Ciągniki New Holland serii TD 5000 pojawiły się w sprzedaży jesienią 2007 r., zastępując serię TDD produkowaną od 2002 r. Można powiedzieć, że nowe ciągniki nie charakteryzują się żadnymi rewolucyjnymi rozwiązaniami, a wręcz w dużej mierze bazują na konstrukcji poprzedników. Jedną z istotnych zmian było wprowadzenie nowszych, spełniających normę Tier III silników. Początkowo tylko w najmocniejszych modelach TD 5040 i TD 5050, ale od 2008 r. również w pozostałych.
Niewątpliwie seria TD odniosła w Polsce duży rynkowy sukces, który był możliwy dzięki połączeniu budzącej zaufanie, stosunkowo prostej, choć nowoczesnej konstrukcji i bardzo przystępnej ceny. Była ona wyższa od ciągników polskiej czy czeskiej produkcji, ale też znacznie niższa niż w przypadku wielu zachodnich konkurentów. Pod koniec ubiegłego roku najsłabszą 60-konną wersję można było kupić za niecałe 120 tys. zł, a najmocniejszą 95-konną za mniej niż 170 tys. zł (brutto). Obecnie w salonach pojawiła się już nowa seria TD5 i T5, ale opisywane ciągniki coraz łatwiej kupić na rynku wtórnym, a do ich zakupu nadal zachęca przystępna cena. Egzemplarze z początku produkcji wyceniane są na 60-70 tys. zł.
OD 60 DO 95 KM
Do serii TD5000 należy pięć modeli. Pierwsze trzy TD 5010 (60 KM), TD5020 (72 KM) i TD5030 (82 KM) napędzane są silnikiem F5C o pojemności 3200 cm³. Pozostałe TD5040 (88 KM) i TD5050 (95 KM) mają większy motor NEF o pojemności 4500 cm³. Obie jednostki to konstrukcje Iveco (New Holland to marka należąca do koncernu Fiata) wyposażone w turbodoładowanie i intercooler. Z punktu widzenia niezawodności dużym atutem jest układ wtryskowy, którego centralnym punktem jest rozdzielaczowa pompa wtryskowa. Taki system zasilania nie jest aż tak podatny na uszkodzenia, jak common rail czy pompowtryskiwacze, a jeśli nawet jakaś awaria się wydarzy, koszty naprawy nie będą szokujące.
Jak na razie użytkownicy nie skarżą się nie tylko na problemy z wtryskiem, ale też dotyczące samego silnika. Jednak aby taki stan rzeczy utrzymał się jak najdłużej, warto skrócić okres między przeglądami. Producent zaleca wymianę oleju w silniku co 600 mth, ale rozsądniej jest wrócić do 300 mth stosowanych we wcześniejszych modelach. 600 mth jest dobre z punktu widzenia marketingowego (pomaga sprzedawać ciągniki), ale na pewno nie jest już tak korzystne m.in. dla trwałości turbosprężarki. Nieco gorzej niż sam silnik sprawuje się jego osprzęt. Niekiedy zdarza się problem z poluzowanym kołem pasowym, innym razem zawiedzie alternator (nowy 1200 zł). Jednak nie jest to na tyle częste, by mogło zepsuć dobry wizerunek New Hollandów serii TD5000. Użytkownicy czasami przymykają oko na drobne usterki, bo na ogół mogą je łatwo i szybko usunąć.
Na szczęście opisywane ciągniki nie mają jeszcze rozbudowanej elektroniki. Właściwie w podstawowych wersjach wszystko obsługiwane jest mechanicznie, dopiero za dopłatą można było wyposażyć ciągnik m.in. w elektryczne sterowanie napędem 4x4 czy blokadą tylnego mostu.
