TRiLiada to cykliczna impreza sutentów Ekoenergetyki, Informatyki i stosowanej, Inżynierii rolniczej oraz Rolnictwa. W tym roku wydarzenie odbyło się 29 maja. Organizatorami wydarzenia były władze wydziału oraz studenci ze Studenckiego Koła Naukowego Inżynierii Rolniczej w Poznaniu, działające pod pieczą dr. Mirosława Czechlowskiego. 

Pierwszą częścią TRiLiady był cykl prezentacji wygłoszonych przez biorące udział w wydarzeniu firmy działające w branży rolnej. Swoje wystąpienia mieli m.in. przedstawiciele firm: Kubota, Alima, Claas, Fendt, Joskin, KHBC, Korbanek, KST Konsulting, SatAgro, Deutz-Fahr, Valtra, John Deere, Agrocom Polska oraz Kuhn. Swoje prezentacje mieli także przedstawiciele czołowych, polskich mediów rolniczych, w tym również Farmer.

Mimo często zróżnicowanych profili działalności poszczególnych firmy, nietrudno było zauważyć, że większość wystąpień sprowadzała się do jednego mianownika: Rolnictwa 4.0, zwanego również pod określeniem Smart Farming. Był to temat, który niewątpliwie zdominował tegoroczne wykłady. Podkreślono przede wszystkim potrzebę koordynacji danych zbieranych z różnych urządzeń i systemów, takich jak „GPS-y”, mapy glebowe, zdjęcia satelitarne lub z dronów czy innych urządzeń lustrujących aktualny stan upraw, systemy sterowania sprzętem i zarządzania gospodarstwem. To też problem m.in. kompatybilności urządzeń i systemów poszczególnych producentów.

Sporo było więc mowy o najnowszych osiągnięciach techniki w zakresie nawigacji satelitarnej, nowych generacjach komputerów pokładowych maszyn rolniczych, urządzeniach zbierających dane z pracy poszczególnych maszyn jak np. ActivBox z systemem beacon zaprezentowane przez Jerzego Koronczoka z firmy Agrocom. – Mamy do czynienia z rewolucją jeśli chodzi o dostęp danych satelitarnych – mówił Stefan Józefowicz z SatAgro.

Smart Farming, który już stał się realnym systemem, działającym w niektórych gospodarstwach, łączy większość dotychczasowych elementów rolnictwa precyzyjnego w jeden układ. Wszystko po to aby móc produkować żywność taniej, lepszej jakości, bardziej ekologicznie i precyzyjnie, czego efektem końcowym ma być większy dochód rolnika. Mówił o tym m.in. Jarosław Figurski z SDF Polska.

- Nie bójcie się technologii – przekonywał Sebastian Karasiewicz reprezentujący markę Valtra. Jednocześnie mówił o tym, że przy zakupie ciągnika dodatkowe systemy sterowania umożliwiające bardziej komfortowe i precyzyjne sterowanie maszynami są relatywnie tanie, a mają one duży wpływ na redukcję czasu pracy, paliwa środków ochrony roślin i tym samym wpływają na większe zyski.

Wśród najważniejszych wyzwań stojących przed rolnikami wymieniono m.in. niskie ceny produktów rolnych, konkurencję zagraniczną i wysokie koszty pracy.

W samym zakresie precyzji stosowania środków ochrony roślin czy nawożenia jest ciągle bardzo dużo do zrobienia. Według Szymona Kaczmarka z John Deere Polska, badania wskazują na zaledwie 50 proc. wykorzystanie nawozów azotowych, a tylko 10 proc. środków ochrony roślin trafia w punkty/rośliny które tego rzeczywiście potrzebują. Z kolei maszyny są efektywnie wykorzystywane tylko w 40 proc.

Bez wątpienia coraz większa część prac rolniczych będzie zautomatyzowana. Maciej Sternik reprezentujący markę Fendt wspomniał o najnowszych technologiach telemetrycznych i projekcie robota Xaver, który był już prezentowany na największych targach rolniczych. Testy robota trwają; jak podkreślił Maciej Sternik, Fendt nie chce iść w stronę jeszcze większych maszyn – robotyka i precyzja to jest kierunek w jakim idzie niemiecki producent maszyn.

- Digitalizacja rolnictwa jest nieodzowna, nie zatrzymamy tego procesu. Przynosi ona wiele korzyści, a główne cele to: maksymalizacja plonowania, jakość produkcji, redukcja kosztów – powiedział Artur Szymczak, szef firmy Kuhn Maszyny Rolnicze. – Myślę że niedługo możemy mieć Rolnictwo 5.0 – i to przed 2030 r. Maszyny będą np. komunikowały się ze sobą tak jak robią to już niektóre roboty – podsumował Szymczak pokazując zdjęcia z pracy autonomicznego, niewielkiego robota Kuhn, który współpracował z 5-rzędowym siewnikiem do kukurydzy.

Po części merytorycznej przyszedł czas na konkursy. W tegorocznym Pucharze TRiLiady udział wzięło 7 zespołów. Wśród nich znalazło się 6 zespołów, w skład których wchodzili studenci kierunków Ekoenergetyka, Inżynieria rolnicza, Informatyka stosowana oraz Rolnictwo. Natomiast jeden z zespołów stanowił reprezentację Technikum mechanizacji rolnictwa i agrotroniki prowadzonego przez Zespół Szkół Przyrodniczych w Poznaniu działający w strukturze Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu.

W ramach rywalizacji drużyn rozegrano  quiz, w którym pytania zadawali prelegenci, oraz plenerowy konkurs zręcznościowy. W części zręcznościowej zawodnicy musieli się zmierzyć z takimi konkurencjami jak: rozpoznawanie rozmiarów gwintów śrub oraz nawozów mineralnych. Jednak znacznie bardziej widowiskowo przebiegały konkurencje polegające na: wbijaniu na czas dużych, 15 centymetrowych gwoździ małym, 250 gramowym młotkiem, lub spacer farmera z oponami od przyczepy. Finałową konkurencją było, jak co roku, przeciąganie ciągnika na czas.

Drużyny i publiczność z zadowoleniem przyjęły informację podaną przez Jury po rozegraniu wszystkich konkurencji, o tym że nie udało się wyłonić zwycięskiej drużyny, gdyż dwie najlepiej punktowane drużyny zdobyły po 94 punktów. Dzięki temu, możliwe było rozegranie dogrywki, którą tradycyjnie na TRiLiadzie jest przeciąganie liny.

Po zakończeniu tej widowiskowej konkurencji udało się ostatecznie wyłonić zwycięską drużynę, był nią zespół o nazwie „Galowie” zgłoszony przez studentów kierunku Rolnictwo (studia II stopnia). W skład tej drużyny wchodzili: Damian Komorowski (kapitan), Tomasz Janiak, Paweł Robak, Karol Krygier, Dariusz Olejnik, oraz zawodnicy rezerwowi: Marek Borowiak i Wojciech Nowiński. Drugie miejsce zajął zespół „Galanty” reprezentujący I stopień Inżynierii Rolniczej. Na trzeciej pozycji znalazła się drużyna „Akademik Team” (II stopień Inżynierii Rolniczej).