Koreańska marka Kioti zaprezentowała nową serię HX o mocach maksymalnych od 100 do 127 KM w zeszłym roku, m. in. na targach SIMA we Francji i EIMA we Włoszech. W Polsce ciągniki pojawiły się w ofercie Kioti Polska w tym roku.

Pierwszym przedstawicielem serii w Polsce jest najmocniejszy model HX 1201 mogący się pochwalić mocą 117 KM (127 KM przy zastosowaniu funkcji boost). Prawie cały ciągnik, oprócz przedniej osi Carraro, jest skonstruowany, wymyślony i zbudowany przez Koreańczyków. Bardzo ładny design i mechanika prawie w całości pochodząca od jednego producenta bardzo nas zaciekawiły. Wszak nawet takie marki jak McCormick czy Claas nie korzystają z całkowicie własnych napędów. Jak to robią Koreańczycy?

Następca serii PX

Nowe modele zastępują w ofercie Kioti udaną, ale mało znaną na polskim rynku serię PX, która korzystała z silników produkcji koreańskiej, ale innego producenta (Doosan). Trzeba przyznać, że w porównaniu do poprzednika nowe ciągniki prezentują się zdecydowanie lepiej. Kanciaste kształty maski, częściowo ledowe światła przednie i przestronna kabina robią większe wrażenie niż dość nudny i podobny do azjatyckiej konkurencji model PX.

Nowe ciągniki Kioti prezentują się zdecydowanie lepiej niż poprzednik, fot. K.Pawłowski
Nowe ciągniki Kioti prezentują się zdecydowanie lepiej niż poprzednik, fot. K.Pawłowski
Z relacji importera wynika, że rolnicy na Agrotechu pozytywnie odnosili się do koreańskiej nowości na rynku. Tym bardziej, że Kioti o mocy 127 KM pokazany na targach był wyceniany na 270 – 280 tys. zł netto w zależności od zastosowanego ogumienia. To zdecydowanie mniej niż turecki Basak 5120 o mocy 122 KM wyposażony w silnik Deutz AG Stage V, który kosztuje 345 tys. zł netto. W podobnej cenie do Kioti znajdziemy Zetora Proximę, a ciągniki marek takich jak New Holland, Case IH czy Deutz-Fahr możemy kupić za kwoty zdecydowanie przewyższające 330 - 350 tys. zł netto.

Oprócz omawianego w tej recenzji modelu HX 1201PC, w ofercie Kioti znajdują się także modele HX 9010PC o maksymalnej mocy 100 KM (90 KM mocy podstawowej) oraz HX 1001PC - 111KM (100 KM mocy podstawowej). Wszystkie są wyposażone w ten sam silnik własnej konstrukcji.

Wyposażenie Kioti

Ciągnik może się pochwalić czterocylindrową jednostką o oznaczeniu 4JTA-TP5A produkcji koncernu Daedong, w którego skład wchodzi marka Kioti. Oczywiście motor spełnia wszelkie normy Stage V, posiada turbosprężarkę oraz funkcję boost, chwilowo podnoszącą moc, przydatną podczas ciężkich prac na polu oraz przy robocie wymagającej włączenia tylnego WOM-u. Motor posiada pojemność skokową 3833 cm3, a maksymalną moc uzyskuje przy 2200 obr./min.

Jeśli chodzi o przekładnie to w standardzie ciągnik posiada Power Shuttle 32/32 z funkcją E-shift umożliwiająca zmianę biegów bez wciskania sprzęgła. Skrzynia posiada 4 podstawowe biegi, przy każdym zastosowano jeden półbieg. Są też 4 zakresy pracy. W opcji można zamówić ciągnik z automatyczną skrzynią biegów.

Z tyłu brakuje górnego zaczepu w standardzie, fot. K.Pawłowski
Z tyłu brakuje górnego zaczepu w standardzie, fot. K.Pawłowski
Z elementów ważnych przy pracy na polach warto wymienić podnośnik o udźwigu 4,41 t, w którym niestety w standardzie brakuje górnego zaczepu. Jeśli chodzi o układ hydrauliczny to z tyłu znajdują się standardowo dwa zawory hydrauliczne z możliwością rozbudowy do czterech. Z przodu jest możliwość podpięcia kolejnego. W standardzie, w kabinie znajduje się joystick do obsługi przedniego ładowacza.

Imponuje natomiast wydajność układu hydraulicznego wynosząca 121,3 l/min, co w tej klasie ciągników jest wynikiem bardzo dobrym. W praktycznych rozwiązań na prawym błotniku z tyłu znajdziemy wygodny przycisk do sterowania EHR oraz WOM.

Przycisk do sterowania EHR na błotniku to duży plus, tylko dlaczego w standardzie jest zamontowany tylko z prawej strony? fot. K.Pawłowski
Przycisk do sterowania EHR na błotniku to duży plus, tylko dlaczego w standardzie jest zamontowany tylko z prawej strony? fot. K.Pawłowski
Dalsze wyposażenie obejmuje wałek odbioru mocy o prędkościach 540, 750 i 1000 obr./min oraz dźwignie znajdującą się z tyłu maszyny przełączającą WOM na zależny lub niezależny. Ta funkcja przydaje się przy transporcie z przyczepą i dostosowuje prędkość wałka do prędkości ciągnika.

Dużo miejsca i dobra jakość

Po wejściu do pięciosłupkowej kabiny uwagę zwraca przede wszystkim bardzo duża przestrzeń. Miejsca w środku jest naprawdę sporo, wydaje się, że siedzimy w ciągniku z większym rozstawem osi. Drugim pozytywnym spostrzeżeniem jest dobra jakość plastików i materiałów wykończeniowych, stylistycznie i kolorystycznie przypominające produkty marki John Deere. Plastiki są twarde, mocne i dobrze spasowane. Kolejnym plusem wnętrza jest duża liczba schowków, w których naprawdę zmieścimy wszystko czego potrzebujemy w pracy. Naturalnie we wnętrzu znajdziemy także radio z bluetoothem oraz klimatyzację.

