Firma Başak należąca do tureckiego Sanko Holding swoje powstanie datuje na 1914 r. Po wielu przekształceniach własnościowych przedsiębiorstwo rozpoczęło swoją przygodę z ciągnikami na początku lat 60-tych ub. wieku od importu traktorów Ford. Kilka lat później firma rozpoczęła produkcję maszyn na licencji Forda, a w latach 70-tych doszła jeszcze licencja austriackiego Steyer’a.

W 1996 r. przedsiębiorstwo przyjęło nazwę Başak i obecnie produkuje około 10 tys. ciągników rocznie. Bazują one cały czas na konstrukcjach wspomnianych firm Ford i Steyr. Do tego dochodzi jeszcze produkcja innych maszyn rolniczych. Turcy swoje ciągniki sprzedają do około 20 krajów, głównie do Afryki i Azji.

W niedługim czasie sytuacja ma się zmienić, gdyż Başak postanowił zaistnieć na rynku UE. Do Paryża producent przywiózł gotową do sprzedaży serię 5000, w skład której wchodzą 3 modele – 5090, 5105 i 5120. Gwiazdą stoiska był największy model o mocy 120 KM. Jego prototyp był pokazany już wcześniej na targach EIMA w Bolonii, ale miał zaciemnioną kabinę.

Başak 5120 jest napędzany silnikiem Deutz TCD o pojemności 3,6 l, spełniającym normę Tier 4f i współpracującym z 4-stopniową 32x32 skrzynią powershift firmy ZF oraz elektrohydraulicznym rewersem. Wyposażony w EHR Bosch tylny podnośnik dysponuje udźwigiem na poziomie 5,5 tony. Ponadto największy Başak może posiadać od 3 do 5 par złączy hydraulicznych, WOM o prędkościach 540, 540E i 1000 obr/min (również opcjonalny WOM przedni 1000 obr/min), a jego rozstaw osi to 2500 mm.

Nowy traktor posiada czterosłupkową, komfortową kabinę wyposażoną w dżojstik wielofunkcyjny. Jak dowiedział się jeden z holenderskich portali cena ciągnika ma się plasować w przedziale 40-50 tys. euro.

Za dobrą monetę na przyszłość firma Başak może przyjąć nagrodę na najbardziej atrakcyjny design targów SIMA 2019.

Czy tureckie ciągniki pojawią się na polskim rynku? Może  odpowiedź na to pytanie uda się uzyskać na zbliżających się wielkimi krokami targach Agrotech w Kielcach.