Przede wszystkim należy wyjaśnić czym są A-traktory. Niestety od dawna ich rolnicze przeznaczenie właściwie nie istnieje i w tej chwili jest to wytrych dla młodzieży do jeżdżenia samochodami osobowymi po drogach publicznych bez prawa jazdy.
Podobnie jak w Polsce, tak samo w Szwecji tuż po wojnie (przed wojną zresztą też) budowano traktory z byle czego, głównie pojazdów przedwojennych takich jak Fordy AA czy Willysów. U nas były to SAM-y, u Skandynawów EPA-Traktory, które z biegiem lat przeistoczyły się w A-traktory.
W 1952 r. traktory EPA należało już rejestrować, a rząd postanowił usankcjonować samowolkę traktorową przepisami. Aby pojazd mógł dostać numery rejestracyjne maszyna musiała spełnić pewne warunki, takie jak: brak zawieszenia tylnej osi, rama nośna (nie można było używać pojazdów samonośnych), jeden rząd siedzeń, niewielka paka na narzędzia, zaczep do przyczepy lub innych narzędzi rolniczych, rozstaw osi do 225 cm, zdławiona moc silnika, przełożenie skrzyni biegów 10:1. Jednak najważniejszym przepisem dotyczącym tych wówczas jeszcze rolniczych traktorków był fakt, że mogli nimi jeździć 15-latkowie.
A-traktor jako samochód
W latach 60. EPA-traktory zaczęły powstawać na bazie zwykłych osobówek i zamiast na polu częściej widać je było pod szkołami i w centrach miast.
W połowie lat 70. rząd szwedzki chciał zakazać pojazdów typu EPA, gdyż nie spełniały już swojej pierwotnej funkcji. W zasadzie już nikt nie używał ich jako ciągników rolniczych, a wypadki z udziałem tuningowanych pickupów na bazie osobówek zdarzały się nader często. Po protestach ludzi z prowincji wycofano się z pomysłów o zakazie.
Okazało się, że dla wielu ludzi traktory EPA stały się synonimem wolności. Młodzież twierdziła, że jeździ nimi do szkoły i miasta, a starsi wtórowali, że na wsi takie wozy ratują często przed wykluczeniem transportowym. Traktorki EPA nadal były popularne, bo jako pojazdy rolnicze miały mniejsze opłaty za ubezpieczenie i podatki.
Proceder rejestrowania osobówek jako traktory trwa w Szwecji nadal. Teraz oprócz starych Volvo są to także nowe pojazdy, w tym modne SUV-y czy inne bajeranckie auta. Szczerze mówiąc niektóre egzemplarze to małe dzieła sztuki, choć w większości ich styl przypomina tuningową scenę sprzed 30 lat.
Niestety jeżdżąca specyficznymi traktorami młodzież próbuje oszukiwać system nie stosując się do przepisów. Pojazdy mają mieć ograniczoną prędkość do 30 km/h, ale wiele osób podkreśla, że nie zawsze tak się dzieje. A-traktory często jeżdżą szybciej, powodując wypadki.
Zmiany zapowiadano od dawna
Szwedzka Agencja Transportu dokonała przeglądu przepisów dotyczących ciągników typu A, czyli pojazdów używanych w tej chwili głównie przez młodych ludzi w wieku od 15 do 17 lat. Instytucja przedstawiła projekt zmian, a rząd wcielił je w życie.

Czytaj więcej
Unia Europejska zakaże Szwedom używania traktorów?Po pierwsze od sierpnia każdy, kto jeździ ciągnikiem A, musi zapinać pasy bezpieczeństwa. Zresztą wiele osób było zdziwionych, że do tej pory nie było takiego wymogu.
- Ciągnik typu A jest pierwotnie ciągnikiem, który jest pojazdem używanym w rolnictwie, ale jest również używany do przemieszczania się młodych ludzi. Ustawodawstwo po prostu nie nadąża za zmianami. Teraz zatykamy tę dziurę - powiedział minister infrastruktury i mieszkalnictwa Andreas Carlson.
Kolejnym problemem była liczba miejsc w pojeździe. Zazwyczaj wg. przepisów siedzenia mogły być tylko w pierwszym rzędzie, nie z tyłu. Ale nie było nigdzie napisane ilu tak naprawdę pasażerów może zabierać taki pojazd. Bywało, że na dwóch przednich fotelach przewożono kilka osób, a kontrolujący policjant był bezradny. W związku z tym rząd zdecydował wprowadzić wymóg, by na jednym miejscu mogła podróżować jedna osoba.
Następna zmiana to wyrzucenie kolejnego absurdu z przepisów. A-traktor konstrukcyjnie nie może jeździć z prędkością większą niż 30 km/h, ale każdy obywatel Szwecji doskonale wie, że pojazdy są przerabiane w taki sposób by można było nimi jeździć szybciej. W ramach uzupełnienia przepisów rząd zdecydował o wprowadzeniu maksymalnej prędkości 30 km/h dla traktorów. Aż dziwne, że wcześniej nie było takiego przepisu.
Minister infrastruktury Andreas Carlson zapowiedział także, że zostanie wprowadzony wymóg posiadania opon zimowych przez ciągniki typu A, zgodnie z tymi samymi przepisami, które dotyczą samochodów osobowych.
Co dalej z A-traktorami?
Nowe przepisy nie atakują zbyt mocno A-traktorów. Pojazdy typowe tylko dla Szwecji nadal będą jeździć. Z jednej strony są zawalidrogami, bywają niebezpieczne jeśli za kierownicą usiądzie osoba nie gotowa na jazdę pojazdem w ruchu drogowym. Ale z drugiej strony są pewnego rodzaju szwedzką ciekawostką kulturową, niemal jak amerykańskie krążowniki na Kubie. Poza tym naprawdę pomagają w wykluczeniu transportowym terenów wiejskich.
Wielokrotnie zapowiadano likwidację A-traktorów, przyglądała się im także Unia Europejska, ale one trwają nadal. Ciekawe do jakich absurdów jeszcze doprowadzą?
Komentarze