NAWET 20 BIEGÓW DO PRZODU
Przez pierwsze kilka lat seria TD5000 miała wyłącznie suche sprzęgło i dwie podstawowe odmiany skrzyni biegów. Prostsza Syncro Command zapewnia 12 biegów do przodu oraz 4 do tyłu i nie jest zbyt poręczna. Na szczęście bardziej popularna jest skrzynia Synchro Shuttle 12x12 z rewersem mechanicznym pozwalającym na łatwą zmianę kierunku jazdy. Dźwignia rewersu znajduje się po lewej stronie kierowcy, a dźwignie wyboru zakresów oraz biegów po prawej. Opcjonalnie przekładnię można byłoby wyposażyć w biegi pełzające (20 przełożeń do przodu, 12 do tyłu). Biegi są synchronizowane i chociaż czasami wchodzą z lekkim oporem, użytkownicy nie mają istotnych zastrzeżeń do układu przeniesienia napędu. Niestety, tam gdzie New Hollandy TD 5000 intensywnie pracują z ładowaczem czołowym, słabym punktem okazuje się suche sprzęgło, które po prostu dość szybko się zużywa. Jeśli zużyje się tylko tarcza, koszt naprawy nie przekroczy 1500 zł, jeśli jednak uszkodzi się również docisk, koszt może wzrosnąć do 4 tys. zł. To jedna z najdroższych awarii, jakie mogą wystąpić w tych modelach.
Jeśli ktoś poszukuje ciągnika głównie do pracy z ładowaczem, warto poszukać modeli TD 5030, TD 5040 lub TD 5050, które nie tylko mają wzmocnioną przednią oś (można ją bardziej obciążyć), ale po maju 2011 r. były wyposażane również w hydrauliczny rewers i odporne na zużycie mokre sprzęgło. Mocniejsze wersje serii TD sprawdzą się również jako główna siła pociągowa w małych i średnich gospodarstwach. 88 czy 95 KM to wystarczająco duża moc, żeby pracować z 4-metrowym agregatem lub 3-skibowym pługiem obrotowym.
Z doświadczeń użytkowników wynika, że podczas dużego wysiłku spalanie nie jest tak niskie, jakby się można tego spodziewać. Warto dobrać do współpracy nieco mniejsze maszyny, tak aby pracując z nimi, ciągnik miał jeszcze rezerwę mocy. Wtedy zużycie paliwa nie będzie budzić zastrzeżeń, choć mimo wszystko nie warto oczekiwać, że podczas orki uda się spalić mniej niż 10 l/ha.
Na długą pracę w polu pozwala dość komfortowa kabina i sprytny system obsługi podnośnika, który umożliwia szybkie podnoszenie i opuszczanie narzędzia na TUZ. Wystarczy za pomocą głównych dźwigni do obsługi TUZ ustawić żądaną głębokość pracy, by późniejsze czynności ograniczyć do wciśnięcia dźwigni szybkiego opuszczania i podnoszenia.
Kabina jest dość dobrze wyciszona i wystarczająco przestronna, by kierowca czuł się swobodnie. Jednak brakuje w niej miejsca dla pasażera. W standardzie ciągniki wyposażono w mechanicznie zawieszany fotel, ale za dopłatą dostępny był również fotel z poduszką pneumatyczną. Dopłacić trzeba było również za klimatyzację.
PSUJĄ SIĘ DROBIAZGI
Podobnie jak w przypadku osprzętu silnika w całym ciągniku najczęściej psują się drobne rzeczy, które ostatecznie nie powodują zatrzymania maszyny. Źle zaprojektowany jest oryginalny uchwyt przytrzymujący cięgno górne - na wybojach łatwo się ono wypina, a poza tym przeszkadza w otwarciu tylnej szyby. Dość często zawodzą hamulce, a właściwie pompki w układzie hamulcowym, w wyniku czego mimo wciśnięcia pedału jedno z kół nie hamuje. Problematyczne bywa też tankowanie paliwa. Zbiornik trudno się odpowietrza i zatankowanie go do pełna trwa dość długo.
Jedną z poważniejszych awarii, która może się zdarzyć podczas współpracy z ciężkimi maszynami, jest pęknięcie sworznia mocowania ramienia TUZ. Jego wymiana nie jest trudna, ale za nową część trzeba zapłacić 1200 zł.
PODSUMOWANIE
Kilka lat eksploatacji pokazało, że ciągniki New Holland z serii TD 5000 to dość niezawodne i przede wszystkim niedrogie w utrzymaniu maszyny. Ich zaletą jest nie tylko prosta budowa, ale też wszechstronność. Dobrze sprawdzają się jako ciągniki pomocnicze, ale też jako główne ciągniki w mniejszych gospodarstwach. Nie są zupełnie bezawaryjne, ale usterki na ogół nie są poważne i kosztowne.
Komentarze