W USA ,w mieście Boone, dobrze znany lokalnej policji rzezimieszek uciekał przed policjantami jadąc pod prąd, uderzając w inne pojazdy i celując w przechodniów. W Polsce także zdarzają się podobne sytuacje, choć chyba nie aż tak spektakularne. 

Pościg za traktorem na Warmii

Komenda powiatowa policji w Iławie podsumowując miniony weekend poinformowała o zdarzeniu w gminie Kisielice, w powiecie iławskim. Kierujący traktorem nie zatrzymał się do kontroli drogowej, a potem wręcz zaczął uciekać.

Jak opisuje to na swojej stronie KPP w Iławie, podczas patrolu miasta i gminy Kisielice funkcjonariusze zauważyli ciągnik rolniczy holujący BMW, które nie miało włączonych świateł. Policjanci postanowili zatrzymać kierującego do rutynowej kontroli drogowej.

Trochę się zdziwili, gdy po włączeniu sygnałów świetlnych i dźwiękowych kierujący traktorem nie zatrzymał się i zaczął uciekać. Policjanci podjęli pościg za pojazdami i po chwili zatrzymali kierującego ciągnikiem. Na szczęście obyło się bez amerykańskich fajerwerków - nie było strzałów w opony, ani nie trzeba było używać paralizatora jak w Boone.

Młody potrzebował pomocy przy aucie

Kierowcą traktora okazał się 21-latek, natomiast BMW kierował jego 16–letni kolega. Młody traktorzysta oświadczył, że poprosił młodszego znajomego, aby ten pomógł mu holować jego auto.

Mężczyzna za popełnione wykroczenia został ukarany mandatami, a 16–latek za kierowanie pojazdem mechanicznym bez uprawnień w najbliższym czasie będzie tłumaczył się przed sądem rodzinnym.