Z elementów umilających pracę rolnikowi warto jeszcze wymienić szyberdach, który można zasłonić roletką, a także otwierany lufcik tuż za lewymi drzwiami.

Niezła dynamika i super zwrotność

W czasie jazdy ciągnik zaskoczył nas znakomitą dynamiką, jak na moc którą dysponuje. Kioti HX ochoczo i szybko reaguje na gaz. Nie wiemy jak dynamika Kioti przekłada się na prace w polu z ciężkim sprzętem i pod obciążeniem, ale wygląda to bardzo obiecująco.

Na pewno w czasie intensywnych godzin spędzonych na polu będzie brakować większej liczby półbiegów. Na początku trochę przeszkadza toporność drążka i samej zmiany przełożeń oraz szarpnięcia przy półbiegach. Po przyzwyczajeniu się do charakterystyki ciągnika problemy te nieco zanikają. 

Kolejnym plusem testowanej maszyny jest jej świetna zwrotność. Ciągnik niemal zawraca w miejscu, podobnie zresztą jest z mniejszymi maszynami tej marki.

Zwrotność to drugie imię Kioti, fot. K.Pawłowski
Zwrotność to drugie imię Kioti, fot. K.Pawłowski
Jeśli chodzi o widoczność jest ona na dobrym poziomie. Duża maska nie przeszkadza, za to trochę mało widać z lewej strony operatora. W tym miejscu mamy małe uchylne okno, przez które po prostu niewiele widać.

Ciągnik, który testowaliśmy wyposażono w niezbyt odpowiednie do ciężkiej pracy na polu opony 380/70 R24 (z przodu) oraz 480/70 R34 (z tyłu). Do prac typowo rolniczych polecamy największe dostępne w tej serii ciągników opony 420/70 R23 oraz 520/70 R38. Przy dość niewielkim rozstawie osi wynoszącym 2410 mm i wadze niecałych 4,5 t Kioti HX nie będzie ciągnikiem, który sprawdzi się w każdej pracy na polu. My go widzimy jako świetnego kompana do ładowacza czołowego, transportu, obsługi rozsiewacza, opryskiwacza zawieszanego, zadań zielonkowych (z prasą, zgrabiarką czy przetrząsaczem).

Dobra jakość wykonania

Jeśli chodzi o jakość wykonania to z naszych obserwacji wynika, że Kioti, zarówno serii HX, jak i inne modele są na wysokim poziomie. Jeśli chcemy porównywać koreańskie maszyny do innych produktów to bliżej im do wiodących marek takich jak New Holland czy Massey Ferguson niż do tańszych opcji jak Lovol czy Solis.

– Mam doświadczenie w praktycznie każdej marce traktorów w Polsce i muszę powiedzieć, że ciągniki Kioti są na bardzo wysokim poziomie wykończenia, ale także samego przemyślenia konstrukcji. Bez porównania do marek chińskich, tureckich czy hinduskich, do których po Kioti nie chciałbym już się nawet dotknąć. To zupełnie inna liga – powiedział nam Emanuel Kurczak, szef serwisu marki Kioti.

HX to początek zmian w Kioti

Seria HX to dopiero początek ofensywy marki Kioti na światowe rynki. W dalszej fazie rozwoju modelu Koreańczycy szykują montaż ekranów w kabinie, które pomogą w obsłudze maszyn wyposażonych w Isobus oraz w zagadnieniach rolnictwa precyzyjnego. Marka Kioti ma także gotową aplikację, w której będzie można zbierać dane, sprawdzać położenie ciągników w czasie rzeczywistym, a także podejrzeć parametry maszyny. Oprócz podstawowych funkcji aplikacja będzie mogła być połączona z serwisem, który będzie mógł podpowiedzieć czy zbliża się przegląd maszyny lub inne czynności serwisowe.

Zmiany w designie czekają także mniejsze ciągniki Kioti, fot. K.Pawłowski
Zmiany w designie czekają także mniejsze ciągniki Kioti, fot. K.Pawłowski
To nie koniec nowości w Kioti. W Korei miały już swoją premierę kolejne modele serii o mocach ok. 130 i 140 KM. Mocniejsze wersje oprócz ekranów w standardzie będą wyposażone w ładowarki indukcyjne do telefonów, lodówkę i większą liczbę przycisków do obsługi hydrauliki na zewnątrz. Co ciekawe zarówno mniejsze, jak i większe Kioti HX otrzymają wkrótce skrzynie CVT własnej konstrukcji.

W Korei zaprezentowano także mniejsze modele z nowym, nieco bardziej kanciastym designem maski. Zapewne za jakiś czas zawitają one do Europy. 

Kioti może rosnąć na rynku

Z naszego punktu widzenia podstawowy model HX, którym mieliśmy okazję się przejechać, to naprawdę świetna alternatywa dla wiodących marek.

Być może wyposażenie na razie nie robi wielkiego wrażenia, wszak niższa cena musi z czegoś wynikać, ale zwrotność, świetna dynamika i bardzo dobra jakość wykonania są naprawdę na poziomie światowym. I to nie jest ostatnie słowo Koreańczyków.

Naszym zdaniem jeśli marka Kioti nadal będzie się rozwijała w podobnym tempie i zaprezentuje lepiej wyposażone modele 130 i 140 KM ze skrzynią CVT i systemami rolnictwa precyzyjnego, to producent z Azji może zacząć liczyć się na rynku. Podobnie było z marką Kubota, która w dość szybkim czasie zdobyła sporą popularność.