzieje zapewne nie wiedzieli, że nowoczesne maszyny John Deere’a można nie tylko lokalizować, ale też zdalnie blokować.

Kiedy najeźdźcy przywieźli skradzione kombajny do Czeczenii zdali sobie sprawę, że nie mogą ich nawet uruchomić. W tej chwili są bezużyteczne. Jedyne co można z nimi zrobić to sprzedać na części.

Kto dokładnie kradnie?

Ukraińskie wydanie Zerkalo Nedeli (ZN.UA) poinformowało, że Zakan-Jurta jest rodzinną wioską czeczeńskiego premiera Muslima Chuchijewa i jego brata Tamerlana Chuchijewa, który kieruje administracją okręgu Aczchoj-Martan, a wcześniej był dyrektorem wykonawczym Fundacji Achmata Kadyrowa. Zatem maszyny trafiły tam nieprzypadkowo.

Rosjanie rabują nie tylko maszyny

Według innych źródeł CNN w regionie Zaporoża, oprócz sprzętu rolniczego, rosyjska armia zaczęła kraść również zboże. Według jednego z rozmówców najeźdźcy oferują miejscowym rolnikom udział w zyskach w wysokości 50%

Rolnicy nie mogą eksportować swoich plonów ze względu na zamknięte porty i elewatory zbożowe. Dlatego rosyjscy wojskowi po prostu zabierają zboże na anektowany Krym, twierdzi źródło CNN.

Pod koniec kwietnia burmistrz Melitopola Iwan Fiodorow powiedział, że zboże i żywność z miasta są wywożone przez okupantów na „przemysłową skalę”. W ukraińskich mediach społecznościowych pojawił się już film, na którym widać kolumnę wozów zbożowych z literą Z. Wideo nakręcono właśnie w Melitopolu.